Pegas - rozmowy o świecie i nie tylko.

Ładne słowa, chętnie bym się z nimi zgodził, ale przypomniała mi się niemal identyczna sytuacja jak na tym świecie, w której brałeś udział. Na Ramnusie rozbieraliśmy karnie dwóch graczy, którzy nic nie robili, a większość ich miast trafiło do twojego sojuszu

WojoczekOLX:
View attachment 11807

Drugi screenek, jest jeszcze mocniejszy, z dwóch powodów, gracz Temystokles:
View attachment 11808


Sam brałeś w tym udział, jak i również gracz którego teraz skrytykowałeś za to. Widzę że punkt widzenia sprawnie się zmienia, jak graliście raz to klepanie po plecach, jak jesteś jako osoba niegrająca na świecie, już że wstyd.



Z początkiem się zgadzam, takiego gracza należy potępiać, jednak druga część, no cóż. Jakoś wtedy tak nie myślałeś, gracze się do was zgłosili, że ich rozbieramy, mieliście przewagę w każdym aspekcie, i to sporą, i nie odpisałeś im żeby się pogodzili z tym że ich rozbierzemy, a miasta nowych właścicieli zabierzemy w walce, tylko wzięliście je sobie od tak. Na nasze bunty nawstawialiście deffa, a przypominam, morale i te sprawy, gracze mali, że niektórzy od nas mieli już niższe morale na nich. Wstyd to jest moralizowanie i potępianie czegoś, a jak sam wbiłeś to jeszcze zachwalałeś jak super w uczciwej walce zostawiliście resztę za plecami
Ale właściwie co się tam stało? Gracz się dogadał z sezonami i dobrowolnie im oddał? Czy to były miasta w centrum sojuszu czy też na froncie? Opisz dokładnie co się stało i kto brał w tym udział - w sensie kto to inicjował, kto przeprowadził wszystko etc. Jesteśmy ciekawi. Na razie widzimy statystyki - z nich wynikają wyłącznie straty miast.
 
Chwile pospać nie można i od razu dymy :eek:
I dla tych, co nie wiedzą co się stało, bo widzę nikt nie chciał opisać dla niewtajemniczonych, satyryk oddał 2 miasta złotemu:
  • Gracz złotyzłoty z sojuszu Nie uśniesz podbił miasto Hector należące do gracza satyryk. dzisiaj o godz. 11:08
  • citygained.png
    Gracz złotyzłoty z sojuszu Nie uśniesz podbił miasto Hell należące do gracza satyryk. dzisiaj o godz. 10:59

Satyryk synonim bycia grepolisowym śmieciem. Śpiochy bez honorowe mając taką przewagę korzystać z takich świń. Banoklesik niech sra złotem na tym mieście jesteście bandą frajerów bez honoru i żadnych zasad jak dla mnie nie pozdrawiam
Żałosne to jest, gdy ktoś taki jak Ty śmie pisać o honorze czy braku zasad. O olincie się już zapomniało i treborze? Wtedy to już nie był brak zasad i frajerstwo?
Wojtynol i Drfe Natomiast zapomnieli zapewne o Imbrosie i jak tam zdrajcy wpuszczali na niebieskie wyspy dolary? Mistrz-01 np, chyba taki nick miał.

Black Fish W rammus nie wnikam, bo tam tylko w giełde się bawiłem. Czemu na Olincie czy Imbrosie tego typu akcje już tak bardzo Cię nie obrzydzały i nie proponowałeś oddawania miast, tych nieuczciwie podbitych miast?

Podsumowując, satyryk odwalił syf(mocniejsze słowa by były bardziej adekwatne) i warto na przyszłość zapamiętać jakie akcje gość robi. Złoty zagrał nieuczciwie, a ekipa cyrkowa, płacząca tu na forum, znów potwierdziła, że ma problemy z pamięcią(no bo hipokryzji nie śmiem nieskazitelnie czystym ludziom zarzucać).
Czy popieram takie akcje? Nie, zawsze uważałem, że wchodzenie na czerwone wyspy przy pomocy zdrajców to obrzydlistwo. Niemniej są sojusze, (w tym jeden najbardziej z tego znany, dla którego jest to podstawa działań off) które zwykły się w to bawić. I ja grając przeciwko najbardziej niesławnemu z tego sojkowi będę pierwszym człowiekiem, do skorzystania ze zdrajców by wejść na czerwone wyspy.

