Sytuacja na świecie Lapitos

My chyba w inną grę gramy Dariosh XD

Gerczix, czemu ty mi kradniesz chwałę, sławę, miłość i cholera wie co tam jeszcze?
Znów przecież to było moje spostrzeżenie z discorda, a ty je kradniesz i jako swoje przedstawiasz.
Gdzie jakieś zasady, honor? Pytam, gdzie?
A ty jakiś czas temu o moralności na tym forum wspominałeś, dobre mi sobie...
 

DeletedUser15806

Guest
Hmm, dalej nie rozumiecie , ze to juz koniec, ze tym mega ukladem zabiliscie swiat i juz zostanie tylko nudne dobijanie malutkich. Oczywiscie Tuptusie tez by tak zrobily na Waszym miejscu. A wtedy pisalbym to do nich. Ani Wy , ani oni nie rozumieja sensu gry. Nie liczy sie zabawa tylko wygrana nawet jesli jest nic nie warta bo koalicyjna. Wygraliscie tak jak milion w totka do podzialu na milion osob : ))))
 

DeletedUser25516

Guest
Wchodzimy 4 dni po starcie serwera, Kohorta wchodzi po nas, a CSW jeszcze później. Były Tuptusie ( 3 sojusze Tuptusi) Sklepy, Awanturnicy, Dezerterzy. O jakim silnym układzie piszesz ?
 

DeletedUser25516

Guest
Na starcie to przeciwna koalicja miała przewagę. Nie umieli tego wykorzystać i to nie jest nasza wina.
 

DeletedUser15806

Guest
Wchodzimy 4 dni po starcie serwera, Kohorta wchodzi po nas, a CSW jeszcze później. Były Tuptusie ( 3 sojusze Tuptusi) Sklepy, Awanturnicy, Dezerterzy. O jakim silnym układzie piszesz ?
Zarty sobie stroisz ? popatrz na mape. Jakie ma znaczenie to co piszesz ? Zaczecie dzien czy 4 po starcie. Miesiac, jak w przypadku Don Kichota i wylapywanie graczy z potencjalem z zadupia zamiast stalej ekipy to jeszcze ma znaczenie. Ale dni na poczatku swiata nie maja absolutnie zadnego znaczenia.
 

DeletedUser29757

Guest
Grzesiu... w kółko powtarzasz że wszyscy się mylą i tylko ty masz rację. Wszyscy się mylą? Wszyscy? Tuptusie (mając do pomocy CK) nie dali rady wygrać z całym światem, a sugerujesz że jakikolwiek inny sojusz by dał rady wygrać bez paktów.

Jack: Taki sam mit jak koalicja przeciwko Tuptusiom. Jestem dziwnie spokojny że CSW nie współpracowało bardziej z NZ niż wy z Tuptusiami.
 

DeletedUser25516

Guest
Nie no jasne, to co Pan Gmart robi zawsze jest słuszne i ma znaczenie. Pan Gmart jest najmądrzejszy i jego prawda jest jedyna słuszna prawda.
 

DeletedUser25516

Guest
Szkoda, że z tych mądrości nic nie wychodzi. Jedyne tony wypocin wylewanych tu na FO.
 

DeletedUser15806

Guest
Nie jestem najmadrzejszy. pisze jedynie to co mi sie nie podoba w grze ludzi. Przeciez ta gra daje rozne mozliwosci niestety wiekszosc wybiera najnudniejsze i najprostsze rozwiazania. Caly czas to podkreslam, sami sobie zabijacie mozliwosc zabawy. Ja mam koronek chyba z 8 juz, mnie zalezy na zabawie. Ale tu sa rowniez osoby ktore maja je w swoim dorobku, a dalej graja jakby zalezalo im na blaszkach, nawet jesli to blaszka do podzialu na kilkaset osob.
 

DeletedUser11944

Guest
Black Fish
Napisalem to jako odpowiedz do tych slow:
Były Tuptusie ( 3 sojusze Tuptusi) Sklepy, Awanturnicy, Dezerterzy.
Na starcie to przeciwna koalicja miała przewagę. Nie umieli tego wykorzystać i to nie jest nasza wina.
Wczesniej padaly tu slowa, ze te soje nie potrafily sie dogadac. A skoro nie potrafily sie dogadac, to na pewno nie byla to koalicja. Awanturnicy mieli PoNa z prawie wszystkimi sasiadami, w tym z Ocenzurowanymi, wiec rownie dobrze mozna bylo ich dopisywac po drugiej stronie. O relacjach Tuptusi ze Sklepem tez tu pisano. Za duzo tu roznic bylo zeby mowic o koalicji.
 

