Kawały ;)

  • Rozpoczynający wątek miczelhades
  • Data rozpoczęcia
Status
Zamknięty.

DeletedUser

Guest
Witam wszystkich chciałbym otworzyć nowy unikalny temat będzie nosił nazwę :
Kawały

Stworzyłem go by nadać czytelnikom trochę rozrywki można wypisywac na nim
wszelkiego rodzaju kawały oczywiscie takie bez przekleństw. Przypominam, że wulgaryzm ocenzurowany to nadal wulgaryzm, a za owe karzemy. //Fablee
No to zaczynamy:)

Może zaczne
Nauczycielka na zastępstwie w 2 klasie pyta się klasy:
- Kogo macie najstarszego w rodzinie?
Zgłasza się Ela:
- Ja mam babcię!
Zgłasza się Kacper:
- A ja mam babcię i dziadka!
Zgłasza się Jasiu:
- Ja mam pra pra pra prababcie!
- O Jasiu ty chyba kłamiesz - odpowiedziała nauczycielka
- Ale dla dla dla dlaczego?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
Temat raczej do Off-topic, nie tutaj.
___________________________________

Pewien facet znajduje na pustyni starą lampę. Pociera ją i wychodzi z niej dżin, który mówi:
-Jako że mnie uwolniłeś, spełnię Twoje jedno życzenie.
Facet więc wyjmuje z kieszeni mapę i pokazuje ją dżinowi.
-Widzisz te dwa kraje? Walczą ze sobą od wieków, chciałbym by w końcu przestały.
-Stary, nie da rady. Te państwa są ze sobą tak skłócone, że nic nie mogę zrobić.
No to facet wyciąga z kieszeni zdjęcie i również pokazuje je dżinowi.
-To moja żona. W takim razie chciałbym byś sprawił by była najpiękniejszą kobietą na świecie.
Dżin wzdycha ciężko i mówi:
-Dobra, pokaż tą mapę.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
jasio biegnie do taty i krzyczy:
-TATO TATO! SLYSZALEM ZE TWOJ OJCIEC JEST GLOPI!!!
a tata na to:
-CHYBA TWOJ!
 

DeletedUser

Guest
Kawały

Pierwszy
Przed sądem oskarżony wyjaśnia, dlaczego zabił przechodnia:
- Jadę sobie spokojnie ulicą, nagle jakiś facet zatrzymuje mnie i mówi:
- Dawaj pieniądze!!
- Dlaczego? - pytam groźnie.
- Prima Aprilis!!
To ja mu naplułam w oko i mówię:
- Śmigus Dyngus!!
Wtedy on gasi papierosa na moim czole i mówi:
- Popielec!!
No więc ja go przydusiłem i mówię:
- Zaduszki!!

Drugi
Mężczyźni mają umysł analityczny: duże problemy potrafią rozbić na
mniejsze. Kobiety mają umysł syntetyczny: z małych problemów robią duże problemy.
 

DeletedUser

Guest
Późnym wieczorem wracał garbaty do domu, postanowił skrócić nieco drogę wchodząc na cmentarz, nagle zza nagrobka wyskakuje upiór wystraszając nieboraka swoim skowytem i rzecze
Auuuu co masz?, przerażony garbaty oblany potem wyjąkał
ja jaa ja nic nie mam, mam tylko garba
Dawaj! zabrawszy garba oddaliła się w noc ciemną
Wróciwszy do wioski nazajutrz rozpowiedział wszystkim o tym zdarzeniu, a w owej wiosce mieszkał kulawy wraz z żoną, usłyszawszy historię garbatego rzekła żona do kulawego, przejdź się na cmentarz, może i tobie nogę wyleczy.
Późnym wieczorem kulawy pokuśtykał na cmentarz, ledwo przekroczył bramę cmentarza, wyskoczył upiór skowycząc rzekł
Auuu masz garba?
kulawy: nie mam
upiór: No to masz!
 