I tak w cyrku jedynie rdzeń się wywodzi od nich, reszta to zlepek różnych graczy, więc tutaj się w to nie bawię i cegiełki nie będę do tego dokładał.
Ale jak widzę ten płacz(wynikający, podkreślmy, ze słabej pamięci, bo gracze są mega szlachetni) to naprawdę nie dość, że mi nie żal, to jeszcze mam wrażenie, że ktoś bardzo zasłużył. Tak od, żeby zrozumieć(i przypomnieć sobie oczywiście!) jak tego typu akcje się z drugiej strony odbiera :)
 
Ostatnia edycja:

DeletedUser20656

Guest
Szkoda drążyć ten temat bo takie rzeczy sie po prostu dzieją przykre jest jedynie, że z takimi ludźmi trzeba współpracować i sie dogadywać tu już nie chodzi o te miasta a o to, że ten człowiek był radnym/liderem sojuszu.
 
Ale właściwie co się tam stało? Gracz się dogadał z sezonami i dobrowolnie im oddał? Czy to były miasta w centrum sojuszu czy też na froncie? Opisz dokładnie co się stało i kto brał w tym udział - w sensie kto to inicjował, kto przeprowadził wszystko etc. Jesteśmy ciekawi. Na razie widzimy statystyki - z nich wynikają wyłącznie straty miast.
Polecam ci jakiś kurs który podszkoli możliwość łączenia faktów, czy czytania ze zrozumieniem, bo widzę że miewasz z tym problemy, ale specjalnie dla ciebie się wysilę i odpowiem na twoje pytania, chociaż też faktycznie pytasz o rzeczy o których nie wspominałem, albo nie idzie się domyślić. Rozbieraliśmy karnie tych dwóch graczy, oni nie umieli się pogodzić z tym że są rozbierani, więc żeby jeszcze nam na złość zrobić zgłosili się do Sezonów czy nie wybronią i nie wezmą tych miast. Kto brał w tym udział, to odsyłam ponownie do screenów, a kto to przeprowadził to już strona przeciwna lepiej wie, przepływ informacji między graczami rozbieranymi, a ogórkami na pewno był, bo deff potrafił wpłynąć idealnie przed naszymi kolonami. Miasta były bliżej frontu. Na pewno obie strony zawiniły, choć bardziej ze wskazaniem na tych graczy. Jednak strona przeciwna mogła się lepiej zachować i napisać że gracze chcą się zachować jeszcze gorzej, ale woleli pójść na łatwiznę, mając sporą przewagę na świecie, stwierdzili że lepiej zabrać te kilka miast. I potem jest taki problem z karnymi rozbiórkami. Rozbierasz graczy którzy sprokurowali swoim zachowaniem czy olewczym podejściem do tematu, a przez ten czas masz stresa czy nie napiszą do czerwonych. Czerwoni w takiej rozbiórce mają łatwiej, bo gracze rozbierani będą im dawać info o klocach, cofać wsparcia strony czerwonej przed ich kolonami, czy strony która ich rozbiera karnie również przed offami czy kolonami rywali. Albo w ogóle zrobią to szarakami w punkt, i na takie coś reakcji nie ma. Takiego czegoś nie powinno być, ale oczywiście, ważniejsze jest przybliżenie się do wygranej niż jakaś sportowa postawa, i napisanie do rywala że twoi byli gracze chcieli na złość oddać nam miasta. Ale potem każdy tak robi, i każdy się boi odmówić, bo inni by nie mieli problemów by tak zrobić i się zatacza takie koło myślenia że ja mogę tak robić, a rywale tak nie mogą. Zresztą sam dobrze powinieneś to wiedzieć
 
