Katapulty, a niszczenie budynków

  • Rozpoczynający wątek W4tchdog
  • Data rozpoczęcia

Czy uważasz że katapulty powinny mieć możliwość niszczenia budynków?

  • Tak, powinny miotać głazy w budynki.

    Głosy: 86 58,5%
  • Nie, na niszczeniu muru poprzestanmy

    Głosy: 55 37,4%
  • Obojętne to mi jest...

    Głosy: 6 4,1%

  • W sumie głosujących
    147
Status
Zamknięty.

DeletedUser

Guest
Niestety kolega W4tchdog zapomina o jednej rzeczy: Ta gra nazywa się GREPOLIS a nie plemiona bo to w plemionach katapulty mogły niszczyć i mur i budynki a ty chcesz zrobić to co w plemionach
I pewnie będziesz jeszcze kopiował różne jednostki w plemion i dasz propozycję na tarany które będą niszczyć tylko mur
A więc nie kopiujcie WSZYSTKIEGO z plemion bo jak na razie połowa propozycji jest na podstawie plemion albo innych gier
 

DeletedUser

Guest
Osobiście uważam, że procarze, jako tzw "miniaturowe katapulty" również powinny mieć możliwość burzenia muru i budynków. W końcu, strzelają kamieniami, tak jak katapulty.
Po prostu, większa ich liczba jest potrzebna by za jednym zamachem zniszczyć to, co zniszczyłaby katapulta.

Co więcej, moim zdaniem, kawaleria powinna mieć możliwość PALENIA miasta. Taki motyw jest nawet potwierdzony historycznie.

Same katapulty powinny również mieć trzy różne tryby ataku o różnych efektach:

1. Rzucenie kamieniem - zwykły tryb, najmniejsza siła ognia w walce, duża możliwość zniszczenia budynku.
2. Rzut zdechłą krową - ogromne obrażenia dla jednostek wroga, zerowe szanse na zniszczenie budynku
3. Rzut workiem ze złotem - nie zadaje obrażeń, nie niszczy budynków. Może natomiast sprawić, że część jednostek wroga przyłączy się do atakującego i razem będą siać zniszczenie (przydatne szczególnei przy walkach z tzw "miastami - bunkrami")

Te usprawnienia dodałyby smaczku rozgrywce i sprawiłyby, że ludzie częściej wybieraliby Grepolis jako grę niezwykle innowacyjną :)
 

DeletedUser

Guest
Niszczenie budynków przez katapulty.
Dla niektórych pomysł wydaje się absurdalny i bezsensowny. Zaraz wam powiem dlaczego jest wprost przeciwnie :)
Oszczędzę sobie i wam oczywistych argumentów świata realnego, gdzie katapulta nie jest ograniczona jedynie do niszczenia murów wroga... popatrzmy na realia gry.

Obecnie bardzo wiele osób narzeka na:
- wszechobecne ułatwienia dla obrońców
- spam błyskawicami czy trzęsieniami murków przez wielce dumne z takiego aktu farmy, którym nie możemy nic zrobić
- jeżeli obrońca jest upierdliwy (ciągle online, ucieka armią, broni sie milicją, rzuca błyski) jedynym sposobem na jego pokonanie jest przejęcie wioski. Nie można wykluczyć go z gry w inny sposób, a ataki na niego wiążą się jedynie z naszymi stratami.

A teraz zobaczmy co by się działo na grepolis, gdyby katapulty mogły burzyć budynki:
- farmy która ciągle obrzuca nas błyskami pozbywamy sie, niszcząc jej świątynie i budynki potrzebne do jej wybudowania.
- graczy którzy ciągle się bronią milicją, pozbywamy się niszcząc im gospodarstwa.
- delikwenci polegający na milicji zostaną zachęceni do walki, gdyż nie od dziś wiadomo, że gdy katapulty napotykają na mniejszą obronę w wiosce - zadają większe straty murowi. Analogicznie powinno działać to w przypadku burzenia innych budynków.

