ataki gigantów na słabszych

  • Rozpoczynający wątek DeletedUser2150
  • Data rozpoczęcia

czy pomysł okazałby sie przydatny w grze??


  • W sumie głosujących
    42
Status
Zamknięty.

DeletedUser2150

Guest
mam taką propozycje coś podobnego jak w THE WEST tzn ze gracz nie moze zaatakować słabszego lub mocniejszego gracza tzn w rozumieniu słabszego/mocniejszego to mam na myśli z mniejszą/wiekszą iloscią miast/pkt kultury.mozna byłoby ustalic ten zapas który byłby mozliwy do ataków i mógłby byc np taki ze odpowiadałby ilości pkt na 3miasta....mam nadzieje ze wytłumaczyłem mój pomysł w miare przyzwoicie mysle ze powinno to podnieśc szanse słabszym graczom...licze na duze zainteresowanie tematem:)
 

DeletedUser

Guest
A co z graczami którym zostanie po 1 wiosce? Ma sobie tylko grać i budować miasto gdyż nie zaatakuje nikogo w okolicy bo będą za silni a i sam nie pofarmi.
 

DeletedUser

Guest
nie,jestem na nie z tym pomysłem tak jest dobrze jak jest teraz,masz ochone poczatkową i starczy,pozdro
 

DeletedUser2150

Guest
ochrona początkowa to co innego a to co innego....od kiedy mysz atakuje kota a niedaj boze wiekszego kota np pume itp o to chodzi....bo mały z 1-3 miastami (czyt. słaby) nie zaatakuje i nie podskoczy gigantowi który ma 5 miast lub wiecej bo wiadomo ze nie ma szans wiec dlaczego moze byc odwrotnie
 

DeletedUser

Guest
Jeśli ktoś chce coś ograniczać to ja jestem na nie (zdecydowanie jestem zwolennikiem jak największej swobody ;D).
 

DeletedUser2150

Guest
ja to traktuje jako wyrównanie szans do granic mozliwosci a ograniczen w ataka by nie było bo i tak gracz atakowałby lecz takich graczy którzy sa na porównywalnym poziomie w grze.....niech ktos mi poda choc jeden przykład ataku gracza A mającego o kilka miast mniej od gracza B i odebrał jemu miasto??
 

DeletedUser

Guest
Na nie bo:
-po co? Jak ktoś zamiast grać, wchodzi sobie raz na tydzień na konto, to dlaczego miałby mieć jakieś w fory w stosunku do aktywniejszych graczy?
-Jeśli radzę sobie dobrze, a inni w mojej okolicy nie, to jest duże ryzyko, że w pewnym momencie nie będę miał prawa nikogo atakować i będę musiał wysyłać ataki trwające +24h.
-Masz w okolicy silnego gracza, chcesz mu dokopać, zbierasz kumpli z sojuszu, szykujecie wojsko i.... nic, bo on ma 3 miasta więcej niż każdy z was i tym samym nie macie prawa go atakować. Mimo, że łącznie możecie mieć 10 razy więcej miast niż on.
-Twój sojusznik, co ma 5 miast, prosi Ciebie, który masz 2 miasta, o pomoc w walce z przeciwnikiem, który ma 6 miast. I co? I nic, nie masz prawa go zaatakować, Twój sojusznik musi walczyć sam i przegra, bo ma mniej miast.

Proponuję przeprowadzać prosty eksperyment myślowy, co by było gdyby; wtedy w tej zakładce znalazło by się dużo mniej propozycji niż teraz.
 

DeletedUser

Guest
Mowiac w skrocie proponujesz zeby TOP50 z kazdego serwera przestal grac lub "atakowal" graczy oddalonych o 2 dni drogi :p
na NIE
 

DeletedUser

Guest
niestety na nie ale tylko przez jedno-mało-miastowych noobków, którzy miasta mają tylko po to by rzucać piorunami itp w miasta większych graczy. taki silny gracz miałby zablokowaną możliwość odwetu.

ale... w plemionach jest podobnie, tylko ochrona przed atakami tych ileś razy silniejszych jest do pewnego czasu - z taką opcją byłym prawie za.
 

DeletedUser2150

Guest
aha czyli wszystko jest dobrze nawet to ze gracz A mający 11 miast atakuje gracza B z jednym miastem i odbiera mu te ostatnie miasto mimo ze miedzy graczami był PoN...to jest w pozadku??
 