DeletedUser

Guest
Wchodzi baba do kanału, koniec kawału!:D

Wchodzi baba do windy, a tam schody!:D
 

DeletedUser

Guest
Pewnie to znasz ale masz:
Przed ślubem:
Ona: Cześć!!!
On: No nareszcie, już tak długo czekam!
Ona: Może chcesz, żebym poszła?
On: Nie! Co ci przyszło do głowy?
Ona: Kochasz mnie?
On: Oczywiście o każdej porze dnia i nocy!
Ona: Czy mnie kiedyś zdradziłeś?
On: Nie! Nigdy! Dlaczego pytasz?
Ona: Chcesz mnie pocałować?
On: Tak, za każdym razem i przy każdej okazji!
Ona: Czy byś mnie kiedykolwiek uderzył?
On: Zwariowałaś? Przecież wiesz, jaki jestem!
Ona: Czy mogę ci zaufać?
On: Tak...
Ona: Kochanie...
Siedem lat po ślubie: czytaj od dołu.
 

DeletedUser

Guest
a teraz dowcip ode mnie:
Na targu w Kijowie przekupka krzyczy:
– Jabłka z Czarnobyla, kupujcie jabłka z Czarnobyla!
Zwraca jej uwagę pewien przechodzień:
– Niech pani o tym nie mówi, bo pani tego nikt nie kupi.
– A kupią, kupią... To dla męża, to dla żony, to dla teściowej.
 

Robin65

Zespół Grepolis
Małżonka obserwując męża, który ważąc się na łazienkowej wadze usiłuje wciągnąć brzuch woła z przekąsem:
- Myślisz że to co robisz Ci pomoże?
- Ależ oczywiście kochanie tylko tak mogę zobaczyć ile ważę!



Kurczak, a kto słyszał o zasadzie nieoznaczoności :)
 

DeletedUser

Guest
słyszeć to mogło wielu:) ale nie wszystkich śmieszy:)

Tym razem mam dwa kawały:

Dziadek z wnuczkiem jadą przez step. Mijają wielki kurhan.
– Co to za wzgórze, dziadku?
– Tu gdzie jest ten kurhan, było kiedyś wielkie i piękne miasto Kijów. – westchnął dziadek i pogłaskał wnuczka po główce.
– A to? – pyta wnuczek po jakimś czasie.
– Tu było kiedyś miasto Czarnobyl. – powiedział dziadek i pogłaskał wnuczka po drugiej główce...

Neil Armstrong ląduję na Księżycu. Wysiada z lądownika i mówi:
- To jest mały krok dla człowieka, ale duży dla... Zaraz, co to?
Patrzy, a parę metrów dalej pali się ognisko, przy którym siedzi trzech facetów. Rozmawiają
i pieką kiełbaski. Okazuje się, że są to Ukrainiec, Egipcjanin i Polak.
- A wy co tu robicie? - pyta zbity z tropu Armstrong.
- No, ja akurat doiłem krowę i jak przywaliło w Czarnobylu, to aż tu doleciałem - mówi Ukrainiec.
- A ja - mówi Egipcjanin - chodziłem po piramidach i tak jakoś mnie przerzuciło.
- No a ty? - pyta Polaka.
- Kurcze, nie wiem. Z wesela wracam.
 

DeletedUser17

Guest
Taki przed chwilą znalazłem i bardzo mi się spodobał :) (co prawda jestem kibicem Realu ale odrobina dystansu i humoru nie zaszkodzi :) )



Trener Realu przychodzi na trening Barcelony i pyta trenera:
-Jak wy to robicie, że graciee tak dobrze?
-Robię też treningi umysłowe. Eto'o podejdż tu. Kto to jest: syn twojego ojca, ale nie twój brat?
-Ja-odpowiada Eto'o.
Trener Realu wrócił do Madrytu i na pierwszym treningu pyta Ronaldo.
-Kto to jest: syn twojego ojca, ale nie twój brat? Masz tydzień na zastanowienie.
Ronaldo zapytał o to Cannavaro.
-Ja- odpowiedział Cannavaro.
-Dzięki.-odp Ronaldo i poszedł do trenera.
Trener pyta-znasz już odpowiedź na moje pytanie?
-Tak, to Cannavaro.- dumnie odpowiedział Ronaldo.
-Ty durniu!- zdenerwowany krzyknął trener-Przecież to Eto'o!


A tu ciekawy cytat:

14. Na trybunach nie ma żony Michała Bąkiewicza. Może dlatego, że nie jest żonaty.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
Z racji tego, ze mam specyficzne poczucie humoru i moje kawały najczęściej spotykają się z milczeniem wśród słuchaczy dodam kilka, dla motywacji innych :) Jeżeli jesteś przeciwnikiem czarnego humory bardzo proszę Cie...nie czytaj! Wielu z Was pewnie ich nie zrozumie, a to dlatego, że lubię antykawały, a nie kawały :D Miłej lektury


1. Co jest gorsze od znalezienia robaka w jablku?Zostać zgwałconym

2. Co mowi batman do robina zeby ten wsiadl do batmobilu?
Wsiadaj.

3. Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu. Kobieta krzyczy przerażona:
- Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję!
Na to morderca:
- No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam...

