Sytuacja na świecie Hermonassa

  • Rozpoczynający wątek DeletedUser5
  • Data rozpoczęcia

DeletedUser24708

Guest
z zakonu zero ? to mnie zaskoczyłes xD
no jak tak mówisz to tak było ja się nie znam na takich sprawach :D
 

DeletedUser31071

Guest
Oj niemal.
Nie żałuję że skończyłem grać w sumie. Chciałem powrócić do gierki ale nie chciało mi się.. Obserwacyjnie lubię grać
 

DeletedUser31057

Guest
nie mieszam światów, mam tylko żal do pewnego człowieka, zrodzony całkiem niedawno, po czterech latach przerwy od gry - gdy ludzie nie tracili jeszcze godności, aby tylko koronkę złapać :D wybacz mi więc za tą, lekko przesadzoną wypowiedź do Skoczeusa :]
Co do drugiej części wypowiedzi, tłumaczę tylko przypływ slotów Wariatów - a co za tym idzie i pkt. Oraz odpowiadam na wypowiedź komedianta, że "dziękują sojuszowi Rozbiórki Express za pw", czy jakoś tak to ujął. polecieliśmy, bo nie mieliśmy od dłuższego czasu poważniejszej wojny i chcieliśmy złapać pw na rozbiórki wewnętrzne i udało nam się to :] a że nie zdobyliśmy przy okazji miasta - szacunek dla Wariatów, mimo wszystko ich niedoceniliśmy :D
 

DeletedUser24708

Guest
nie mieszam światów, mam tylko żal do pewnego człowieka, zrodzony całkiem niedawno, po czterech latach przerwy od gry - gdy ludzie nie tracili jeszcze godności, aby tylko koronkę złapać :D wybacz mi więc za tą, lekko przesadzoną wypowiedź do Skoczeusa :]
Co do drugiej części wypowiedzi, tłumaczę tylko przypływ slotów Wariatów - a co za tym idzie i pkt. Oraz odpowiadam na wypowiedź komedianta, że "dziękują sojuszowi Rozbiórki Express za pw", czy jakoś tak to ujął. polecieliśmy, bo nie mieliśmy od dłuższego czasu poważniejszej wojny i chcieliśmy złapać pw na rozbiórki wewnętrzne i udało nam się to :] a że nie zdobyliśmy przy okazji miasta - szacunek dla Wariatów, mimo wszystko ich niedoceniliśmy :D

kto to Skoczeus ? o_O
 

DeletedUser11447

Guest
ok, ok wybaczam wszystkie nieścisłości i też proszę o wybaczenie
smiley_emoticons_thumbs-up_new.gif


po prostu chodzi o to, aby bawić się w tej grze fajnie i uczciwie, z honorem
i bez durnej ściemy, kłamstwa, matactw, manipulacji, robienia komuś przykrości, na złość - niektórzy takie elementy uważają za strategię gry, a ja uważam, że one ją niszczą

jest coś takiego jak fer play

a takich tekstów jak ten: "szacunek dla Wariatów, mimo wszystko ich niedoceniliśmy" - bardzo mi brakuje
kiedyś, na starych światach było ich dużo
 

DeletedUser31057

Guest
heh, stara szkoła już nie wróci, jeden dinozaur mojego pokroju nie przywróci dawnej świetności tej gierki :D obecnie nawet "starzy wyjadacze" - oczywiście ta nieliczna część, która pamięta jeszcze 4 bogów, farmienie rolniczych wojem i pamięta jak to było, gdy pakty się szanowało, a nie zrywało z godzinnym wypowiedzeniem... - nawet oni obecnie stosują brudne gierki, byle tylko parę wirutalnych wioch w wirtualnej gierce zdobyć. Lekko mnie to przeraża, ale gram sobie tutaj bardzo rekreacyjnie - co widać po pw i pkt boba - i staram się nie przejmować takimi nieistotnymi sprawami :] dziś przesadziłem z piwkowaniem i wytykam to na forum, wraz z niekoniecznie potrzebnymi komentarzami.. trochę jak hoope, więc już skończę :D - bez razy deffowcu-trollu :]
 

DeletedUser11447

Guest
Oczywiście nie popieram nadmiernego spożywania pifffka ani też Twojego narcyzmu
smiley_emoticons_lol.gif

ale generalnie chyba mam podobne spostrzeżenia
 

DeletedUser31057

Guest
No i trafiłaś w sedno :] faktycznie, moja samoocena jest wyższa, niż Paktofoniki gdy nagrywali "jestem Bogiem" :D narcyz to trafna uwaga. Ale jak mam się nie przeceniać, jeśli nikt mi nie zagraża, a ja biorę każdą wiochę, która mi się podoba - prawie bez oporu? ktoś mnie musi wreszcie "utemperować", abym się opanował i nabrał pokory :D
 

DeletedUser29075

Guest
No i trafiłaś w sedno :] faktycznie, moja samoocena jest wyższa, niż Paktofoniki gdy nagrywali "jestem Bogiem" :D narcyz to trafna uwaga. Ale jak mam się nie przeceniać, jeśli nikt mi nie zagraża, a ja biorę każdą wiochę, która mi się podoba - prawie bez oporu? ktoś mnie musi wreszcie "utemperować", abym się opanował i nabrał pokory :D
Psycholog byłby wskazany, tak mi się wydaje.
 

