Podbój

  • Rozpoczynający wątek DeletedUser10759
  • Data rozpoczęcia

DeletedUser10759

Guest
Witam.
Gram pierwszy raz. Czy ktoś kto już grał mógłby mi przybliżyć zasady podbijania nowych miast?
Gram na świecie z nowym systemem podboju. Z przeczytanych informacji wiem, że potrzebuję wywołać bunt w mieście które chcę przejąć. Domyślam się, że w trakcie trwania buntu (nie wiem jak długo trwa bunt) muszę wpłynąć do tego miasta kolonem. I co dalej?
Miasto od razu jest moje? Chyba nie. Ale ile czasu muszę czekać?
Co może zrobić obrońca żeby nie dopuścić do utraty miasta?
Może mi jakoś tego kolona zniszczyć? Jeżeli ma tylko to jedno miasto to może sam coś zrobić czy musi liczyć na przyjaciół?
pozdrawiam
 

DeletedUser

Guest
Witam.
Gram pierwszy raz. Czy ktoś kto już grał mógłby mi przybliżyć zasady podbijania nowych miast?
Gram na świecie z nowym systemem podboju. Z przeczytanych informacji wiem, że potrzebuję wywołać bunt w mieście które chcę przejąć. Domyślam się, że w trakcie trwania buntu (nie wiem jak długo trwa bunt) muszę wpłynąć do tego miasta kolonem. I co dalej?
Miasto od razu jest moje? Chyba nie. Ale ile czasu muszę czekać?
Co może zrobić obrońca żeby nie dopuścić do utraty miasta?
Może mi jakoś tego kolona zniszczyć? Jeżeli ma tylko to jedno miasto to może sam coś zrobić czy musi liczyć na przyjaciół?
pozdrawiam

Tak po wygranym ataku wzniecasz bunt, bunt dzieli się na 2 części. Pierwsza to podburzanie do buntu która trwa 12h (w tym czasie on jak i jego koledzy mogą mu dosłać wsparcie, pomoc oraz on sam może coś dobudować) przez te 12h wejście kolonizatorem nic nie da. Następne 12h to Bunt i właśnie w tym czasie musi dotrzeć twój kolonizator i wygrać walkę. Po takim ataku miasto od razu jest twoje.
 

DeletedUser

Guest
Tak po wygranym ataku wzniecasz bunt, bunt dzieli się na 2 części. Pierwsza to podburzanie do buntu która trwa 12h (w tym czasie on jak i jego koledzy mogą mu dosłać wsparcie, pomoc oraz on sam może coś dobudować) przez te 12h wejście kolonizatorem nic nie da. Następne 12h to Bunt i właśnie w tym czasie musi dotrzeć twój kolonizator i wygrać walkę. Po takim ataku miasto od razu jest twoje.

A jak się obronić przed takim /????? podbojem

czym mu kolonizatora zniszczyć ?
 

DeletedUser

Guest
Jedyna obrona przed statkiem kolonizacyjnym sa biremy lub triremy :)

Można też zrobić dużo wojska lądowego i w ten sposób utrzymać miasto ale jedną wadą tego spsobu jest to, że kolonizator nie zaostaje zatopiony i wraca do miasta jego właściciela.
 

DeletedUser

Guest
A jak się obronić przed takim /????? podbojem

czym mu kolonizatora zniszczyć ?

Jak napisałem masz minimum 12h by utworzyć obronę lądową i morską na tyle skuteczną by kolonizator nie wygrał walki. Wtedy zostaje zatopiony(przez wygraną statków obrońcy) lub wraca do właściciela (jeżeli tylko jednostki lądowe zostały pokonane).
 

DeletedUser

Guest
podczepie sie pod temat a co zrobic jezeli wioska jest opuszczona? także wznieca sie bunt?
 

DeletedUser

Guest
Nie, zwyczajnie wysyłasz atak ze statkiem kolonizacyjnym.
 

DeletedUser

Guest
Jak napisałem masz minimum 12h by utworzyć obronę lądową i morską na tyle skuteczną by kolonizator nie wygrał walki. Wtedy zostaje zatopiony(przez wygraną statków obrońcy) lub wraca do właściciela (jeżeli tylko jednostki lądowe zostały pokonane).

jak bym miał 20 birem to 1 kolonizatora pokonają a co jeśli mnie nie ma to moje jednostki i statki będą walczyły gdy mnie w grze nie ma ??
Ja nie długo 2 miasto zakładam musze się pilnować >?>>:)
 

DeletedUser

Guest
aaa tak w ogóle mam informacje ze ktoś che mnie podbić?? bo mnie jeszcze nikt nigdy się nie odważył zaatakować :)
 

dorocia

Zespół Grepolis
1. Twoja obecnosc nie jest konieczna - biremy walcza same.
2. Jezeli atakujacy bedzie mial odpowiednia ilosc ogni to pokona Twoje 20 birem.
3. Jeszcze bedziesz atakowany i wtedy zatesknisz do spokoju :D
4. Trzy posty jeden po drugim to juz jest spam :( - przeczytaj regulamin FO
 
Ostatnia edycja:

DeletedUser

Guest
aaa tak w ogóle mam informacje ze ktoś che mnie podbić?? bo mnie jeszcze nikt nigdy się nie odważył zaatakować :)

jak rozpocznie sie okupacja lub podburzanie do buntu to bedziesz wiedzial ze ktos chce cie przejac

ps
moze nie jestes wart tego aby ktos wysylal na ciebie wojsko i dlatego masz spokój:D
 

DeletedUser

Guest
A jak się obronić przed takim /????? podbojem

czym mu kolonizatora zniszczyć ?