4. Dlaczego murzyni nie jadają czekolady?
Bo kończą bez paluszków. (nie jestem rasista!)

5. Małego polarnego niedźwiadka uniosła kra na środek morza. Pewnie by umarł z głodu i chłodu, gdyby nie lodołamacz "Arktyka", który wkręcił go w śrubę.

6. - Wiesz, rozmawiałem ostatnio z żoną i doszliśmy do wniosku, że już Cię więcej do siebie nie zaprosimy, spadaj!
- Ale dlaczego?!
- Bo po ostatniej imprezie zginęło nam 5 dych z komody w salonie!
- Ale stary kurde, znasz mnie tyle lat! Wiesz, że nigdy bym Wam nie ukradł kasy!
- No wiem, pieniądze się znalazły w niedzielę, ale wiesz... niesmak pozostał.

7. Przychodzi Jezus do baru:
- Poproszę wodę.
- Dobra dobra, nie cwaniakuj. Zapłacisz za wino jak wszyscy.

8. Początek sierpnia, rolnik wstaje o 5 rano, przygotowuje sobie śniadanie, ubiera robocze ubranie… Przygotowuje się do żniw. Wsiada do traktora, rozgląda się dookoła… O kurde, zapomniałem zasiać!

9. Żona do męża: Mam dość twojego lenistwa, spakuj swoje walizki i spadaj.
-Ty je spakuj!

10. Do urzędu przychodzi facet: proszę pani, chcę się inaczej nazywać! a jak się Pan nazywa? Rafał Kupa . Doskonale rozumiem chęć zmiany. A jak chce się pan nazywać? Maciej.

i moi faworyci :)

Egzamin w szkole agentów CIA. Do sali wchodzi student. Instruktor
mówi:
- W pokoju obok znajduje się twoja dziewczyna. Tu masz pistolet.
Masz ją zabić w 30 sekund! Po 30 sekundach student wraca i mówi:
- Sorry, nie mogłem tego zrobić.
Kolejny student:
- W pokoju obok znajduje się twoja narzeczona. Masz tu pistolet.
- Zastrzel ją. Czas: 30 sekund - dyktuje instruktor.
Mija pół minuty, student wraca, prowadząc za rękę narzeczoną.
- Sorry, nie mogłem tego zrobić...
Następny student.
- W pokoju obok czeka twoja żona. Tu masz pistolet. Masz ja zabić w
ciągu 30 sekund! - mówi instruktor.
Student wchodzi do pokoju obok. Słychać kilka strzałów, a potem
niesamowity rumor. Po 20 sekundach, lekko zziajany student wraca,
poprawia ciemne okulary i mówi:
- Jakiś kretyn wpakował mi ślepaki do pistoletu. Musiałem ją
zabić taboretem!