Jak widać, taki pomysł rozwiązałby wiele problemów, które niektórym wydają się bardzo trudne do rozwiązania. W dodatku samo założenie jest najbardziej logiczne - katapulta nie powinna być ograniczona jedynie do burzenia murów.

Na dodatek agresorzy w końcu mogliby pacyfikować przeciwników na inne sposoby, niż podbój wioski. Niszczenie gospody czy magazynu w celu wykluczenia wroga z gry byłoby tutaj idealnym rozwiązaniem. Zaraz pewnie odezwą się sfrustrowani obrońcy, mówiąc że to nie będzie fair :p Będzie - wasze katapulty będą oddziaływać na wroga w dokładnie taki sam sposób. Jeśli to WY jesteście rzeczywiście lepsi, zrobicie z nich użytek szybciej niż wasz przeciwnik z wyspy.
 

DeletedUser

Guest
Niszczenie budynków przez katapulty.
Dla niektórych pomysł wydaje się absurdalny i bezsensowny. Zaraz wam powiem dlaczego jest wprost przeciwnie
Oszczędzę sobie i wam oczywistych argumentów świata realnego, gdzie katapulta nie jest ograniczona jedynie do niszczenia murów wroga... popatrzmy na realia gry.
Szkoda, że zrezygnowałeś z argumentu dot. świata realnego, gdyż IMHO jest on argumentem z którym polemizować nie ma jak, szczególnie, że udowodniono w różnych tematach, iż tej grze zależy na realizmie.
Ale przejdźmy do rzeczy.
Obecnie bardzo wiele osób narzeka na:
- wszechobecne ułatwienia dla obrońców
- spam błyskawicami czy trzęsieniami murków przez wielce dumne z takiego aktu farmy, którym nie możemy nic zrobić
- jeżeli obrońca jest upierdliwy (ciągle online, ucieka armią, broni sie milicją, rzuca błyski) jedynym sposobem na jego pokonanie jest przejęcie wioski. Nie można wykluczyć go z gry w inny sposób, a ataki na niego wiążą się jedynie z naszymi stratami.
Musimy trochę uporządkować sprawę. Jak wiele osób narzeka ułatwienia dla obrońców. Jak wiele z tych osób jest rzeczywiście zajętych grą agresywną. Oraz czy każdy przeanalizował wszystkie bonusy dla agresora i dla obrońcy.
Dalej, spam błyskawicami i trzęsieniami. Jest przecież ograniczenie co do czasu między rzuceniami na miasto. A trzęsienie jest również bronią agresora...
I ostatnie, czyli upierdliwość obrońcy. Ta tzw upierdliwość jest raczej znakiem umiejętności obrońcy, które należy nagradzać, a nie karać. Poza tym, to ty jesteś napastnikiem, więc to ty jesteś "upierdliwy" :) Na dodatek, fakt, że obrońca musi uciekać wojskiem cały czas, bronić się milicją i czarami może świadczyć również o różnicy sił na rzecz agresora - czy oczekujesz, że ktoś z jednym miastem stanie do walki z kimś, kto tych miast ma 20?
A teraz zobaczmy co by się działo na grepolis, gdyby katapulty mogły burzyć budynki:
- farmy która ciągle obrzuca nas błyskami pozbywamy sie, niszcząc jej świątynie i budynki potrzebne do jej wybudowania.
- graczy którzy ciągle się bronią milicją, pozbywamy się niszcząc im gospodarstwa.
- delikwenci polegający na milicji zostaną zachęceni do walki, gdyż nie od dziś wiadomo, że gdy katapulty napotykają na mniejszą obronę w wiosce - zadają większe straty murowi. Analogicznie powinno działać to w przypadku burzenia innych budynków.
- farmy, które obrzucają nas błyskawicami można przejąć, lub pozwolić komuś z sojuszu je przejąć, są alternatywy, nie trzeba od razu prosić o możliwość zrównania z ziemią innej osoby :)
-milicją również broni się agresor, czyż nie? :D
Jak widać, taki pomysł rozwiązałby wiele problemów, które niektórym wydają się bardzo trudne do rozwiązania. W dodatku samo założenie jest najbardziej logiczne - katapulta nie powinna być ograniczona jedynie do burzenia murów.
O tym pisałem już post wcześniej :)
Na dodatek agresorzy w końcu mogliby pacyfikować przeciwników na inne sposoby, niż podbój wioski. Niszczenie gospody czy magazynu w celu wykluczenia wroga z gry byłoby tutaj idealnym rozwiązaniem. Zaraz pewnie odezwą się sfrustrowani obrońcy, mówiąc że to nie będzie fair :p Będzie - wasze katapulty będą oddziaływać na wroga w dokładnie taki sam sposób. Jeśli to WY jesteście rzeczywiście lepsi, zrobicie z nich użytek szybciej niż wasz przeciwnik z wyspy.
Ta gra, jak plemiona, polega na przejmowaniu wiosek. Niszczenie jest raczej nieprzydatne, szczególnie że możesz zniszczyć delikwentowi np. kopalnie, usuwając sobie dostęp do jakże ważnej surówki ;)