Nie ma idealnego rozwiązania, zawsze trzeba dostosować taktykę obronną do sytuacji w jakiej się znajdujemy. Trzeba uwzględnić ilość posiadanych miast, styl offensywny wroga (przewaga floty czy lądu), rozmieszczenie swoich i wrogich miast na mapie, siłę i liczebność przeciwnika.
Na początku gry (1-3 miasta) tworzenie birem można sobie darować. Z reguły atakuje nas silniejszy przeciwnik/przeciwnicy mocno nastawieni na wojsko off. Jak to zwykle bywa "offki" masowo tłuką ognie bo podbijając miasta trza się przebić przez biremy (to standardowa linia obrony na początku nawet wielkich sojuszy) no i łatwa kultura dla atakującego bo straty 1:1. Raczej mała szansa że broniący się sojusz posiada więcej birem niż przeciwnik ogni ("a po co komu obrona, tu trza atakować i się szybko rozwijać!" cytat pewnego, głupiego radnego z najlepszych sojuszy na grepo ;-) 2 dni później sojusz podbity i rozwiązany).
Jeżeli nie zrobimy żadnej biremy, a na to konto mur, deff lądowy i transport do wysłania wsparcia, to atakujący będzie miał masę niewykorzystanych ogni (czyli surowców, czasu i mieszkańców). Z tej racji daje to znaczną przewagę w obronie nawet mniejszym sojuszom. Za murem średnio około 15lvl straty nie będą już 1:1, a wróg dbając o ognie, nie ma tak silnego offa lądowego. Mogłoby się okazać że atakujący wdepną w jedno wielkie g... Przypominam że katapulty nie zniszczą nawet 1lvl muru jeżeli w ataku nie wybiją około 20% obrony. A w tym przypadku byłoby to wręcz niemożliwe ;-)

Co innego gdy mamy już kilka-kilkanaście miast, wtedy biremy są niezbędne. Ciężko jest atakującym zgrać ataki tak żeby wszystkie weszły w przeciągu 20 sec. A to jeden pracuje, a to drugi przegapił itp. Standardowy atak to masa ogni, a później szturm lądem. Wystarczy że wbijemy spory klin z birem mijając ataki ogni i już jest rzeź niewiniątek :D, a jak do tego wspomoże nas sojusz następnym klinem to jest bosko.
 

DeletedUser

Guest
bunt??

to co trzeba zrobić żeby wzniecić bunt?
trzeba najpierw czymś zaatakować i potem będzie opcja "bunt"???
 

DeletedUser

Guest
Nie ma idealnego rozwiązania, zawsze trzeba dostosować taktykę obronną do sytuacji w jakiej się znajdujemy. Trzeba uwzględnić ilość posiadanych miast, styl offensywny wroga (przewaga floty czy lądu), rozmieszczenie swoich i wrogich miast na mapie, siłę i liczebność przeciwnika.
Na początku gry (1-3 miasta) tworzenie birem można sobie darować. Z reguły atakuje nas silniejszy przeciwnik/przeciwnicy mocno nastawieni na wojsko off. Jak to zwykle bywa "offki" masowo tłuką ognie bo podbijając miasta trza się przebić przez biremy (to standardowa linia obrony na początku nawet wielkich sojuszy) no i łatwa kultura dla atakującego bo straty 1:1. Raczej mała szansa że broniący się sojusz posiada więcej birem niż przeciwnik ogni ("a po co komu obrona, tu trza atakować i się szybko rozwijać!" cytat pewnego, głupiego radnego z najlepszych sojuszy na grepo ;-) 2 dni później sojusz podbity i rozwiązany).
Jeżeli nie zrobimy żadnej biremy, a na to konto mur, deff lądowy i transport do wysłania wsparcia, to atakujący będzie miał masę niewykorzystanych ogni (czyli surowców, czasu i mieszkańców). Z tej racji daje to znaczną przewagę w obronie nawet mniejszym sojuszom. Za murem średnio około 15lvl straty nie będą już 1:1, a wróg dbając o ognie, nie ma tak silnego offa lądowego. Mogłoby się okazać że atakujący wdepną w jedno wielkie g... Przypominam że katapulty nie zniszczą nawet 1lvl muru jeżeli w ataku nie wybiją około 20% obrony. A w tym przypadku byłoby to wręcz niemożliwe ;-)

Co innego gdy mamy już kilka-kilkanaście miast, wtedy biremy są niezbędne. Ciężko jest atakującym zgrać ataki tak żeby wszystkie weszły w przeciągu 20 sec. A to jeden pracuje, a to drugi przegapił itp. Standardowy atak to masa ogni, a później szturm lądem. Wystarczy że wbijemy spory klin z birem mijając ataki ogni i już jest rzeź niewiniątek :D, a jak do tego wspomoże nas sojusz następnym klinem to jest bosko.

czyli mam np 4 biremy i 400 szermierzy i jest 10 ogników to da rade ??
 
Do góry