Sytuacja na świecie Chi

  • Rozpoczynający wątek Azzael
  • Data rozpoczęcia

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie Chi

Jak czytam te slodzenie sobie czlonkow camorry to mnie to bawi.

Napisalo raptem kilku graczy jacy to sa szczesliwi w camorra i jaka tam panuje rodzinna atmosfera.

Z tym, ze przeciez masa sojuszy (dziesiatki) na roznych swiatach beeda tak o sobie pisac o ile zostana zapytani bo woadomo tak slodzic sobie to umie chyba tylko camorra;p

Chlopaki dotychczas pewnie byli w srednich sojuszach i sa nagle zachwyceni czyms nowym i odmiennym od tego w czym wczesniej uczestniczyli.

Smieszy mnie to, ze camorra istniejeje dopiero kilka miesiecy i jeszcze tak naprawde nic nie osiagnela poza dobrymi wynikami na tym swiecie.

Skad wy mozecie wiedziec jakim jestescie sojuszem po kilku miesiacach gry?

Skad mozecie wiedziec co sie stanie gdy w koncuz najdzie sie jakis dobry rywal i zacznie was cisnac? moze wtedy ta rodzina zacznie sie sypac?

Skad wiecie co bedzie w erze cudow gdzie zaczynaja sie walki rotacje zmiany?

Skad wiecie co bedzie na nowym swiecie z silniejsza obsada gdzie wasze dzieci beda mialy alternatywe dojsc do lepszego sojuszu?

Moim zdaniem tylko sojusze, ktore cos osiagnely na kilku swiatach i graja ze soba conajmniej ponad rok moga stwierdzic czy to grupa przyjaciol na dobre i zle czy tylko chec pogrania w top1 sojsuzu na danym swiecie bo jak nie oni to rozbiorka.

Z kim wy tu dobrym walczyliscie?

Lejecie slabszych a ich gracze ze strachu przechodza do was i takim sposobem macie cala czolowke u siebie.

Gracze nie maja wyboru nie maja innego mocnego sojuszu gdzie mogli by grac.

Elite Team walczyloz wami a, ze okazali sie nie tacy dobrzy to uciekli do was ich gracze bo bali sie rozbiorki jak np marta996

Wpadliscie w samozachwyt po 3 miesiacach gry na swiecie gdzie nie bylo sojuszu mocnego, ktory moglby wam wybic z glowy pewne rzeczy.

Jak na kolejnych swiatach bedziecie sie trzymac razem i nie wypadniecie z topki wtedy bede mogl wam przyznac, ze jestescie topowym sojuszem i stabilnym.

Ale na razie to przed wami jeszcze wiele prob.

Pamietajcie, ze gracie dobrze bo wam na to przeciwnik pozwolil.
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie Chi

@UP
Mówisz że nic nie zrobiliśmy, jeśli pokonanie 5 sojuszy (Cesariani, Unbrekable, E.T(zostały same resztki) JendrzejGrup, Kostucha, znaczne osłabienie Ftf na początku gry) to nic jak na tak wczesny czas rozgrywki to powiedz mi co trzeba zrobić żeby zyskać twoje uznanie ? :)

Zbieranie ludzi z pokonanych sojuszy to uzupełnianie szeregów które mimo wszystko cały czas się zmienszają, urlopy, choroby czy inne rzeczy to niezależne od nas sprawy. Jeśli znasz jakiś topowy sojusz który nie zbiera wybijających się osób z pokonanych sojuszy to powiedz nam jego nazwe, założyciela, chętnie bym sobie z tym ktosiem pogadał.
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie Chi

@UP
Mówisz że nic nie zrobiliśmy, jeśli pokonanie 5 sojuszy (Cesariani, Unbrekable, E.T(zostały same resztki) JendrzejGrup, Kostucha, znaczne osłabienie Ftf na początku gry) to nic jak na tak wczesny czas rozgrywki to powiedz mi co trzeba zrobić żeby zyskać twoje uznanie ? :)

Zbieranie ludzi z pokonanych sojuszy to uzupełnianie szeregów które mimo wszystko cały czas się zmienszają, urlopy, choroby czy inne rzeczy to niezależne od nas sprawy. Jeśli znasz jakiś topowy sojusz który nie zbiera wybijających się osób z pokonanych sojuszy to powiedz nam jego nazwe, założyciela, chętnie bym sobie z tym ktosiem pogadał.

Napisalem co musicie zrobic... pograjcie rok dwa trzy z takimi wynikami na roznych swiatachz roznymi przeciwnikami.

