Ja bym nie bylWygrały by tuptusie i wszyscy byli by szczęśliwi
Niektorzy tutaj narzekaja na nude, wiec moze jednak lepiej bylo uzyc czasu przeszlego.Dużo się tu dzieje jak na tą prędkość
To dominacja jest w koncu, jak sama nazwa wskazuje chodzi tu o tu, aby nie dac sie zdominowac jednemu sojuszowi. Jeszcze rok grania tutaj, takze nie mow hop, zwyciezca moze byc znany na dlugo przed koncem serwera.Długo trzeba było czekać na serwer gdzie "wyrównana" walka potrwa dłużej niż dwa miesiące, zanim jedna strona zdominuje na tyle drugą, ze zwycięsca świata będzie jasny kilka miesięcy przed cudami.
Niedawno mówiłeś, że największe szanse na zwycięstwo będzie mieć przyszły sojusz "Ck tuptusie".Jack. Ty proroku . Oczywiscie, ze bedzie znany. Juz jest znany. Nie pamietam swiata by jakis sojusz wszedl na swiat z takim zapleczem jak NZ tutaj. Powiedzialbym, ze slowa MG o tym , ze swiat wygrywa sie dyplomacja weszly w tym przypadku na najwyzsze tory. Czegos takiego nawet on by sie nie spodziewal.
Oczywiscie, ze byloby ciekawiej. I na pewno byloby lepiej gdyby kazdy z sojuszy myslal o wlasnym interesie, a nie o interesie koalicji. Dominacja powinna obfitowac w zmiany ukladow i nie powinno byc trwalych. Wszystko po to, aby zaden z sojuszy nie wyrobil sobie wiekszej przewagi. I kazda z sytuacji kiedy ktorys z sojuszy taka przewage osiaga powinna spotykac sie z odpowiednia reakcja reszty sojuszy. I tak, warto tak postepowac, bo wtedy dominacja ma sens. A na pewno nie ma sensu, kiedy zadaniem wielu sojuszy jest granie na zwyciestwo innego. Bo jesli tak jest, to nawet najlepsze pomysly dotyczace poprawienia dominacji nie maja sensu. Dominacja to nie miejsce na lojalnosc i dlugotrwale pakty, tylko na pakty, ktore gdy osiagnie sie okreslony cel (czytaj: wystarczajace oslabienie glownego pretendenta) przestaja miec racje bytu.Na pewno było by ciekawiej jak każdy będzie zdradzał sojuszników i nikt nie będzie czuł się bezpiecznie ale czy warto tak postępować ? Na prawdę ciężko Ci dogodzić. Jeden z sojuszu przejdzie na stronę tuptusi i dezerterów wtedy będzie ich koalicja przeważać i my będziemy się wykłócać o równość sił na świecie itd.
Jack... mądrego to i miło poczytaćPojawilo sie czepianie zwyklych, szeregowych grajkow (czyli przy okazji mnie) to sobie polecialem z atakiem w druga strone, takie moje prawo jako uzytkownika tego forum ;P
Nie minelo jeszcze cwierc czasu zywota tego serwera, czas pokaze czy zarzut wobec rad sojuszy (i tu akurat teraz jest do rady NZ skierowany w najmniejszym stopniu) czy tez uzywania zabronionego slowa na "s" jest trafne.
gram de facto drugi raz na poważnie...