Już zaczęła się plejada gwiazd, aligator włożyłeś kij w mrowisko ale nie skupiają się na głównym tonie wypowiedzi. Czyli jak to słoik zebrał grupę aktywnych graczy i szczyci się, że idzie do przodu a inni cofają. Tylko szukają tematów pobocznych. Jak zwykle zresztą.
No wiesz... Tak sobie chwilę pograłem z boku, tak poczytałem forum i tak się patrząc na gniazdo szerszeni, pomyślałem - jakież te szerszenie smutne, takie gwiazdy, jak nic trzeba dać im szanse pokazać się na wybiegu/forum. I tak wziąłem kija i walę w to gniazdo
Szerszenie wylazły i tak razem bzyczą i gryzą.
- Pierwszy - bzyczy żartem - tego lubię i doceniam
- Drugi - jakiś taki wielki z trąbą - bzyczy jak wypalona gwiazda, bzyczy aby coś bzyczeć, nie ma pomysłu co wybzyczeć, ale nie chce być zapomniany to bzyczy
- Trzeci - bzyczy że jest z Warszawki, a wedle dowcipu jak poznać szerszenia z Warszawki??? Sam Ci o tym powie hehe
W nicku wszystko jest zapisane. Bo to główny powód do dumy takich szerszeni
- Czwarte szerszenice - pełne "elokwencji" starają się z tej całej sytuacji wybzyczeć jakie to ich gniazdo nie piękne i jak się świetnie tam czują. Przy okazji jest szansa zabzycześ i pokazać walory
- Piąte szerszenie - mocno sfrustrowane swoim nieszczęsnym losem próbują gryźć, parcie na bzyczenie mają ogromne, ale nie było o czym. W końcu są szczęśliwi bo można kogoś obzyczeć. A to że jakieś 500+, a to że nieudacznik i takie tam inne bzyczenia, przelewają własne bzyczenia na innych - podajcie konto, na chleb dam ;-)
I tak sobie stoję nad tym gniazdem szerszeni i tak myślę że trzeba codziennie walić kijem, niech się wiją i bzyczą. Bo te ich bzyczenie to jest muzyka dla moich uszu
Bo szerszenie nie czytają przekazu. Nisko ustawiają sobie poprzeczkę, a innym bzyczą że się nie rozwijają. Bzyczą że nie ma z kim walczyć, ale cały czas robią tak samo. To są jakieś tępe szerszenie bo nie pojmują że rozkład sił i zabawa w dużej mierze zależy od ich decyzji. Więc niech nie bzyczą że nie ma przeciwnika i nie robią podśmiewajek z niedzielnych graczy, nieudanych akcji czy ich porażek. Pro szerszenie to to raczej nie są, raczej snoboszerszenie ;-)
Kłaniam się nisko, format inny bo pisane w notatniku z doskoku miedzy słuchaniem sukcesów i porażek z pracy żony, pieczeniem schabu i graniem w warcaby z córką. Przydała by się jeszcze jedna ręka ;-)