Jeżeli uważasz, że gdy zaatakujesz to obrońca się od razu podda, zacznie ci rozbudowywać wioskę i czekać na przejęcie to...

Najlepiej spal wioskę do cna, zburz ruiny które po niej zostaną i posadź drzewko :) Może elfy się zlecą i będziemy mieli kolejną wioskę rolniczą :D
 

DeletedUser

Guest
W pierwszej turze? Śmiechu warte !
Pomyśl trochę... nawet jeśli grasz jako agresor zawsze to wjedziesz komuś na wioskę i ją wyczyścisz a ten Ci za to wleci z atakiem w którym będzie 40 katapult i chociaż wszystko padnie potem to gość Ci skruszy 25 poziomów muru, a ponieważ będą atakowały w pierwszej turze to jeszcze zniszczą Ci z 4 poziomy budynku (dajmy na to portu lub akademii) i dopiero padną...
Takie jest twoje rozumowanie... Gratuluję...


Ty jakiś strasznie zestresowany jesteś i chyba piszesz tylko po to żeby pisać.
Chodziło mi o działanie katapult takie jakie jest,zostawić bez zmian,tj bez możliwości burzenia budynków,ale żeby atakowały w innej turze. Wystarczy trochę deffa przeciwnika i katapulty padną zanim zdążą wystrzelić salwę w stronę muru,poprostu moim zdaniem algorytm jest zły w tym przypadku. Może kiedyś to zrozumiesz,jak już nauczysz się grać.
 