DeletedUser29757

Guest
Nie jestem najmadrzejszy. pisze jedynie to co mi sie nie podoba w grze ludzi. Przeciez ta gra daje rozne mozliwosci niestety wiekszosc wybiera najnudniejsze i najprostsze rozwiazania. Caly czas to podkreslam, sami sobie zabijacie mozliwosc zabawy. Ja mam koronek chyba z 8 juz, mnie zalezy na zabawie. Ale tu sa rowniez osoby ktore maja je w swoim dorobku, a dalej graja jakby zalezalo im na blaszkach, nawet jesli to blaszka do podzialu na kilkaset osob.

dlatego nie powinno być Nie Pośpisz, Złotek, Dzików i Albo nie wymyśli. Wygrywa tylko jeden sojusz a nie dwa. A to że Tuptusie miały przez jakiś czas 3 swoje sojusze to wręcz hańba
smiley_emoticons_irre4.gif
Zresztą mimo iż mieli 3 swoje sojusze to nie dali rady, co jest bezpośrednim dowodem iż to o czym piszesz to tylko teoria
smiley_emoticons_ins-auge-stechen.gif

Każdego z nas kusi aby kiedyś zebrać dobrą pakę, wbić na świat i wygrać solo. Ale to nie w tej grze.
 
Co racja to racja. Niektórzy weszli tu ze zbyt dużym ego. Żeby nie roszczeniowa postawa tuptusi i patrzenie z góry kichoty by pewnie nie powstały a sklep na pewno trochę by ze śpiochami powalczył a potencjał był pomimo tego że byliśmy rozrzuceni bardziej niż koalicja :p Spiochy podeszły do tego świata mądrze i powoli małymi krokami szli po swoje. A tuptusie weszły jak jakiś Kolos wszyscy muszą się kłaniać itp. A ci co najbardziej nalegali żeby nam wrzucić do sojuszu kogoś od siebie z rady bo Nam nie ufali to już ich nie ma chyba uciekali jako pierwsi więc kolos był na glinianych nogach. A nie ukrywajmy że ta zagrywka była początkiem końca sklepu gmart odszedł ja powiedziałem że mam w gdzieś ,,kuratora,, takie układy stary poczciwy olsen po swojemu zamieszał i padło. Ja wiedzieałem od początku że śpiochy dadzą radę ostatnie dwa światy z nimi grałem i wiedziałem na co ich stać jest tak sporo graczy którym się naprawdę chce. A dla tuptusi i graczy tam grających niestety jak dla mnie pośmiewisko mogli chociaż się zastosować do słów pewnej piosenki ,,trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść,, A tłumaczenie zawsze to samo ,, to nie kasyno grało,, itp itd. Szkoda tego świata miał tak zajefajny potencjał...
 
To może podsumujmy początkową historie serwera, tak powolutku i z perspektywy szarego gracza jakim jestem.
Gdy wbiliśmy na serwer, a za nami kohorta. CSW nie było. Na południu mieliśmy sklepy, dobrych graczy z bardzo grubymi portfelami, których jedynym celem było uprzykrzenie nam gry, na północy mieliśmy dezerterów, również bardzo mocną ekipę, a od zachodu powolutku przez renegatów i vikingów w naszą stronę parły tuptusie(3 sojusze).
2 fronty i 3 się zbliżał, co zrobiliśmy? Najpierw wspólnie z kohortą(sparrow od razu do nas nie dołączył, o czym kochani zapominacie) zepchnęliśmy świetną ekipę dezerterów, wspieraną nieco przez wojsko tuptusi i awanturników do defensywy, nie jako zabezpieczając sobie front północny. Nie dość, że był to dobry ruch taktyczny, to jeszcze jest to osiągnięciem samym w sobie, bo jak wspominałem mimo wątpliwego dowództwa, dezerterzy mieli graczy z 1 półki.
Dopiero potem zyskujemy cenzorów jako kolejnego sojusznika i mniej więcej wtedy pojawia się albo kończą się ochronki CSW(nie pamiętam kiedy dokładnie)
Co w tym czasie robią tuptusie? Zamiast dogadywać się z sklepami jak równy z równym, to próbują wymusić na nich oddanie miast przez co powstają miedzy nimi spięcia i nie zajmują się csw, które na tamtym etapie było tak do tyłu, że ich problem mógł być rozwiązany w 1 lub 2 akcjach. Tylko prą do nas i powoli zaczynają nas skubać.
My zajmujemy się dobiciem CK, co idzie bardzo mozolnie(jeszcze raz szacun do (prawie ;) ) wszystkich graczy dezerterów).
I to wszystko nie są pierwsze dni, tylko tygodnie, a nawet miesiące serwera, bo tuptusi zaatakowaliśmy dopiero w styczniu.

Powiedzcie mi, gdzie tu ta wielka przewaga liczebna 50 na 1?
"Zwycięstwo"(Jeszcze nie wygraliśmy, nie będę świętował przed zachodem księżyca) wyrobiliśmy sobie świetną dyplomacją, kilkoma dobrymi decyzjami taktycznymi(i błędami tuptusi) oraz dobrze zorganizowanymi akcjami, po których cały czas pojawiały się u wroga szaraki i urlopy.
 