Polecam ci jakiś kurs który podszkoli możliwość łączenia faktów, czy czytania ze zrozumieniem, bo widzę że miewasz z tym problemy, ale specjalnie dla ciebie się wysilę i odpowiem na twoje pytania, chociaż też faktycznie pytasz o rzeczy o których nie wspominałem, albo nie idzie się domyślić. Rozbieraliśmy karnie tych dwóch graczy, oni nie umieli się pogodzić z tym że są rozbierani, więc żeby jeszcze nam na złość zrobić zgłosili się do Sezonów czy nie wybronią i nie wezmą tych miast. Kto brał w tym udział, to odsyłam ponownie do screenów, a kto to przeprowadził to już strona przeciwna lepiej wie, przepływ informacji między graczami rozbieranymi, a ogórkami na pewno był, bo deff potrafił wpłynąć idealnie przed naszymi kolonami. Miasta były bliżej frontu. Na pewno obie strony zawiniły, choć bardziej ze wskazaniem na tych graczy. Jednak strona przeciwna mogła się lepiej zachować i napisać że gracze chcą się zachować jeszcze gorzej, ale woleli pójść na łatwiznę, mając sporą przewagę na świecie, stwierdzili że lepiej zabrać te kilka miast. I potem jest taki problem z karnymi rozbiórkami. Rozbierasz graczy którzy sprokurowali swoim zachowaniem czy olewczym podejściem do tematu, a przez ten czas masz stresa czy nie napiszą do czerwonych. Czerwoni w takiej rozbiórce mają łatwiej, bo gracze rozbierani będą im dawać info o klocach, cofać wsparcia strony czerwonej przed ich kolonami, czy strony która ich rozbiera karnie również przed offami czy kolonami rywali. Albo w ogóle zrobią to szarakami w punkt, i na takie coś reakcji nie ma. Takiego czegoś nie powinno być, ale oczywiście, ważniejsze jest przybliżenie się do wygranej niż jakaś sportowa postawa, i napisanie do rywala że twoi byli gracze chcieli na złość oddać nam miasta. Ale potem każdy tak robi, i każdy się boi odmówić, bo inni by nie mieli problemów by tak zrobić i się zatacza takie koło myślenia że ja mogę tak robić, a rywale tak nie mogą. Zresztą sam dobrze powinieneś to wiedzieć
Pytałem o to co tam się wydarzyło bowiem tam nie grałem i nie znam sytuacji. Myślę, że wielu graczy może mieć podobną sytuację. Ale pierwsze co zrobiłeś to zacząłeś od pyskówki i osobistych uwag. Każdą odpowiedź tak zaczynasz?:)
 
Pytałem o to co tam się wydarzyło bowiem tam nie grałem i nie znam sytuacji. Myślę, że wielu graczy może mieć podobną sytuację. Ale pierwsze co zrobiłeś to zacząłeś od pyskówki i osobistych uwag. Każdą odpowiedź tak zaczynasz?:)
Odpowiem ci tak, każdej odpowiedzi tak nie zaczynam. Natomiast wiem że lubisz wciskać jakieś szpilki innym ludziom, praktykujesz to, więc jakby tolerujesz żeby ktoś ciebie tak atakował. Tak samo to działa w drugą stronę, gdy sam biorę w tym udział przyzwalam na coś takiego wobec mnie ;)
 
Pozwolę sobie też nasmarować kilka słów, pomimo tego że gram rolę bardziej obserwatora tego świata niż aktywnego gracza. Sytuacja z dzisiejszego dnia jak widać nie jest nowością i w moim przekonaniu żadną Nową Ameryką. Grepolis była już świadkiem większych bomb i sytuacji trudnych do wyjaśnienia. W dyskusji zajęli głos głównie gracze prowadzący sojusze, każdy patrzący z różnej perspektywy. Podobał mi się wpis Wojtynol , pomimo że miał prawo być zdegustowanym, przyjął sytuację taką jaka jest i chce grać dalej. Widzę jego zaangażowanie w ten świat i zwyczajnie mi jest go szkoda. Nie ganię żadnej ze stron bo każdy założyciel chce poprowadzić swój soj do zwycięstwa. Oczywistym jest chęć zachowania czystej kartki, ale każdy z nas jest na różnym etapie stawiany w trudnej sytuacji wyboru. Często wybór jest konsekwencją działań swoich graczy. Nikt mi nie powie, że Założyciele (mówię tutaj o dużych sojuszach, znanych i liczących się) po nocach planują nieczyste zagrywki i chęć odpalenia bomby. Powstające w trakcie gry sytuacje często trzeba zaakceptować a niekiedy pogodzić się ze zdarzeniem które nie do końca jest po myśli Założyciela. W tym momencie ktoś powie że prawdziwy Założyciel w takiej sytuacji to powinien się zachować tak a tak. Ale kto z nas nie był w takiej sytuacji? Ile razy musieliśmy z różnych względów zaakceptować zdarzenia których nie planowaliśmy? Ile razy podejmowaliśmy decyzje w dobrej wierze nie widząc drugiego dna decyzji i po kilku godzinach, dniach okazuje się że coś nam umknęło i teraz trzeba spijać piankę z nawarzonego piwa. Jak widać na przykłądzie podanym przez Pawła, nie zauważamy nie raz sytuacji w których podejmowaliśmy kiedyś decyzje które teraz negujemy. Ale ja to zawsze powtarzam, błędów nie popełnia ten co nic nie robi. Decyzje sa podejmowane w różnych sytuacjach i 'sprowadzenie wszystkich do jednego worka jest błędne. Mogę jedynie apelować, aby jak największe grono graczy starało się grać czysto a przykład niech idzie z góry.
 