DeletedUser

Guest
RailGun napisał:
Szkoda, że zrezygnowałeś z argumentu dot. świata realnego, gdyż IMHO jest on argumentem z którym polemizować nie ma jak, szczególnie, że udowodniono w różnych tematach, iż tej grze zależy na realizmie.
Właśnie dlatego z niego zrezygnowałem - jest oczywisty i bezdyskusyjny :)
RailGun napisał:
Musimy trochę uporządkować sprawę. Jak wiele osób narzeka ułatwienia dla obrońców. Jak wiele z tych osób jest rzeczywiście zajętych grą agresywną. Oraz czy każdy przeanalizował wszystkie bonusy dla agresora i dla obrońcy.
Wyliczanie liczby tych osób jest bezsensowne. Grunt to przedstawić argumenty, które mogą kierować ich wyborami w ankiecie dotyczącej tego tematu... po jej wynikach można wywnioskować kto chce w końcu ułatwień dla agresorów (jedyne dostępne obecnie to korzystny wiatr, heroiczna siła, trzęsienie ziemi. Dodatkowo zaliczmy przebicie, które co prawda osłabia ogniowe, ale daje szanse na ominięcie birem). A jeśli ktoś nie przeanalizował wszystkich za i przeciw.. nie musi sie w temacie wypowiadać, prawda?
RailGun napisał:
I ostatnie, czyli upierdliwość obrońcy. Ta tzw upierdliwość jest raczej znakiem umiejętności obrońcy, które należy nagradzać, a nie karać. Poza tym, to ty jesteś napastnikiem, więc to ty jesteś "upierdliwy" Na dodatek, fakt, że obrońca musi uciekać wojskiem cały czas, bronić się milicją i czarami może świadczyć również o różnicy sił na rzecz agresora - czy oczekujesz, że ktoś z jednym miastem stanie do walki z kimś, kto tych miast ma 20?
Otóż to. Aktywna obrona jest nagradzana - agresor traci wojsko w starciu z darmową, odtwarzającą się jednostką, w dodatku walcząc na murze ograniczającym skuteczność jego wojsk. Dochodzi jeszcze wieża + 10 do obrony i fakt, że aby zapobiec utracie wioski wystarczy zablokować ostatni atak - kolonizatorem. Upierdliwość w drugą stronę, czyli gra agresywna - nie jest nagradzana. Dlaczego nie dać graczom agresywnym profitów z walczenia w, bądź co bądź, matematycznie niekorzystnych dla nich warunkach?

Nie oczekuje że gracz z jednym miastem stawi czoła graczowi z 20 miastami, bo to mało prawdopodobne (choć możliwe :p). Ale czy w rzeczywistości każdy jest w stanie poradzić sobie z 20 przeciwnikami? Zresztą obrońca zawsze może zostać zabunkrowany przez swój sojusz, a agresor szybko pada we wspomnianych wyżej, niekorzystnych warunkach.
RailGun napisał:
- farmy, które obrzucają nas błyskawicami można przejąć, lub pozwolić komuś z sojuszu je przejąć, są alternatywy, nie trzeba od razu prosić o możliwość zrównania z ziemią innej osoby
-milicją również broni się agresor, czyż nie?
A słyszałeś o graczach, ba, nawet całych skupiskach graczy, którzy zakładają nowe konto tylko i wyłącznie po to, żeby spamować błyskami z odległości ponad 100 godzin kolonizatorem? Z nimi łatwo sobie nie poradzisz. Chyba że masz szybkie łodzie, katapulty... i w jeden dzień dokonujesz zemsty za błyskanie nad Twoim miastem :) A agresor moze sie bronić milicją... ale jak będzie robić takie uniki, to mądry obrońca wykorzysta tę szansę i wprowadzi do walki katapulty, unieszkodliwi gospodę... i ma agresora w kieszeni = Ci "wielcy źli" musieliby bardziej uważać :)
RailGun napisał:
Ta gra, jak plemiona, polega na przejmowaniu wiosek. Niszczenie jest raczej nieprzydatne, szczególnie że możesz zniszczyć delikwentowi np. kopalnie, usuwając sobie dostęp do jakże ważnej surówki

Jeżeli uważasz, że gdy zaatakujesz to obrońca się od razu podda, zacznie ci rozbudowywać wioskę i czekać na przejęcie to...

Najlepiej spal wioskę do cna, zburz ruiny które po niej zostaną i posadź drzewko Może elfy się zlecą i będziemy mieli kolejną wioskę rolniczą
Przejmowanie wiosek jest ograniczone przez punkty kultury. Z czasem mamy dziesiątki wrogów, setki wrogo nastawionych miast, a możemy przejąc tylko kilkanaście procent z nich. Dlatego powinniśmy mieć szansę niszczenia wrogów nie tylko poprzez przejęcia, ale również demotywujace "zerowanie gospody" czy magazynu - co wiąże się z wykluczeniem takiej wioski z gry na dłuuugi czas.

