Dion - rozmowy o świecie i nie tylko!

DeletedUser33478

Guest
1649945841002.png

6cihx7.gif

1649945895685.png
 

DeletedUser33478

Guest
Graty dla ekipy. Miało być wypracowanie, ale nie chce mi się rozpisywać.
Koalicji nie będę gratulować, bo z możliwie ciekawego serwera zrobili jedną wielką nudę, próbując nam coś udowodnić. Udowodniliście?
Czas przejść na grepoemeryturę dziadki i inne wybryki natury. Idzcie teraz napalać się na zdobycie koronki.
weronika255 JINX top z czerwonych, małe wyróżnienie się tu należy.

Ave, obyśmy nigdy już się nie spotkali.
 
Serdecznie gratuluję całemu sojuszowi. Każdy sie przyczynił do wygraniej. Jedni oczywiście więcej, a inni troche mniej, jednak na sukces zapracowali wszyscy, nawet ci, którzy nie dotrwali do końca.
Szczególne podziękowania i wyrazy uznania najeżą się [player]alphahydranoid[/player] i [player]DEIF[/player].
Bez Słonia nie byloby wygranej, a bez Dawida sojuszu :)
 
Nie ja powinienem podsumowania robić, bo prawdziwym szefem zwycięskiego sojuszu Lisów na tym świecie był Dawid, który przy pomocy rady, ale również wszystkich pozostałych graczy soja doprowadził do tego zwycięstwa. Jednak z racji jakiś tam zaszłości podejmę się wyzwania.
Konstelacja tak dobrych zespołów na Dionie był po części efektem animozji powstałych na poprzednich światach. Rozepchanie się nowej ekipy i wejście z buta w tą grę nie było w smak najznamienitszym nazwiskom tej gry. W okresie przygotowań każdy walczył o wzmocnienia, gdyż szykowała się prawdziwa walka o prymat. I proszę, aby nikt tego nie kwestionował bo prawdę wszyscy znają. Czasy „my tu tylko na handel” to czasy już minione. Dion był światem na serio, a ewentualne kwestionowanie tego będzie umniejszeniem zasług ludzi którzy tutaj poświęcili swój czas.
Okazało się, że świat może być ciekawy nawet jeśli z jednej strony jest siła 500 graczy, w część z mniejszym doświadczeniem, a z drugiej setka doświadczonych graczy wzmocniona z czasem wymuszonymi rekrutacjami. Oczywiście były próby wejścia Lisów w pakty, ale czerwień mocno zadbała aby nic innego nie odciągało od głównego celu - pokonania Lisów :D
Z tego też względu Lisy zagrały bez paktów z prawdziwego zdarzenia. Sami kontra świat. I zwyciężyli.
Pomimo wielu utrudnień wygrał sojusz lepiej zorganizowany, choć podkreślam rolę czerwonych, którzy okazali się też mocnym przeciwnikiem. Koalicja antylisowa to zestawienie silnych ekip z dobrą organizacją. Z tego względu ślę wielkie gratulacje dla Was bo tak naprawdę pokonaliśmy Was na etapie końcowym dzięki lepszemu przygotowaniu do EC oraz pomysłami które będą teraz kopiowane w przyszłości przez innych.
Piszę, że pokonaliśmy, ale tak naprawdę należy oddać tutaj palmę wygranej grupie ludzi która wykonała tytaniczną robotę. Każdy niech wie, że ten świat nie byłby wygrany bez DEIFa; diabeloosa; Li998, Gwiazdy Polarnej, Agressiva, Alphy; virtual czy collet X. Rola DEIFa jest przy tym nieoceniona. Ale trzeba też pamiętać o wyjadaczach bez których nie byłoby gry: matysele; ergun; hochol; deadmaus; misio, pentliczek czy Carycy. Do tego doszły odkrycia jak Aion, Helixen, Leito czy też dawid7325 oraz całego szeregu ludzi bez których sojuszu nie byłoby. Każdy z Was udowodnił że można na Was polegać zawsze i wszędzie a prowadzenia Was przez świat jest przyjemnością. Tak naprawdę największe kłopoty mieliśmy z graczami którzy do nas dochodzili, natomiast pierwotna ekipa była sztos.

Jedyną rzeczą jaką zapamiętam negatywną z tego świata to dochodzące do nas plotki dotyczące graczy którzy mają w CV grę w Lisach w stosunku do których stosuje się jakieś dziwne podchody i brak zaufania. Gracz który ma Lisy w CV to gracz dający gwarancję dobrej gry a jednocześnie daje pewność dojrzałości. A jeśli ktoś ma wątpliwości to niech spojrzy na swoje podwórko.

Jeszcze raz wszystkim składam gratulacje. Możecie wpisać Dion w profile, zarówno jedni jak i drudzy, gdyż świat ten jest jednym z niewielu o których mówi się że zapamiętane zostaną na długo.

Tak na marginesie jestem ciekaw wypowiedzi osób ze szczytu władz sojuszy które tak mocno nastawiały się na walkę z Lisami. Jak Wy to widzicie?
 
Do góry