Na razie jestescie dobrze zapowiadajacym sie sojuszem ale nie ma co sie podniecac po 3 meisiacach a juz na pewno nie pisac o rodzinie po tak ktorkiej grze bo to jest smieszne.

Nawet jeszcze nie musieliscie rpzetrwac zadnego kryzysu a to wtedy wychodzi na jaw czy to kumple na dobre i na zle czy chlopcy co poleca do nowego lidera swiata zostawiajac was.

Co do pokonanych sojuszy zadenz nich nie byl dobry i znany.

Jedynie Kostucha byla znana i dobra ale gdy odszedl lasu to juz nie ta sama kostucha...

Jak on gral to Kostucha rosla w sile i jeszcze troche i jestem pewny, ze albo by dorownala camorra albo by ja przerosla.

Takze nie pokonaliscie tej dobrej kostuchy tylko ta slabsza bez trzonu jakim byl lasu.

Jestem pewny, ze jakby tu gralo LA ze swoim najmocniejszym skladem to byscie wiele nie mieli do powiedzenia. Przez 2 miesiace potem LA by padlo bo gracze by poszli na nowy swiat. Ale byc moze te 2 miesiace by im starczylo na was.

Moge tez sie mylic ale pokonawszy nie znane sojusze nie mam jeszcze pewnosci jak naprawde gracie. Choc nie ulega watpliwosci, ze nie gracie slabo.
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie Chi

Kostucha chyliła się ku upadkowi, nie chcę być złośliwy ale Lasu wyciągał deffa od ludzi ze swojego sojuszu, nie poto by się bronić ale po to żeby robić nam "wrzody" które miały niskie poziomy muru. Był czas kiedy Kostucha cały czas obrywała i już chyliła się ku upadkowi ale wtedy odszedł Wolylew, chwilę po tym Lasu. Można by siedzieć godzinami i myśleć co by się stało gdyby ten atak a wszedł a tamten nie itd.

E.T założone przez Evelina (moim zdaniem bardzo dobrego gracza) gdzieś tam odniosło zwycięstwo, pokonanie go ostatecznie to kwestia tygodnia. Myślę że to nasz 1 krok do chwały czy czegoś takiego :)

(do grepolis wróciłem po przerwie, nie wiem czy to był jakiś stały skład E.T czy zbieranina różnych ludzi, zgaduje że gdyby to był ten najmocniejszy skład mogli by nam pogonić kota :)
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie Chi

To niestety nie był "ten" skład... to po pierwsze, po drugie chwały? Ganianie 3 graczy którzy sami walczą przez około 4 tygodnie , rozumiem, że to był żart z Twojej strony. Chwała nam , że prze te 4 tygodnie sami walczymy i sobie radzimy , oraz iż pozostaliśmy wierni swoim ideom .
Pozdrawiam
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie Chi

Ale o co ten cały szum? Że napisałem jak jest zajebiście być w sojuszu Camorra bo panuje tam fajna rodzinna atmosfera? Komu do diaska to przeszkadza, że sobie to napisałem? Jak mam odbierać te Wasze ataki na mój post jak nie próbę "wyrównania" rachunków na FO bo nie dajecie sobie rady z nami na Chi w bezpośrednim starciu? Amenemes? Faktycznie grał wybornie, ale... już nie gra. Jak przyszło do konfrontacji z Camorrą, to zwinął żagle i zrestartował konto nie informując nawet graczy z Kostuchy. Tak nie zachowuje się gracz honorowy, tylko szmaciarz, więc nie podawajcie mi tu go jako przykład do naśladowania. I na koniec refleksja na zarzut, ze gra u nas 90% graczy z topki. A może właśnie dlatego są w top 100 bo są w Camorra? Nie przyszło wam do głowy , że tak własnie jest. Że dajemy graczom u nas komfort rozwoju i wspieramy się nawzajem w ataku i obronie tak skutecznie, że każdy gracz Camorry indywidualnie rośnie w siłę. Chcecie przykładów na TAK- jest ich mnóstwo. Chcecie na NIE, że dobry gracz nie będący w Camorra i stający się naszym celem szybko spada w rankingu- proszę bardzo-Evelin, Badzian. Jesteście zawistni i tyle.
 