Nigdzie nie napisałem, że oczekuje od obrońcy postawy pasywnej. Przeciwnie, licze że wyjdzie ze swojej norki ze swoimi katapultami i wyzeruje mi gospodarstwo gdy będę się tego najmniej spodziewał :)
 

DeletedUser

Guest
Wyliczanie liczby tych osób jest bezsensowne. Grunt to przedstawić argumenty, które mogą kierować ich wyborami w ankiecie dotyczącej tego tematu... po jej wynikach można wywnioskować kto chce w końcu ułatwień dla agresorów (jedyne dostępne obecnie to korzystny wiatr, heroiczna siła, trzęsienie ziemi. Dodatkowo zaliczmy przebicie, które co prawda osłabia ogniowe, ale daje szanse na ominięcie birem). A jeśli ktoś nie przeanalizował wszystkich za i przeciw.. nie musi sie w temacie wypowiadać, prawda?
Agresor ma bonusy w postaci podanych przez ciebie czarów i katapulty mogącej niszczyć mur. Obrońca ma czary, mur i weżę.
Różnica nie jest wielka.
Otóż to. Aktywna obrona jest nagradzana - agresor traci wojsko w starciu z darmową, odtwarzającą się jednostką, w dodatku walcząc na murze ograniczającym skuteczność jego wojsk. Dochodzi jeszcze wieża + 10 do obrony i fakt, że aby zapobiec utracie wioski wystarczy zablokować ostatni atak - kolonizatorem. Upierdliwość w drugą stronę, czyli gra agresywna - nie jest nagradzana. Dlaczego nie dać graczom agresywnym profitów z walczenia w, bądź co bądź, matematycznie niekorzystnych dla nich warunkach?
Na obronę wieżą - korzystny wiatr zeusa, który też dosyć nieźle wzmacnia atak. Gra agresywna jest nagradzana - znacznie bezpieczniej jest przecież dostawać pkt kultury atakując, niż przez bycie atakowanym ;)
Nie oczekuje że gracz z jednym miastem stawi czoła graczowi z 20 miastami, bo to mało prawdopodobne (choć możliwe :p). Ale czy w rzeczywistości każdy jest w stanie poradzić sobie z 20 przeciwnikami? Zresztą obrońca zawsze może zostać zabunkrowany przez swój sojusz, a agresor szybko pada we wspomnianych wyżej, niekorzystnych warunkach.
A atakujący może wezwać swój sojusz do wspólnego ataku. To działa w dwie strony, są różne taktyki na rozbijanie bunkrów :)
A słyszałeś o graczach, ba, nawet całych skupiskach graczy, którzy zakładają nowe konto tylko i wyłącznie po to, żeby spamować błyskami z odległości ponad 100 godzin kolonizatorem? Z nimi łatwo sobie nie poradzisz. Chyba że masz szybkie łodzie, katapulty... i w jeden dzień dokonujesz zemsty za błyskanie nad Twoim miastem :) A agresor moze sie bronić milicją... ale jak będzie robić takie uniki, to mądry obrońca wykorzysta tę szansę i wprowadzi do walki katapulty, unieszkodliwi gospodę... i ma agresora w kieszeni = Ci "wielcy źli" musieliby bardziej uważać :)
Tak, rozumiem że wysłanie ataku, który idzie 100 godzin jest niczym niezwykłym, oraz nie osłabia atakującego (szczególnie jeśli są to multikonta ludzi, którzy tego wysyłającego mogą zaatakować - nie wspomnę o fakcie że multikonta są wyłapywane przez administrację i banowane).
Ale w czasie 100 godzin nawet farmy atakujące błyskami mogą zrobić sobie bunkier, tak więc twoje rozwiązanie w tym przypadku jest trochę... niebezpieczne.
Przejmowanie wiosek jest ograniczone przez punkty kultury. Z czasem mamy dziesiątki wrogów, setki wrogo nastawionych miast, a możemy przejąc tylko kilkanaście procent z nich. Dlatego powinniśmy mieć szansę niszczenia wrogów nie tylko poprzez przejęcia, ale również demotywujace "zerowanie gospody" czy magazynu - co wiąże się z wykluczeniem takiej wioski z gry na dłuuugi czas.
Dlatego nie powiedziałem że "ty" możesz przejąć, a "ty lub ktoś z twojego sojuszu", zawsze znajdzie się ktoś, kto ma chętkę na miasto :)
Nigdzie nie napisałem, że oczekuje od obrońcy postawy pasywnej. Przeciwnie, licze że wyjdzie ze swojej norki ze swoimi katapultami i wyzeruje mi gospodarstwo gdy będę się tego najmniej spodziewał :)
I tutaj powstaje też problem techniczny - co sie stanie z jednostkami, które np schowałeś przed atakiem. Znikną?
W takim razie, agresor miałby duży problem, z racji tego, że wojska offowe mają słabą zdolność defensywną więc katapulty nawet farmy mogłyby się spokojnie dostać do gospodarstw agresora... co jest kolejnym bonusem dla obrońcy (choć paradoksalnie on atakuje) ;)
 

