Oj mam wrażenie że jeszcze podsumowanie tego świata będzie trwało długo. Ale być może temu światu się to należy, bo tak mocno obsadzonego nie było dawno. Jednak dla większości z Was nie są znane przyczyny tego. Otóż świat Olous był jego sprawcą. To tam doszło do wielkiej kontrowersji i nieporozumień, które w opinii wszystkich w nich uczestniczących miało się przerodzić w wielki pojedynek na serio. To tam Lisy z różnych względów "naraziły" się wielkim tej gry. Wygraną weszli pośród nich. Weszli jednak również na pole na które nikt ich nie zapraszał, na pole zastrzeżone dla kółka wzajemnej adoracji. Oczywistym jest że wpływ na to miały również słowne utarczki oraz wzajemne obrażania się.
Szykując się do tego świata dochodziły do nas słuchy o "zbrojeniach", podkupywaniu graczy i tworzeniu atmosfery wielkowojennej. Zdając sobie sprawę że możemy zagrać w osamotnieniu szukaliśmy mimo wszystko rozwiązań zastępczych. Takim rozwiązaniem miał być mariaż z Cośkami. Jacek otrzymał od nas ofertę. Zastanawiał się, przeciągał oznajmiając na końcu że jednak im bliżej do Sigmy a w konsekwencji do koalicji antylisowej. Nie byliśmy zaskoczeni. Adam uwielbia malować na zielono wszystko dookoła więc plan realizował ten sam co zawsze. Musieliśmy się z tym pogodzić i zagraliśmy na czerwień dookoła. Oczywiście, że z czasem musieliśmy robić wzmocnienia. To jest normalne i nikogo nie powinno dziwić. Grać przeciwko 7miu sojuszom jest trudne. W tym wszystkim należy podkreślić jedną rzecz. Cośki pokazały największe cohones. Ja osobiście byłem pewny że pękną. Był taki moment że mieliśmy ich na wyciągnięcie dłoni. Po pierwszej naszej akcji z prawdziwego zdarzenia pojawił się tam popłoch i gdybyśmy zachowali się jak rasowy napastnik być może mapa wyglądałaby inaczej. Ale to tylko gdybanie. Zespołowi Jacka należą się wyrazy uznania bo przyjęli na siebie największy nacisk i dali radę. Jeden z wcześniejszych memów z okresu eventu mówił wszystko - ciągnęli na sowich plecach zarówno ZC jak i Sigmę.
Usłyszałem niedawno, że najaktywniejszy na tym świecie okazałem się na FO
Mam troszkę inne zdanie, ale skoro tak to chciałbym skorzystać z tego i napisać ważną rzecz. Na prowadzenie soja zdecydowałem się dobrać sobie
DEIF - Dawida. Z racji tego że graczem jestem przeciętnym a topowy soj musi mieć jastrzębia za lidera uznałem że ten wybór będzie dobry. Ten wybór nie był dobry. Ten wybór był wyśmienity. Z czasem Dawid przejął całość sterów kierowania sojem. Był odpowiedzialny, starał się likwidować konflikty i jednocześnie kierować deffem z czasem offem. To klasyczny przypadek lidera który wypada nawet z otwieranej lodówki w kuchni każdego gracza. Dawid tym światem udowodnił że jest NAJLEPSZYM liderem jaki obecnie gra na grepolis a myślę że również biorąc pod uwagę historię może ubiegać się o to miano. Gra z nim czy też pod jego dowództwem to gwarancja jakości. Otrzymanie tytułu Gracza Roku jest tylko takim potwierdzeniem, choć wygranie Diona bardzo mocno ustawia jego kandydaturę w kolejnej edycji i proszę o tym pamiętać.
Jeszcze jedno. Świat rozstrzygnięty choć jeszcze potrwa walka o nagrodę pocieszenia - koronki. Na chwilę obecną żaden lider sojuszów walczących z Lisami nie miał cywilnej odwagi złożyć gratulacji zwycięzcom. Pewnie, że nie ma takiego obowiązku, ale włożony wysiłek w stworzenie siły mającej pokazać Lisom, że nie są najlepszym sojem na grepo, wymagałby mimo wszystko kilku słów. My w podobnej sytuacji nie mielibyśmy z tym problemu.
Liski jeszcze kiedyś wrócą na grepo. Będzie okazja do powspominania i być może okazja do kolejnej próby sił.