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Był sobie fanatyk wędkowania. Pewnego dnia dowiedział się o fantastycznym wprost miejscu, małym jeziorku w lesie, gdzie ryby o wielkości niesamowitej same wskakują na haczyk. Nie mógł się już doczekać weekendu. Zakombinował w pracy, pozamieniał się na zmiany, nastawił budzik na 4 rano, bo daleko było. I wreszcie nastał ten dzień.
Po długiej podróży odnalazł małe jeziorko w lesie, rozstawił wędki i czekał... Godzinę drugą godzinę, trzecia. Wreszcie spławik drgnął. Wędkarz szarpnął i wyciągnął ogromna nadziana na haczyk kupę.
Załkał szpetnie i zauważył, że z tyłu ktoś za nim stoi. Był to miejscowy. Wędkarz z żalem powiedział:
- No patrz pan, taki kawał drogi jechałem, tyle wysiłku, kombinowania, i co?! Kupa.
Na to gościu:
- A bo wie pan, z tym jeziorkiem związana jest pewna legenda. Otóż niech pan sobie wyobrazi, przed 1 wojną światową żył tu chłopak i piękna dziewczyna, kochali się niesamowicie. Ale wzięli go do wojska. Po jakimś czasie nadeszła wiadomość, że on zginął na froncie. I proszę sobie wyobrazić, że ona przyszła tu, nad to jeziorko i z wielkiego żalu się utopiła!
- Niesamowite - odparł wędkarz.
- Ale to jeszcze nie koniec proszę pana! Otóż po wojnie okazało się, że chłopak przeżył, był tylko ranny. Przyjechał tu, dowiedział się o wszystkim, przyszedł tu, w to miejsce na którym pan siedzi i z żalu i wielkiej miłości również się utopił!
- To szokująca historia - powiedział wędkarz - ale co z tą kupa?!
- A to nie wiem. Widocznie ktoś nasrał.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hrabia mówi do Jana pocierając palcami:
-Janie, czy to jest plastelina?
Jan bierze na palec i wącha.
-Nie Hrabio, to jest kupa.
Na to Hrabia:
-No tak. Bo niby skąd w mojej dupie plastelina.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jedzie rycerz na koniu i widzi księżniczkę. Myśli sobie: Podjadę do niej powoli to ona zapyta: dokąd tak powoli jedziesz rycerzu ja wtedy odpowiem: powoli, bo powoli ale może byśmy się popieprzyli?
Więc przejechał obok księżniczki powoli, ale księżniczka nie zwróciła na niego uwagi. Rycerz myśli: To ja teraz przejadę obok niej szybko, a ona zapyta: dokąd tak szybko jedziesz rycerzu? Ja wtedy odpowiem: szybko, bo szybko ale może byśmy się popieprzyli?
Jak pomyślał tak zrobił. Niestety księżniczka znów nie zwróciła na niego uwagi. Zdesperowany rycerz pomyślał: Wiem, pomaluję swojego konia na zielono i przejadę obok księżniczki, wtedy ona powie: Och, jaki piękny zielony koń! Ja wtedy odpowiem: zielony, bo zielony ale może byśmy się popieprzyli?
I znów jak pomyślał tak też uczynił. Przejeżdża rycerz na zielonym koniu obok księżniczki, a księżniczka się pyta:
- Rycerzu a może byśmy się popieprzyli?
- Popieprzyli bo popieprzyli... ale ale dlaczego mój koń taki zielony?!

BTW: Sprawdzilem wszystko i uwazam, ze nie ma tu nic nie wulgarnego...jezeli jest to przepraszam i prosze o szybka moderacje postu
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

Robin65

Zespół Grepolis
A propos jabłka i robaka to co jest gorsze od znalezienia robaka w jabłku?
Znalezienie pół robaka.
 

DeletedUser

Guest
Chyba ostatnie czarnobylskie jakie tu zamieszczę:
Ministrowie rządu Ukrainy zastanawiają się, co zrobić z ziemią wokół Czarnobyla:
- Posadźmy buraki.
- Nie... krowy pozdychają.
- No to może ziemniaki.
- Nie... Ludzie się potrują.
Nagle jeden z nich krzyknął:
- Mam pomysł! Posadźmy tytoń, a na paczkach papierosów umieścimy napis:
«Міністерство Здоров'я попереджає останні раз»
(„Ministerstwo Zdrowia ostrzega po raz ostatni”)

Q: Ile było etapów Wyścigu Pokoju wokół Kijowa w 1986 r.?
A: Trzy: prolog, onkolog i nekrolog...
 

DeletedUser

Guest
Rozprawa w sądzie.
-Dlaczego zabił pan swoją pierwszą żonę?
-Bo mnie nie kochała.
-A drugą żonę?
-Bo ja jej nie kochałem.
-A trzecią?
-Z przyzwyczajenia.

Jasio idzie do piekarni.
-Poproszę bułkę.
-Bułki podrożały dziś rano.
-To poproszę wczorajszą.

Dwaj mężczyźni rozmawiają.
-Kurczę, mój syn ma już 9 lat!
-To dobrze, pomocnik na stare lata ci rośnie. Dlaczego się tym martwisz?
-Do szkoły go zapomniałem posłać...

Mały Jaś poszedł z babcią do kościoła w Zaduszki. Ksiądz mówi:
- Za duszę Mariana , Karola, Stefana, Henryka...
Przerażony chłopiec mówi do babci:
- Babciu wracajmy do domu bo jeszcze nas zaduszą!