DeletedUser

Guest
RailGun napisał:
Agresor ma bonusy w postaci podanych przez ciebie czarów i katapulty mogącej niszczyć mur. Obrońca ma czary, mur i weżę.
Różnica nie jest wielka.
Agresor ma:
- czary + 10% do ataku morskiego lub lądowego
- przebicie pozwalające łatwiej ominąć biremy
- katapulty na wysokim murze nie spisują się najlepiej.. może paść 40 i zbiją 2 poziomy muru

Obrońca ma:
- wieżę +10%
- mur, który przy maksymalnej rozbudowie dodaje 140% do każdego współczynnika obrony
- silne czary defensywne

Różnica wcale taka mała nie jest :)
RailGun napisał:
Tak, rozumiem że wysłanie ataku, który idzie 100 godzin jest niczym niezwykłym, oraz nie osłabia atakującego (szczególnie jeśli są to multikonta ludzi, którzy tego wysyłającego mogą zaatakować - nie wspomnę o fakcie że multikonta są wyłapywane przez administrację i banowane).
Ale w czasie 100 godzin nawet farmy atakujące błyskami mogą zrobić sobie bunkier, tak więc twoje rozwiązanie w tym przypadku jest trochę... niebezpieczne.
Nie rozumiesz o co mi chodzi. W tej chwili zdarza się sytuacja gdzie koleś oddalony od ciebie kolonem o ponad 50h drogi rzuca błyskami mszcząc się za wcześniejsze porażki, ze złośliwości, czy od tak sobie :p W obecnej sytuacji jest bezkarny, bo nie można go przejąć z racji na ograniczenie czasu płynięcia kolona.

Natomiast gdyby katapulty mogły burzyć budynki, to wysyłasz je na szybkich łódkach (podróż zajmie około 5x mniej czasu) i zerujesz świątynie. Zastanowiłby się kilka razy przed rzuceniem następnego błyska.
RailGun napisał:
Dlatego nie powiedziałem że "ty" możesz przejąć, a "ty lub ktoś z twojego sojuszu", zawsze znajdzie się ktoś, kto ma chętkę na miasto
Nie zawsze. W przypadku mniejszych sojuszy ograniczenie kulturowe boli jeszcze bardziej. A jeżeli taki sojusz jest dodatkowo waleczny i ma wielu wrogów, żadnej wojny do końca nie wygra. Po prostu nie będzie sposobu na podbicie wrogów z racji braku kulturki.