DeletedUser

Guest
To jest gra strategiczna, w plemionach też trzeba farmić słabszych i co?? Trzeba jakoś przetrwać te pierwsze chwile a poza tym to się nie podpada jakiemuś gigantowi tylko musisz się dogadać jakoś... Stanowczo jestem przeciwko temu pomysłowi...

PS.Jest chyba coś takiego jak Bash i Push, nie?
 

DeletedUser2150

Guest
miałem 3 miasta i juz szykowałem sie na 4 miasto ale przyszedł gracz B z dwa razy wiekszą liczbą miast odebrał mi miasto główne po kilku dniach przyszedł gracz C równie silny lub nawet bardziej jak B zabrał mi nastrepne miasto no i gracz D z którym miałem PoN odebrał mi ostatnie miasto......to jest moja historia i gdzie tu miejsce na dogadanie jak z graczem D miałem PoN a mimo to mnie atakował z koncowym efektem przejecia miasta.....ludzie myslcie troche bo ta gra nie ma zasad moralnych!!!!
 

DeletedUser

Guest
To nie gra nie ma zasad moralnych, a gracz D :p

Jeżeli dołączasz do sojuszów masówek bądź sojuszów po prostu nie zgranych, jeżeli kumplujesz się z kimś, kto kogo pewien nie jesteś... to masz tego efekty. Mając trzy miasta możesz walczyć z 15 graczami jeżeli należysz do tych bardziej doświadczonych... i nie mówię tu o 15 graczach, z których największy ma 2k pkt :)

Poza tym chyba morale oddziałuje na jednostki gracza, który atakuje słabsze miasta... ale tego pewien nie jestem.
 

DeletedUser

Guest
ja to traktuje jako wyrównanie szans do granic mozliwosci a ograniczen w ataka by nie było bo i tak gracz atakowałby lecz takich graczy którzy sa na porównywalnym poziomie w grze.....niech ktos mi poda choc jeden przykład ataku gracza A mającego o kilka miast mniej od gracza B i odebrał jemu miasto??



a co to za problem ?


Jestem na NIE, kompletnie nie potrzebne i utrudniające rozgrywkę
 

DeletedUser

Guest
The West, a Grepolis to dwa różne rodzaje gier. Oczywiście przeciw
 

DeletedUser

Guest
miałem 3 miasta i juz szykowałem sie na 4 miasto ale przyszedł gracz B z dwa razy wiekszą liczbą miast
i wszystko jasne:) a gdzie byłeś kiedy on zdobywał te 2x więcej miast? miał lepszą strategię, lepszy sojusz więc był lepszy. poza tym to tylko gra - przejeli cie, zacznij od nowa;)
 

DeletedUser

Guest
Po pierwsze rzadko się zdarza aby sąsiadowali gracze gdzie jeden ma 3 miasta a drugi 15, a to dlatego że każdy nowy gracz jest ustawiany między innymi nowymi graczami, w takiej spirali, wystarczy się przyjrzeć mapce i już to widać.

Po drugie to jest gra strategiczna i tutaj mniejsze znaczenie mają walki pojedynczych graczy, a większe znaczenie mają wojny sojuszy. Jeżeli dołączyłeś do masówki to twój problem, trzeba było się lepiej zastanowić przy wyborze sojuszu. Jeżeli jesteś w dobrym sojuszu to dostaniesz pomoc od innych graczy i wtedy nawet jeżeli gracz ma 10 razy więcej miast to i tak nie da rady podbić Ci polis...

no i gracz D z którym miałem PoN odebrał mi ostatnie miasto......
To uważaj z kim podpisujesz PoNa...
BTW. Prawdziwa historia zna wiele przypadków zrywania PoNów (historia Polski także) bo zwycięscy się nie rozlicza...
zresztą grepolis polega na walce a nie na polityce, politykować można w eRepublice...

Jestem na nie (przynajmniej nie w takiej formie...)
 

DeletedUser

Guest
Ogarnijcie ludzie są morale już to wystarczy.
Do tego gracze np.500 k nie mieliby kogo przejmować chyba ,że siebie nawzajem na co szans nie ma.
Do tego jak nie chcesz być przejmowany inwestuj w wojska a nie punkty.
 
Status
Zamknięty.
Do góry