Ciekawe jest to, że 130 wyrobników gra, aby w końcu Yavus mógł przypisać sobie zwycięstwo na jakimś serwerze.pierwsi są Ci którzy dominacje wygrają-to musisz się do wygrywającej 30 załapać
Ciekawe jest to, że 130 wyrobników gra, aby w końcu Yavus mógł przypisać sobie zwycięstwo na jakimś serwerze.pierwsi są Ci którzy dominacje wygrają-to musisz się do wygrywającej 30 załapać
Piszę o koalicjach nie o pojedynczych sojuszach tj. Tematy+Liście+Legiony vs Dolary+Byczki+Dzieci.
W profilu macie napisane, że jesteście słabi i niezdarni, także nic nowego nie napisał.
"zjemy cię" już nie pierwszy raz słyszę ze strony graczy sojuszu nadużywających zwrotu "do bani". Kanibale jacyś? Może jakiś tłumacz potrzebny?Zobaczymy, co się stanie, nawet jeśli spóźnisz się miesiąc, zjemy cię.
Istnieją mądrzy ludzie, którzy nie są zdolni. Istnieją też ludzie zdolni, którzy nie są mądrzy. I oprócz nich istnieją całe tłumy ludzi niezdolnych i niemądrych, ale sprytnych i wygadanych. I często oni zwyciężają."zjemy cię" już nie pierwszy raz słyszę ze strony graczy sojuszu nadużywających zwrotu "do bani". Kanibale jacyś? Może jakiś tłumacz potrzebny?
Mazur, nie baw się w matematykę. Może ja przypomnę przeciw komu walczyliśmy na początku:
- 4 pełne sojusze Tematów (120 graczy)
- 3 pełne sojusze Legionów (no też swego czasu ponad 100 graczy)
- Liście to standardowo 2 ekipy, w pewnym momencie były 3.
Weźmy pod uwagę to, że tematy miały większe konta i lepiej rozbudowane.
Skupiacie się na przyszłości, na czołowej 30...Zarzucacie nam dużą ilość graczy, a zadam wam proste pytanie? A was to mało było? Jak to się stało, że tak liczna koalicja przegrała? Problem 30ki to nasz problem, mogliście być na miejscu, w którym my jesteśmy. Wszystkie liczby były po waszej stronie. Pretendent do wygranej posypał się po niecałych 2 akcjach co wszystkich zaskoczyło. Niecałych bo jedna z tych akcji była w zasadzie skierowana przeciw liściom, a tematy tylko fejkowo podburzyliśmy. A co do zakończenia serwera to wszystko przed nami. Nie przesądzajmy niczego.
Po to jest rada by stwarzać odpowiednie warunki do gry. Jak się nie mylę szaraczku o agresywnobrzmiącym pseudonicku byłeś jednym z radnych. Z głosów, które do nas docierały są sprzeczne wersje - ze strony graczy o radzie, że to "kółko wzajemnej adoracji". Jeśli politykę sojuszu oparto na kilku graczach z rady, którzy grali pod siebie, z czego główny założyciel grający na kilku światach jednocześnie..., dodajmy jeszcze strategię pod tytułem wieczne rozbijanie, a zero akcji no to mamy gotowy bajzel i niechęć do gry wielu osób. Byliście liczniejszą ekipą, mieliście wielu bardzo dobrych graczy i to więcej od nas. Zabrakło wytrwałości, wytrwałości choćby takiej jaką mają Liście. Wielokrotnie miałem spięcia z Tomkiem (Bronderem), ale z nimi to była i jest nadal walka. Bo oni są uparci i wytrwali, nie podkulili ogonów jak ty i grają dalej. Nie pierwszy raz przeciw nim gramy, to zawsze trudny przeciwnik i za to ich cenię. Więc nie pisz mi chłopcze, że coś jest żenujące, patrz na siebie - ile dałeś tutaj z siebie, wydaje mi się, że niewiele. Cwaniakowanie i pyskowanie nie jest gwarancją sukcesu, to za mało.Dobra Adaś, skończ już gadać głupoty - nie posypaliśmy się przez wasze przepotężne akcje, tylko przez totalną olewkę gry wewnątrz sojuszu.
Dopytaj lepiej swoich informatorów, bo zaczyna robić się to już żenujące