DeletedUser11447

Guest
Psychologiem to się jest w pracy, a nie podczas relaksu :)

psycholog szczególnie by sie przydał tym uzależnionym od grepo :) a dokładnie terapeuta uzależnień
 

DeletedUser11447

Guest
Doświadczenie w grze nie oznacza uzależnienie

nie grałam rok, gdybym była uzależniona to nie dałabym rady po prostu nie grać

ehhh te dzieci :)
 

DeletedUser30330

Guest
No nie? Żeby nazywać uzależnienie doświadczeniem to trzeba mieć nieźle ułożone :D

Też ciebie lubię :*
 

DeletedUser11618

Guest
Ja od Efez nie grałem 4 lata. W zeszłym roku w październiku zaprosili mnie na Apollonie, zalogowałem się aby obserwować i tak rachu ciachu i znów się wkręciłem :confused:

Marta to fakt - kiedyś fajniejsze ekipy były, większy szacunek do przeciwnika itd.. Niestety to już nie wróci dlatego przymierzam się do kolejnej przerwy ^^
 

DeletedUser11447

Guest
Aż tak długo nie grałeś roku? to rzeczywiście, no ale rozumiem Ciebie czemu wróciłeś

Wraca się, bo też człowiek trochę potrzebuje odskoczni od rzeczywistości
ta gra wciąga i owszem, ale wydaje mi się, że trochę zależy od tego w jakim wieku się zaczyna grać
ja już zaczęłam będąc na studiach i tak się przeciągnęło, po prostu wracam bo lubię ludzi - niektórych oczywiście bardziej :)
osoby zaczynające bardzo wcześnie mają mniej hamulców wypracowanych, tutaj aby nie wpaść w sidła trzeba trochę umieć dać sobie na luz
Pamiętam siebie - i myślę, że niektórzy mogą to potwierdzić - te powiedzmy 8 lat temu nie bardzo jeszcze umiałam wrzucać na luz i to przeszkadza bardzo no i uzależnia niestety;a byłam przecież starsza od większości rozpoczynających grę na grepolis
później spotykałam dzieciaki tak bardzo uzależnione od gry, że zawalały szkoły, życie prywatne, rodzinne, wszystko
hehe nawet skarżyły mi się koleżanki - nauczycielki, że dzieciak - uczeń nie umiał się opanować i podczas lekcji musiał odpierać ataki bo telefon dzwonił i nie pomagały żadne ani prośby, ani tym bardziej groźby
smiley_emoticons_lol.gif
; po krótkiej rozmowie z dzieckiem wiedziałam, że chodzi o grepo i cóż - nie przyznałam się otwarcie, że sama całkiem dobrze znam tą grę
Tylu ludzi się tutaj przewinęło, większość bardzo ambitnych i to głównie oni narzucili tempo i poziom, czasami wręcz absurdalnie wysoki, bo nagle gra dla niektórych - momentami dla mnie też - stawała się nie luźną zabawą, czystą przyjemnością i relaksem a raczej życiem, sytuacją, w której wymaga się ogromnego napięcia, determinacji, czasami poświęcenia (np. akcje nocne, sypanie cudaków).
Ekipy były tak naprawdę różne i kiedyś, może ja bardziej traumatycznie wszystko przeżywałam :) ale tak, na tych najstarszych światach nie było czegoś takiego, że ktoś sprzedał się i oddał za realną kasę miasto na cudaku w ręce wroga - to było w ogóle nie do pomyślenia; albo ktoś był w sojuszu i sprzedawał - czyli szpiegował (takich traktowało się jak najgorsze ścierwa). Nikt nie grał na botach nie tylko dlatego, że ich nie było, ale po prostu nikogo by to nie kręciło i byłoby nie ok względem innych. Do każdego członka ze swojego sojuszu zwracało się po przyjacielsku. Później zaczęło się stopniowo psuć, już na Ksi historia z Tolosą nie była za fajna.
Teraz różne "pseudo taktyki" są już rozpracowane. Niektórzy uważają je za strategię gry, a to żadna strategia - to patologia, oszustwo, trucizna niszcząca tą całkiem fajnie obmyślaną grę/zabawę strategiczną.


Ale się rozpisałam, przepraszam, tak tylko mnie naszło. Większość nie przebrnie przez mój teks, ale to też nie jest bardzo istotne :) przeczyta kto chcę i kogo zainteresuje


Grześ rzuć to jaranie. Papierosy, używki to nie to samo co grepo. Tu można grać jak się ma zdrowy dystans i świadomość. Papieros to straszne gówno, nic dobrego nie przynosi tylko raka, zniszczenie organizmu, smród itd. :) Rzuć to Grzesiu, chociaż jak mówią "ukiszony ogórek już nigdy nie będzie świeżym ogórkiem", no ale w tej marynacie może trochę pociągniesz a tak - sam się niszczysz
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser31057

Guest
Ja dotrwałem do końca :] no cóż, stare czasy jak mówiłem, nie wrócą. Ale miło widzieć, że ktoś je jeszcze pamięta i docenia. W kwesti jarania - ja nie palę od pół godziny i świetnie się czuję :D
 
Do góry