DeletedUser15965

Guest
Czesc Martusiu, Form jak ja, emerytura. Ale tu podobno chcial zajrzec obserwacyjnie. Wypatruj : )

Zgadza sie Grzesku, obserwuje ten swiat jako szeregowy gracz akademii sojuszu z drugiej dziesiatki rankingu. Widzac przepychanki slowne na forum az mi sie Bizancjum przypomnialo. Wzruszylem sie tez gdy zobaczylem, ze gra tu moj stary przyjaciel NorbiF ;-). Gram na obrzezach, wielki swiat obserwuje tylko na wspoldzielonym forum i zaintrygowala mnie jedna rzecz - czy sojusze spad znaku Cyrku na Kolkach wspolpracuja czy jednak walcza ze Spiochami? Dzis mloca naszych koalicjantow ktorzy podobno sa wrogami Spiochow... Z kim tez walcza Bella ciao Bella (mam ich na czerwono)?
 
Zgadza sie Grzesku, obserwuje ten swiat jako szeregowy gracz akademii sojuszu z drugiej dziesiatki rankingu. Widzac przepychanki slowne na forum az mi sie Bizancjum przypomnialo. Wzruszylem sie tez gdy zobaczylem, ze gra tu moj stary przyjaciel NorbiF ;-). Gram na obrzezach, wielki swiat obserwuje tylko na wspoldzielonym forum i zaintrygowala mnie jedna rzecz - czy sojusze spad znaku Cyrku na Kolkach wspolpracuja czy jednak walcza ze Spiochami? Dzis mloca naszych koalicjantow ktorzy podobno sa wrogami Spiochow... Z kim tez walcza Bella ciao Bella (mam ich na czerwono)?
Cyrk i NZ są na czerwono. Nie mam pojęcia z kim walczy BcB.
 
Matko Bosko...co tu się stanęło?
Po co te spiny? życie toczy sie dalej,serwer dalej stoi,świat trwa nadal... Owszem mają pierdykniecie bo wiedzą po co przyszli.. Od całej ekipy "wrogów spania" i ich sily w ofensywie trzęsie po wszystkich morzach. Jakos nie mam obaw o wstyd z tytulu ewentualnego łomotu na pegazie bo wstydem jest poddac sie bez walki. Głowa do góry! po co sie strzelac o jakies dziwne historie i wypominki z innych swiatów.
 

DeletedUser18163

Guest
Zgadza sie Grzesku, obserwuje ten swiat jako szeregowy gracz akademii sojuszu z drugiej dziesiatki rankingu. Widzac przepychanki slowne na forum az mi sie Bizancjum przypomnialo. Wzruszylem sie tez gdy zobaczylem, ze gra tu moj stary przyjaciel NorbiF ;-). Gram na obrzezach, wielki swiat obserwuje tylko na wspoldzielonym forum i zaintrygowala mnie jedna rzecz - czy sojusze spad znaku Cyrku na Kolkach wspolpracuja czy jednak walcza ze Spiochami? Dzis mloca naszych koalicjantow ktorzy podobno sa wrogami Spiochow... Z kim tez walcza Bella ciao Bella (mam ich na czerwono)?
Na Bizie więcej banów się sypało :D
 
Matko Bosko...co tu się stanęło?
Po co te spiny? życie toczy sie dalej,serwer dalej stoi,świat trwa nadal... Owszem mają pierdykniecie bo wiedzą po co przyszli.. Od całej ekipy "wrogów spania" i ich sily w ofensywie trzęsie po wszystkich morzach. Jakos nie mam obaw o wstyd z tytulu ewentualnego łomotu na pegazie bo wstydem jest poddac sie bez walki. Głowa do góry! po co sie strzelac o jakies dziwne historie i wypominki z innych swiatów.
Takie tradycyjne dymy, nic nowego chyba.
 
Do góry