DeletedUser1090

Guest
Odp: Sytuacja na świecie Chi

no no Camorra to dobry zespół, potrafią zjechać (jak np mnie) ale nie oszukujmy sie szans nie było na obronę (w bodajże 4 graczy przeciwko ...) wiec na ost dni kompletnie odpuściliśmy... to nie koniec topka jeszcze będzie nasza tym bardziej ze pochody do tej pory robią sie
wiecie co mnie najbardziej śmieszy? szczekanie tych piesków co nawet reki nie przyłożyli do ataków na moją osobę a dostaje od nich jakieś wiadomości PW/FO, ze taki mocny byłem a tak skończyłem. To śmieszne - i informacja dla nich- ja jeszcze nie skończyłem tak jak moi przyjaciele!

a co do graczy camorry którzy mnie naprawdę atakowali - szacunek dla was, mimo iż już obron nie stawiałem to ataki były zgrane i świetnie skoordynowane.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie Chi

Ja z Badzianem nigdy nie walczyłem, ale trzeba mu przyznać że z niego bardzo dobry agresor.
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie Chi

A tu się właśnie z Locji Szatan nie zgodzę - to że się u was gracze rozwijali - to normalna sprawa. Fakt że gdy sojusz jest zgrany i ma ogarniętych ludzi w swoich szeregach, dzięki wspólnemu działaniu każdy również indywidualnie zyskuje. Jednak liczba przejęć przez wasz sojusz graczy już rozwiniętych jest na prawdę duża. To jest nawet 1/3 graczy z waszego TOPu.

Tym większy szacun dla takich ludzi jak Ci którzy są w obecnym ET, że nie wymiękają i nie idą na łatwiznę.
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie Chi

UP@
Badzian, Arsenal i Evelin doszli do romy
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie Chi

Noto pewnie coś jeszcze ugracie na tym świecie, zgaduje szybki przyrost pkt.
 

DeletedUser4387

Guest
Odp: Sytuacja na świecie Chi

Gramy od pewnego czasu praktycznie sami.I sami się też bronimy.Przecież nie miałem żadnych szans na morzu 55.
Moich 20 miast przeciwko 600 camorra,porażka była nieunikniona.

Dla mnie to żadna porażka,walczyłem z całych sił.Żaden wstyd przegrać.Grałem według prostych i przejrzystych zasad...dla nie których,nie zrozumiałych.
O ile można nazwać to przegraną.Dobrze że jesteście (Camorra) Mam nadzieje że prędzej czy pózniej znów się spotkamy na morzu ;)
I nadal gra będzie ciekawa :D
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie Chi

Gramy od pewnego czasu praktycznie sami.I sami się też bronimy.Przecież nie miałem żadnych szans na morzu 55.
Moich 20 miast przeciwko 600 camorra,porażka była nieunikniona.

Dla mnie to żadna porażka,walczyłem z całych sił.Żaden wstyd przegrać.Grałem według prostych i przejrzystych zasad...dla nie których,nie zrozumiałych.
O ile można nazwać to przegraną.Dobrze że jesteście (Camorra) Mam nadzieje że prędzej czy pózniej znów się spotkamy na morzu ;)
I nadal gra będzie ciekawa :D


Nikt nie powiedział, że to porażka, walczyłeś dzielnie i tak jak napisałeś po prostu zbyt wielka przewaga miast była, gratuluję Wam i tak ponieważ bardzo dzielnie się broniliście . Jesteście wartościowymi graczami i na pewno nikt z nas nie uważa, że ponieśliście porażkę. Wszyscy Ty , Wiktor i Arsenal dawaliście rade. Miło mieć takich przeciwników gdzie atakowanie ich daje dreszczyk adrenaliny bo nigdy nie wiadomo co przeciwnik przyszykuje :) To dzięki takim graczom jak Wy ta gra jest ciekawa , bo jak by się zdobywało miasta bez problemu to co to za gra by była? a tak jest opcja , że kolonek pójdzie na dno albo kliny itd. itp. i o to chodzi :) jeszcze raz gratulacje :)
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie Chi

tam podbuduj te moje miasta bo będzie trzeba je oddać:):p
spoko napisz mi tylko w które budynki mam ładować i jakie badania Ci zrobić ;) jak chcesz bym szybciej je przystosował do Twoich wymagań to możesz surkę tam podsyłać ;)
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie Chi

No jedni walcza do konca i maja honor a taka marta996 wziela sobie za cel grac w sojuszach top-1 nie wazne jakich. Jak zwykle uciekla przed farmieniem do camorry... Co z tego, ze gra w camorra jak widac, ze nie umie grac i sie nie nadaje tam bedac na dole tabelki...
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie Chi

RBH po 2k birem do jednego miasta wpycha, myślałem że stać ich na więcej :)
 
Do góry