Przy okazji dla urozmaicenia gry pojawiłby się nowy rodzaj wojen - wojny na wyniszczenie :D
RailGun napisał:
I tutaj powstaje też problem techniczny - co sie stanie z jednostkami, które np schowałeś przed atakiem. Znikną?
W takim razie, agresor miałby duży problem, z racji tego, że wojska offowe mają słabą zdolność defensywną więc katapulty nawet farmy mogłyby się spokojnie dostać do gospodarstw agresora... co jest kolejnym bonusem dla obrońcy (choć paradoksalnie on atakuje)
Może pojawiać się ujemna liczba ludzików, tak samo jak mamy obecnie w przypadku gdy przy pełnym gospodarstwie ktoś trafi w nasze gospodarstwo błyskiem :)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
to broń każdego miasta,albo skup się na kilku.
Trzeba umieć się bronić.

Hmm, to ja Ci gratuluję vidark, jeśli Ty mając 11 miast i sojusz obronisz dajmy na to 100 ataków na każde miasto (czyli razem 1100 ataków) w dwa dni, od masówki w której każdy gracz ma minimum 150k pkt (czyli więcej od Cb) a graczy jest tam 95 !!
Jak to zrobisz to wtedy zacznij mówić innym aby nauczyli się grać !

Pomysł jest do bani, głosują na TAK osły, takie jak Ty, które myślą, że wszystkim nakopią i ich sojusz również... Zniszczą Ci 15 wiosek to będziesz płakał i wyzywał wszystkich od różnych bo sam na taki głupi pomysł głosowałeś... :D
 

DeletedUser

Guest
grałeś kiedyś w plemiona słońce Ty moje? Tam jest taka opcja jak katapulta,ba nawet można jej używać do burzenia różnych budynków,nie tylko muru...i co?Czy ktoś z tego powodu kiedykolwiek płakał? Owszem,jest to irytujące jak jakiś budynek musisz stawiać na nowo,ale to jest strategia.

Szczerze Ci powiem,że jeszcze nie widziałem tak zgranej masówki...i żeby każdy w wiosce miał katapulty...1100 ataków :)

Dobrze,to idź już do swojego świata,pobaw się swoimi zabawkami, a to czy pomysł jest dobry czy zły pozostaw osobistej ocenie każdego z oceniających i nie obrażaj tutaj wszystkich w koło :)


Pozdro.
 

DeletedUser

Guest
Agresor ma:
- czary + 10% do ataku morskiego lub lądowego
- przebicie pozwalające łatwiej ominąć biremy
- katapulty na wysokim murze nie spisują się najlepiej.. może paść 40 i zbiją 2 poziomy muru

Obrońca ma:
- wieżę +10%
- mur, który przy maksymalnej rozbudowie dodaje 140% do każdego współczynnika obrony
- silne czary defensywne

Różnica wcale taka mała nie jest
Silne czary defensywne, czyli dwa usuwacze 10-30% oddziałów. Zgodzę się, te są mocne. Natomiast jeśli chodzi o tęsknotę, tu już należałoby polemizować, gdyż obniża o tyle samo zdolność ataku, co czary wzmacniające ją zwiększają. I należy też wziąć pod uwagę fakt, iż największe siły prawdopodobnie zablokujesz przed stratami właśnie czarami wzmacniającymi...
Mur nie spisuje się najlepiej, gdy masz małą ilość deffa (no przecież nie zawsze i nie w każdym mieście masz bunkier) a idą katapulty, może ci cały paść w mgnieniu oka :) Na dodatek, katasy mogą zniszczyć mur nawet jeśli padną, więc i tu można się doszukać przewagi agresora.

Nadal myślę, że różnica jest mała :)
Nie rozumiesz o co mi chodzi. W tej chwili zdarza się sytuacja gdzie koleś oddalony od ciebie kolonem o ponad 50h drogi rzuca błyskami mszcząc się za wcześniejsze porażki, ze złośliwości, czy od tak sobie :p W obecnej sytuacji jest bezkarny, bo nie można go przejąć z racji na ograniczenie czasu płynięcia kolona.

Natomiast gdyby katapulty mogły burzyć budynki, to wysyłasz je na szybkich łódkach (podróż zajmie około 5x mniej czasu) i zerujesz świątynie. Zastanowiłby się kilka razy przed rzuceniem następnego błyska.