Blondynka skarży się koleżance:
- Wyobraź sobie, moja siostra urodziła dziecko i nie napisała mi, czy dziewczynkę, czy chłopca. Teraz nie wiem, czy jestem ciocią, czy wujkiem !?!

Podczas obiadu mama mówi do córki:
- Pamiętaj córeczko: przez żołądek do serca mężczyzny!
Na to córka:
- To tatusia bardzo długo zdobywałaś...

Przychodzi kangur do lekarza z zakrwawionym brzuchem.
- Co się stało? - pyta lekarz.
- Torbę mi w autobusie wyrwali.

Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za siedmioma rzekami mieszka królewna w zamku, rano się budzi wygląda przez okno i mówi:
- Cholera, jak ja mam wszędzie daleko.

Włamywacz skarży się koledze:
- Ale miałem pecha. Wczoraj włamałem się do domu prawnika, a on mnie nakrył. Powiedział, żebym zmykał i więcej się nie pokazywał.
- No to jednak miałeś szczęście!
- Szczęście? Policzył sobie 300 zł za poradę!

Młody aptekarz pyta bardziej doświadczonego kolegi:
- Maciek, co wkładacie do tej szuflady?
- Tutaj trzymamy aspirynę - odpowiada.
- A w tej? - dopytuje się dalej.
- Te leki dajemy ludziom jak nie wiemy co lekarz nabazgrał na recepcie.

Na jednym brzegu rzeki mieszkał miś a na drugim zając i jak to zwykle bywa nie lubili się bardzo. Pewnego dnia zając woła do misia z drugiego brzegu rzeki pewny, że miś go nie dosięgnie:
- Ej misiu!
- Co? - pyta miś.
- Głupi jesteś!
I tak powtarzało się to przez tydzień. W końcu bardzo zdenerwowany miś postanowił zbudować tratwę i przepłyną do zająca aby spuścić mu łomot. Na drugi dzień rano zajączek jak zwykle wychodzi i krzyczy do misia, który był schowany za wielkim dębem na brzegu królika, który o tym nie wiedział:
- Ej misiu!- krzyczy królik, a w tym momencie miś wychodzi zza drzewa i pyta:
- Co!
- A wiesz, ja chciałem cię przeprosić za tamto!

Do ruszającego z przystanku autobusu podbiega mężczyzna, krzycząc:
- Ludzie, zatrzymajcie ten autobus, bo się spóźnię do pracy!
- Panie kierowco - wołają pasażerowie - niech pan stanie! Jeszcze ktoś chce wsiąść.
Kierowca zatrzymuje autobus, mężczyzna zadowolony wsiada i mówi z ulgą:
- No... Bilety do kontroli proszę.

Noc poślubna. On ją pyta:
- Kochanie, dużo było ich przede mną?
Mija godzina, ona milczy.
- Kochanie, gniewasz się na mnie?
- Cicho, liczę...

Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego:
- Słuchaj stary, nie wiem co mam zrobić, mój kot załatwia mi się na dywan.
- Jak to?
- No, załatwia się na dywan, potem jeździ tyłkiem po podłodze i rozsmarowuje to wszędzie, nie wiem już co mam robić. Może ty byś coś poradził?
- Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym.
Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach.
- No i jak? - pyta pomysłodawca.
- O człowieku, rewelacja! Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do lodówki już tylko oczy dojechały!

Bije się baca z Japończykiem, biją się, biją nagle "bach!" - baca pada na ziemię:
- Łooooo Jezuśku, co to było?!
- Kaaaaraaaateee!
Baca wstaje. Biją się dalej, biją się, biją nagle "bach!" - Japończyk pada zakrwawiony. Ociera krew z głowy i pyta:
- Co to było?!
- Ciiiuuuuupaaaazkaaaa!

Anestezjolog pyta się pacjenta:
- Jaką życzy sobie Pan narkozę: tańszą czy droższą?
Pacjent zastanawia się i po chwili mówi:
- Poproszę tą tańszą.
A lekarz:
- Oooooo... Śpij kochanie, śpij...

Autentyczny zapis rozmowy przeprowadzonej przez lotniskowiec klasy Nimitz z niezidentyfikowanym obiektem na radarze:
- Widzimy was na radarze płyniecie wprost na nas zmieńcie kurs.
- My rownież was widzimy zmieńcie kurs.
- Powtarzam zmieńcie kurs, płyniecie na nas.
- To wy zmieńcie kurs.
- Zmieńcie kurs, jesteśmy 50 tysiącznikiem. Lotniskowiec klasy Nimitz.
- To wy zmieńcie. Kanadyjska latarnia morska.

