Sytuacja na świecie Nikaia

  • Rozpoczynający wątek DeletedUser5
  • Data rozpoczęcia

DeletedUser23447

Guest
Porządek każdego świata ustanawiany jest poprzez regulacje stosunków dyplomatycznych pomiędzy sojuszami. Nie spotkałem się jeszcze ze światem z nowym systemem(choć nie dużo gram), gdzie ta zasada nie miałaby zastosowania. Złoto w grze nie pomoże, super gracze też nie pomogą i koniec.
Hini, nie znam Cię dobrze, ale osobiście nie napisałbym zdania ze słowem "dyplomacja" i nickiem na "G" w jednym zdaniu. Tak tylko piszę, bo zastanawiam się, czy to serio czy żart jakiś
smiley_emoticons_confusednew.gif
 

DeletedUser13617

Guest
Zresztą znając życie na FO puszczamy zasłonę dymną, a w grze strategie są tworzone:D

Jak zawsze.
Teraz ma powstać wrażenie, że jedynym honorowym wyjściem każdego porządnego sojuszu jest zjednoczenie się przeciwko paskudnemu Kasynu.
Zadziałało na początku to trzeba powtórzyć manewr.
Tyle, że dyplomacja musi być wsparta siła militarną.
Jak się ma w wojnie wynik 10:250 w plecy to ciężko kogoś do siebie przekonać.
Dlatego tak się tu Dex rzucił na kolegę któremu się ten wynik chciało policzyć.
 

DeletedUser11134

Guest
@ Leto, złoto pomaga, a gracze tworzą podstawę sukcesu:) W końcu finalnie rozstrzygają ognie, biremy oraz ilość miast w sojuszu. Fakt, że bywa, iż bardzo średnie sojusze, dzięki sprawnej dyplomacji w końcu lokują swoich graczy w zwycięskich sojuszach. Tylko uważam, że dla przywódców klasy gmk, tylko wygrana pod własnym przywództwem ( lub współprzywództwem) oznacza sukces. Ja napisałam poważnie o dyplomacji i gmarcie. W końcu - od wielu światów startuje zawsze z własną, naprawdę silną ekipą, i znaczy coś na serwerze. Grzegorz ma niezaprzeczalną charyzmę, i bym go nie lekceważyła tak długo jak długo gra.
 

DeletedUser15806

Guest
@ Gmart, ale tak uczciwie mówiąc, to przecież na początku świata Wy zrobiliście silną koalicję przeciw Kasyno, które wówczas było raczej samo i musiało się bronić. Początek świata jest zawsze tym wrażliwym punktem, bo można fizycznie wyeliminować graczy. Dopiero po jakimś czasie losy świata się odwróciły. Dyplomacja w tej grze to jest już ostatni element, którego za pieniądze się nie kupi, dlatego duży szacunek dla tych co potrafią się wydobyć sobie znanymi sposobami z opresji. I to broń Boże nie jest przytyk w Twoim kierunku, bo przecież też posiadasz i talenty dyplomatyczne, i cały czas Wasz sojusz ma zdolność koalicyjną. Zresztą znając życie na FO puszczamy zasłonę dymną, a w grze strategie są tworzone:D
Nigdy nie bylo zadnej koalicji przeciwko Casino. Walczylismy z nimi sami, troche tez Dragon. Czyli sredniej wielkosci sojusz. I tyle. Gdzie tu porownywac do koalicji przeciwko nam.
 

DeletedUser15806

Guest
Porządek każdego świata ustanawiany jest poprzez regulacje stosunków dyplomatycznych pomiędzy sojuszami. Nie spotkałem się jeszcze ze światem z nowym systemem(choć nie dużo gram), gdzie ta zasada nie miałaby zastosowania. Złoto w grze nie pomoże, super gracze też nie pomogą i koniec.
Hini, nie znam Cię dobrze, ale osobiście nie napisałbym zdania ze słowem "dyplomacja" i nickiem na "G" w jednym zdaniu. Tak tylko piszę, bo zastanawiam się, czy to serio czy żart jakiś
smiley_emoticons_confusednew.gif
Tu troche prawdy jest. Nie umiem klamac. A to w dyplomacji umiejetnosc niezbedna.
 

DeletedUser24703

Guest
Romantyczne solówki dżentelmenów skończyły się w XIX w ;) a w polityce nigdy ich nie było. I tak jest na grepo. O solówkach i niehonorowych koalicjach piszą na ogół ci co dostają baty i przegrani. Jak chcesz wygrać to sięgasz po wszystkie środki.
 

DeletedUser15806

Guest
Romantyczne solówki dżentelmenów skończyły się w XIX w ;) a w polityce nigdy ich nie było. I tak jest na grepo. O solówkach i niehonorowych koalicjach piszą na ogół ci co dostają baty i przegrani. Jak chcesz wygrać to sięgasz po wszystkie środki.
A ja tak nie umiem i dobrze mi z tym. Pomimo batow : )))
 

DeletedUser24703

Guest
A ja tak nie umiem i dobrze mi z tym. Pomimo batow : )))
Umiesz tylko średnio to wychodzi ;) Politykę tak naprawdę zaczynasz uprawiać już wchodząc do sojuszu na początku świata, nie mówiąc o zakładaniu własnej ekipy. Każda prośba o wsparcie, pomoc przy przejęciu to element polityki. Tak samo jak skrobanie tu na forum. A kłamstwa? Nie trzeba kłamać uprawiając politykę - dobry polityk po prostu nie mówi wszystkiego :D Politykę robi się głową, a nie inną częścią ciała, czy duszy.
 