Eh ściana tekstu, co ja robię, przecież ja tu jestem od trollowania przecież, a nie pisania referatów...


Pamiętajcie putin i kaczyńki to ta sama osoba, tusk jest reprylianinem idiotom, a iluminaci żondzom światej!
GOŁOMBPE K POKUJA WAM NA DROGE PIS?
A może to sie piece pisało?
W sensie, ze pokój, hipisy itd
 

DeletedUser15806

Guest
To może podsumujmy początkową historie serwera, tak powolutku i z perspektywy szarego gracza jakim jestem.
Gdy wbiliśmy na serwer, a za nami kohorta. CSW nie było. Na południu mieliśmy sklepy, dobrych graczy z bardzo grubymi portfelami, których jedynym celem było uprzykrzenie nam gry, na północy mieliśmy dezerterów, również bardzo mocną ekipę, a od zachodu powolutku przez renegatów i vikingów w naszą stronę parły tuptusie(3 sojusze).
2 fronty i 3 się zbliżał, co zrobiliśmy? Najpierw wspólnie z kohortą(sparrow od razu do nas nie dołączył, o czym kochani zapominacie) zepchnęliśmy świetną ekipę dezerterów, wspieraną nieco przez wojsko tuptusi i awanturników do defensywy, nie jako zabezpieczając sobie front północny. Nie dość, że był to dobry ruch taktyczny, to jeszcze jest to osiągnięciem samym w sobie, bo jak wspominałem mimo wątpliwego dowództwa, dezerterzy mieli graczy z 1 półki.
Dopiero potem zyskujemy cenzorów jako kolejnego sojusznika i mniej więcej wtedy pojawia się albo kończą się ochronki CSW(nie pamiętam kiedy dokładnie)
Co w tym czasie robią tuptusie? Zamiast dogadywać się z sklepami jak równy z równym, to próbują wymusić na nich oddanie miast przez co powstają miedzy nimi spięcia i nie zajmują się csw, które na tamtym etapie było tak do tyłu, że ich problem mógł być rozwiązany w 1 lub 2 akcjach. Tylko prą do nas i powoli zaczynają nas skubać.
My zajmujemy się dobiciem CK, co idzie bardzo mozolnie(jeszcze raz szacun do (prawie ;) ) wszystkich graczy dezerterów).
I to wszystko nie są pierwsze dni, tylko tygodnie, a nawet miesiące serwera, bo tuptusi zaatakowaliśmy dopiero w styczniu.

Powiedzcie mi, gdzie tu ta wielka przewaga liczebna 50 na 1?
"Zwycięstwo"(Jeszcze nie wygraliśmy, nie będę świętował przed zachodem księżyca) wyrobiliśmy sobie świetną dyplomacją, kilkoma dobrymi decyzjami taktycznymi(i błędami tuptusi) oraz dobrze zorganizowanymi akcjami, po których cały czas pojawiały się u wroga szaraki i urlopy.
Tego wszyslkiego nikt nie neguje. Ale to ciagle my w sensie koalicja i oni w sensie koalicja. I to jest do d.....
 
Tego wszyslkiego nikt nie neguje. Ale to ciagle my w sensie koalicja i oni w sensie koalicja. I to jest do d.....

Zrozum w końcu że nikt nie podejmie się walki na zasadach które głosisz ponieważ nigdy nie będzie pewności czy druga strona gra bez pomocy. Nawet jeżeli grepo wprowadziłoby sojusze zamknięte bez możliwości słania deffa / czy innej pomocy z zewnątrz (abstrakcja), zawsze można się po cichu umówić że nie wchodzicie sobie w drogę ... więc skończmy już ten bezsensowny temat.
 

DeletedUser15806

Guest
Zrozum w końcu że nikt nie podejmie się walki na zasadach które głosisz ponieważ nigdy nie będzie pewności czy druga strona gra bez pomocy. Nawet jeżeli grepo wprowadziłoby sojusze zamknięte bez możliwości słania deffa / czy innej pomocy z zewnątrz (abstrakcja), zawsze można się po cichu umówić że nie wchodzicie sobie w drogę ... więc skończmy już ten bezsensowny temat.
To zalezy tylko od ludzi. A te zukladowanie poszlo juz za daleko po prostu. I jesli nie bedzie sie o tym mowic to nie bedzie oznaczac, ze problemu nie ma.
 
To zalezy tylko od ludzi. A te zukladowanie poszlo juz za daleko po prostu. I jesli nie bedzie sie o tym mowic to nie bedzie oznaczac, ze problemu nie ma.

Poznałem w tej grze wielu graczy w większości naprawdę fajni ludzie ale są też fałszywcy i kanalie jak w życiu i dlatego to się nie uda.
 
Do góry