Niedaleko małej parafii, zbudowanej przy drodze, stoją rabin i ksiądz. Piszą na tablicy wielkimi literami: ''KONIEC JEST BLISKI, ZAWRÓĆ NIM BĘDZIE ZA PÓŹNO!'' W chwili, gdy piszą ostatnią literę, zatrzymuje się samochód. Wychodzi kierowca i krzyczy:
- Zostawcie nas w spokoju. Wy religijni fanatycy!
Wsiada z powrotem do samochodu. Odjeżdża. Po chwili słychać wielki huk i trzask... Duchowni patrzą na siebie i ksiądz mówi:
- Eeee... może po prostu napisać "Most jest zniszczony!". Co?

Blondynka i brunetka oglądają wiadomości i blondynka mówi do brunetki:
- Założę się o 100 dolców, że ten facet nie skoczy z tego budynku.
Brunetka przyjmuje zakład i facet skacze z budynku, po czym brunetka mówi:
- Nie mogę wziąć twoich pieniędzy, ja już dziś widziałam te wiadomości i wiedziałam, że ten facet skoczy.
Blondynka na to:
- Ja też je już dziś widziałam i myślałam, że drugi raz nie skoczy.

Siedzą dwie blondynki na ławce, na stacji kolejowej. Jedna pyta się maszynisty:
- Czy ja tym pociągiem dojadę do Krakowa?
- Nie, nie dojedzie pani.
Na to druga:
- A czy ja dojadę?...

Zatrzymuje się samochód na sejmowym parkingu. Wychodzi facet. Podchodzi do niego ochroniarz i mówi:.
- Co pan tu parkuje?! Nie wolno!
- Dlaczego?!!
- Tu sejm... tylko ministrowie, politycy, posłowie...
- Nie szkodzi, włączyłem alarm.

Ludożercy segregują złapanych białych:
- Zdrowy?
- Zdrowy.
- Na mięso. Następny. Zdrowy?
- Zdrowy.
- Na mięso. Następny. Zdrowy?
- Chory.
- A na co?
- Na cukrzycę.
- Na kompot!
 

DeletedUser

Guest
Kilka najlepszych tekstów Szpakowskiego :
Baros cofnął się do przodu.
Bergkamp trafił bramką w słupek.
Janas chyba zmienił zdanie, choć Brożek był już rozebrany.
Strzelił gola głową w bramkę!
Mocny strzał po ziemi w górną część bramki!
Nie odzyskali tej piłki, ale są w jej posiadaniu...
Bracia-bliźniacy Frank i Ronald de Boerowie, z których większość gra w Barcelonie...
 

DeletedUser

Guest
autentyk z lokalu wyborczego gdzieś w mojej miejscowości:

do lokalu wchodzą babuszka i dziadek (małżeństwo). podchodzą do stolika, wyciągają dowody, podpisują się, kobieta z komisji daje im 2 karty. na to dziadek:
- nie dziękuję, my z babką na jednej skreślimy
 

DeletedUser

Guest
a tego to nie wiem (znajomy ojcu opowiadał)

i kolejny komisyjny (tym razem z joe)
Z racji istotnej daty 4 lipca udałem się tuż przed zamknięciem lokalu oddać głos. Że byłem poza miejscem zamieszkania, miałem papierek, co to mi głosować pozwolił.
Oddaję pani przewodniczącej ów rzeczony świstek, dowodzik.
Ona spisuje, ja czekam.
Ona wskazuje miejsce, ja podpisuję.
Ona oddaje:

Prz: Proszę dowód, proszę kartę. Dziękuję.
Ja: A zaświadczenie?
Prz (z uśmiechem, kulturalnie): Nie, zaświadczenia już panu oddać nie możemy.
Ja: A to czemu w innych obwodach mi oddawali?

Przewodnicząca oczy jak pieńćzłoty...
Komisja jak makiem zasiał...
Ja na nią, ona na mnie.

tik... tak... tik... tak... tik...

Ja (z 'laickim' spokojem): Taki żart tylko...
Prz (UFF...): Wyrafinowany...

A komisja już do końca dnia leżała pod stołem
 
Status
Zamknięty.
Do góry