Nie nie nie, to ty mnie nie rozumiesz. 50h dla ciebie, prawda, dystans już jest zbyt wielki. Ale już dla twojego sojusznika nie, więc zawsze możesz mu dać na tacy miasto z ładną świątynią ;) A w przypadku, gdy każdy z twego sojuszu ma za daleko to... ciężko by było wyeliminować przeciwnika. Z racji odległości (oczywiście, możesz mu oddać błyskiem lub burzeniem muru, czasem to skutkuje ;)).

Zresztą, sam mówiłeś o 100h kolonem, więc szybkimi w twoim rozumowaniu jest 20h. Innymi słowy, nadal nawet sojusz słaby zdolny by był przyszykować deffa, a ty miałbyś w najlepszym razie na 40h oddziały poza domem... oddziały, które mogłyby się przydać w walce z kimś, kto jest bliżej (przykładowo )

Nie zawsze. W przypadku mniejszych sojuszy ograniczenie kulturowe boli jeszcze bardziej. A jeżeli taki sojusz jest dodatkowo waleczny i ma wielu wrogów, żadnej wojny do końca nie wygra. Po prostu nie będzie sposobu na podbicie wrogów z racji braku kulturki.

Przy okazji dla urozmaicenia gry pojawiłby się nowy rodzaj wojen - wojny na wyniszczenie
Mniejszy sojusz - czyli jedna osoba by przetrwać musiałaby mieć większe umiejętności niż przeciętne. Z tego wynika że 20+ miast jest w stanie zdobyć, jeżeli chce. Uśredniając, na 10 osób przypadłoby 100 miast. Całkiem niezła liczba.
A fakt, że żadnej wojny do końca taki sojusz nie wygra? Cóż... dlatego powinien uważnie wojować... I nie obić sobie wrogów gdzie popadnie ;)
No i mniejszy sojusz byłby w gorszej sytuacji w walce, gdy katapulty by mogły niszczyć budynki. Łatwiej większemu wrogowi zaspamować czymś takim mniejszego, nie? :)

A wojny na wyniszczenie nie będą miały na dłuższą metę racji bytu, w końcu przyjdą cuda :D
Może pojawiać się ujemna liczba ludzików, tak samo jak mamy obecnie w przypadku gdy przy pełnym gospodarstwie ktoś trafi w nasze gospodarstwo błyskiem
Pewnie że może, co jest troszku błędem technicznym gry IMHO (nie przypominam sobie, by ta ujemna liczba sprawiałaby, że ludzie zaczną znikać na przykład, stąd to przypuszczenie), a jeszcze bardziej będzie widoczny, gdy
proceder niszczenia katapultami gospód się rozpowszechniłby...
 

DeletedUser

Guest
ma zostać jak było katapulta słynie z tego że uderza w mury czasami w budynki ale mówię niech zostanie tak jak było
 

DeletedUser5480

Guest
Zdecydowanie jestem za. Powinno być tak jak w Plemionach, tj możliwość niszczenia budynków katapultami. Na pewno wielu z nas dały się we znaki "czarujące farmy". Gracze logujący się raz dziennie specjalnie po to żeby naprzykrzyć się swoim farmerom - a to rzucić błyskawicę lub trzęsienie, a to puścić fejka. Praktycznie nic im nie można zrobić bo szkoda PK na przejmowanie miast 2-3k. W Plemionach zjeżdżało się takiemu katapultami wiochy do gołej ziemi i problem był rozwiązany.
 

DeletedUser7672

Guest
popieram pomysł, przynajmniej te wioski po 175 punktów będzie można w końcu jakoś zburzyć..
 

DeletedUser

Guest
Dobry patent, jak by to przeszło wreszcie bym się pozbył kilku miasteczek=]
no i jak ktoś przerabia miasta na defa, przydatne;]
 
Status
Zamknięty.
Do góry