DeletedUser11134

Guest
Fakt, że zdanie " nie umiem kłamać" można rozumieć jako:
- nie kłamię
- kłamię, ale nieudolnie,
 

DeletedUser23447

Guest
@ Leto, złoto pomaga, a gracze tworzą podstawę sukcesu:) W końcu finalnie rozstrzygają ognie, biremy oraz ilość miast w sojuszu. Fakt, że bywa, iż bardzo średnie sojusze, dzięki sprawnej dyplomacji w końcu lokują swoich graczy w zwycięskich sojuszach. Tylko uważam, że dla przywódców klasy gmk, tylko wygrana pod własnym przywództwem ( lub współprzywództwem) oznacza sukces. Ja napisałam poważnie o dyplomacji i gmarcie. W końcu - od wielu światów startuje zawsze z własną, naprawdę silną ekipą, i znaczy coś na serwerze. Grzegorz ma niezaprzeczalną charyzmę, i bym go nie lekceważyła tak długo jak długo gra.
Ja się z tym nie zgadzam. U Gmarta podobno dobre grajki siedzą, Lok to wiadomo - złoto płynie strumieniem, jednak nie udało im się osiągnąć zbyt wiele. Pomijająć obecny świat, to chyba też ma to zastosowanie. Więc ja bym powiedział, że to sprawna dyplomacja jest podstawą sukcesu. Jeśli za tym idzie tez sprawność bojowa, no to się wtedy robi "machine-kill". Nie piszę tutaj o średnich lub gorszych sojuszach, bo nie w tym rzecz, raczej o tych z tzw. potencjałem.
A u liderów z charyzmą też już grałem, jak zabrakło sprawnej polityki to padało i się przegrywało :)
Gmart, Kissingera polecam, przeczytaj i może od następnego świata coś się zmieni.
 

DeletedUser15806

Guest
Fakt, że zdanie " nie umiem kłamać" można rozumieć jako:
- nie kłamię
- kłamię, ale nieudolnie,
Czepisz sie : ). Nie klamie. Ale skonczcie te gadki o mnie. Ja juz tu jestem tylko liderem malutkiego sojuszu grajacego dla zabawy, bez wplywu na uklad swiata. Teraz liczy sie MG, Norbi, liderzy Sigmy , ze wymienie tylko najwazniejszych.
 

DeletedUser11134

Guest
btw. A to Wyrzym, okrzyknięty przez Was krupierem tego świata już się nie liczy?
 

DeletedUser4387

Guest
Faktycznie to było chyba na CHI - kolega naprowadził mnie na trop. Przeleciałem forum jeszcze dla pewności, żeby sprawdzić klimat :) Zaczynałeś w centrum - głównie m55 w sojuszu ET.
Kiedy były koalicje było ok, ale dobry czas się skończył i ......
Sojusz padł po dwóch dniach, straciłeś większość miast na m 55 a zwolnione sloty wykorzystałeś na przenosiny w bezpieczny region do Aksona 44/53/43 i tam dokonałeś żywota.

Nie twierdzę, że uciekłeś i poddałeś się bo charakter masz ale takie są fakty, że zmieniłeś morza i do gry na 55 już nie wróciłeś. Innego wyjścia nie miałeś. Może liczyłeś, że los się jeszcze odwróci ale nie odwrócił.

Dokładnie tak było
smiley_emoticons_nicken.gif
72h pełnej jazdy
smiley_emoticons_irre.gif
Trzy blachy obrońcy dnia
smiley_emoticons_nicken.gif

Odbudowałem konto do blisko 40 miast. Urlop włączyłem gdy zaczął świat globalny. Gra tam była na tyle intensywna że nie było zbytnio czasu na dwa światy. Po miesiącu urlopu nadal byłem TOP 1 w deffie. Szkoda było mi konta na CHI.
Poinformowałem władzę w sojuszu że kończę grę i tyle.
 

DeletedUser15806

Guest
btw. A to Wyrzym, okrzyknięty przez Was krupierem tego świata już się nie liczy?
No co Ty przeciez Dex juz pisal, ze sobie zartowal. Wyrzym jest krupierem ale tylko w swoim mniemaniu. Juz tu Robson tez pisal , ze on nawet we wlasnym sojuszu nie ma nic do powiedzenia. Za co zreszta szacun dla Robsona, jeden z nielicznych ktorzy potrafili napisac uczciwie. Zreszta ja nawet na Wyrzyma bym nie byl ciety jakby jak czlowiek mi napisal. Sorry stary, umowilismy sie, ale Ci co rzadza sie nie zgodzili. Zreszta, bylo minelo. Bawimy sie dalej , az do konca skaly. : )))
 

DeletedUser27944

Guest
Dlatego tak się tu Dex rzucił na kolegę któremu się ten wynik chciało policzyć.
Podoba mi się to określenie - powinieneś dodać "rzucił się jak wygłodniały wampir" :) Musiałem aż jeszcze raz przeczytać swój post bo nie wierzyłem. Stwierdzam że monitor Ci coś zniekształca, lub typowy objaw psychozy.
Jak dobijecie do 1000 przejętych miast to daj znać - także stwierdzę że to nie ma znaczenia i się nie pomylę ;-)
 
Do góry