DeletedUser5408
Guest
Odp: Grzybiarstwo
ja jako dziecko z siostrą poszedłem na grzyby, trafiliśmy na super polanę pełną prawdziwków, gdzie w kilkanaście minut cały koszyk nazbieraliśmy, wracamy szczęśliwi do domu, a tu się okazuje, że to same szatany
obecnie potrafię nieco lepiej odróżniać te jadalne, ale szatany nadal mnie demotywują, bo ile razy widze z daleka pięknego prawdziwka, zrywam go szczęśliwy, a tu pod spodem jest różowaty, i ten smutek na twarzy, gdy go wyrzucić musze
A historie z kilkukrotnym gotowaniem muchomorów też słyszałem, ponoć można tak robić, ale to dla ludzi o mocnych nerwach Mnie pewnie by brzuch rozbolał na samą myśl, że muchomora zjadłem
ja jako dziecko z siostrą poszedłem na grzyby, trafiliśmy na super polanę pełną prawdziwków, gdzie w kilkanaście minut cały koszyk nazbieraliśmy, wracamy szczęśliwi do domu, a tu się okazuje, że to same szatany
obecnie potrafię nieco lepiej odróżniać te jadalne, ale szatany nadal mnie demotywują, bo ile razy widze z daleka pięknego prawdziwka, zrywam go szczęśliwy, a tu pod spodem jest różowaty, i ten smutek na twarzy, gdy go wyrzucić musze
A historie z kilkukrotnym gotowaniem muchomorów też słyszałem, ponoć można tak robić, ale to dla ludzi o mocnych nerwach Mnie pewnie by brzuch rozbolał na samą myśl, że muchomora zjadłem