Sytuacja na świecie Cytera

  • Rozpoczynający wątek DeletedUser5
  • Data rozpoczęcia

DeletedUser26850

Guest
Jak wino to tylko znane, dobre marki.
Amarena
Komandos
Malgos
Co wy w ogole pijecie ludzie?...
Eh, no nie, w glowie sie to nie miesci:(

na studiach pijało się jeszcze Jabłuszko Sandomierskie i Byczą Moc
smiley_emoticons_hust.gif
 
I wspominasz pewnie sobrze te czasy :D
Eh, malgos to byla moja pierwsza prawdziwa kobieta, klepala ze hej, do dzisiaj ja darze szacunkiem :D az bym spedzil znowu z nia dzien w parku po szkole xD
Ale dla wybrednych mam alternatywe, francuski trunek, potocznie zwany blekitem paryzu (nie ma nic wspolnego z blekitem)
Szate de naturat, ja jeszcze nie dojrzalem do tego napoju ale ponoc :D
 

DeletedUser24703

Guest
Myślałem, że wrzucisz zdjęcie z salonu :)
ale Kamerdyner odrobił lekcje i znalazł link. Trudno.......
A wino - nowy świat dla lanserów - dobre ale bez rewelacji, dlatego cena nie powala. Sądziłem, że jednak ustrzeliłeś jakiegoś burgunda.

Ale przecież Haszeek to lanser - wszystko pasuje :) nawet ten link.

A tak na marginesie to mam rozumieć, że z nowego świata wina są złe? Bo mi w sklepie winiarskim polecali coś z Francji, ale ja wybrałem na święta Zinfandela z USA. Budżet skromny wszystko poszło na prezenty.
 

DeletedUser27944

Guest
aż wstyd się odezwać i przyznać, że człowiek też się napije raz na czas winka...

ale wina dla "tłumu" czyli Kadarki półsłodkiej
smiley_emoticons_saufen.gif
z słodką żonką
smiley_emoticons_cuinlove.gif
hehe

Podbijam
Beauvilion pół wytrawne, będzie z 15 zeta :) Aż musiałem etykietę przeczytać żeby gafy nie strzelić. Piję bo też żona popija i tak cmokam za co którymś łykiem
*a teraz Dex zdejmuje płaszcz*
No ale... Możemy podyskutować o czymś mocniejszym ;-) Tworzyłem brandy, whisky, koniak i zwykłą, ale "magiczną" cukrówkę - oczywiście w teorii i na papierze bo w naszym pięknym kraju to jest nielegalne. A dex jest przecież porządny obywatel ;-)
I powiem wam że jak się tego "syfu" z destylacji naodbierało (to co siedzi w winie) czyli rozpałkę do grilla, metanol i "perfumę" ( bo to efekt niepożądany, ale normalny przy fermentacji) to się z każdym łykiem cmoka i próbuje zapomnieć że się to pije :) Oczywiście jest to małe stężenie i w miarę nieszkodliwe dla człowieka w obecności etanolu (to ten dobry alkohol który dex lubi), ale jednak świadomość zostaje
Doceniam wiedzę i zainteresowanie Marcina.mm - za to duży plus ode mnie, ale czasem lepiej coś mocniejszego na sen ;-)
 

DeletedUser13253

Guest
Uwaga, uwaga, uwaga,
z ogniem to nie jest zabawa,
właśnie zapalił się dom,
po strażaków dzwoń.
998 cała wyspa się pali,
przyjeżdżajcie szybko, strażacy wspaniali.
 

Załączniki

  • pali się.jpg
    pali się.jpg
    200 KB · Wyświetlenia: 101

DeletedUser27944

Guest
To pół sojuszu trza na fioletowo zaznaczyć. Te smoki to jakieś koślawe czy co? :D
 

DeletedUser27944

Guest
Diablicę bym kupił bo mnie nakręca, reszta grosza nie warta ;-)
 

DeletedUser15806

Guest
Moze zaklady zrobimy czy jutro Haszek zabierze im jakies miasto ?
 

DeletedUser27944

Guest
Coś zabierze, ale nie wiem co. To jego gra - chwila sławy i przepychu dla jaj :) Publika go motywuje, to występ, a ci co traktują to poważnie są zmyleni i poirytowani :)
 

DeletedUser15806

Guest
No to wiadomo. Ale czy Smoki dadza rade tak sie na tym etapie zmobilizowac , zeby obstawic wszystkie te wiochy ? To duzy sojusz, pytanie czy juz zorganizowany ?
 

DeletedUser27944

Guest
Smoków ominie, dał im pstryczka i tyle ;-)
Niech się inni martwią
 

DeletedUser15613

Guest
Przecież on tam nie wbił buntu chyba żądnemu Smokowi...

Edit: Tylko jedna osoba ze Smoków ma bunt wbity. Notabene drugi jest fioletowy a trzeci ma ochronkę.
 

DeletedUser15806

Guest
Eee. To lipa. Zasugerowalem sie wpisem Manka. Myslalem, ze pol wyspy to Smoki. No to Haszek nic wielkiego nie pokazal.:(
 

DeletedUser15578

Guest
Ale przecież Haszeek to lanser - wszystko pasuje :) nawet ten link.

A tak na marginesie to mam rozumieć, że z nowego świata wina są złe? Bo mi w sklepie winiarskim polecali coś z Francji, ale ja wybrałem na święta Zinfandela z USA. Budżet skromny wszystko poszło na prezenty.

Zależy jaki budżet :) i czego szukasz? Do 50 zł śmiało można wybierać wina z Nowego Świata, bo przy tej cenie ciężko trafić coś lepszego z Europy - najlepsza cena do jakości. Trochę lepsze wina ze starego kontynentu na ogół zaczynają się od 50 zł. Tu już można kombinować i trafić dobre wino z Francji, Włoch czy Hiszpanii, które z powodzeniem rywalizuje z Nowym Światem. Wybór przeogromny, bo poza wyżej wymienionymi krajami bardzo dobre wina w tej cenie znajdziesz z Izraela, Gruzji, Mołdawii, Bułgarii czy Węgier.

Te klasowe wina, których ceny zaczynają się od 300-400 zł, to sprawa dużo bardziej skomplikowana.

W bardzo dużym uproszczeniu i skrócie wygląda to tak. Na rynku są naprawdę dobre wina z Ameryki, Afryki czy Australii. Na przykład te z NAPA jak w załączonym linku od Haszka - od dobrego producenta osiągają na aukcjach kilka, kilkanaście tysięcy dolarów. Chardonay również potrafi być najwyższej klasy. Problem polega na tym, że jest tam prawie 1000 winnic. Te najlepsze kultowe wina produkowane są w małych partiach po 4-6 tys za sztukę przez 7-10 najlepszych winnic w regionie i warte tych pieniędzy. Reszta to winnice butikowe, albo molochy robiące wina dla snobistycznych klientów, którzy chętnie kupują wina „popularne i drogie”, ale niekoniecznie potrafią docenić ich jakość. Rozwój lat 60 i 70 tego regionu spowodował, że tych winnic dużo przybyło i w końcu spadła jakość. Dodatkowo chęć refundacji skrajnie dużych kosztów sprawia, że ceny większości win (nie wszystkie) z tego regionu są mocno zawyżone, a dodatkowo jakość nie pokrywa się z ceną. Płacąc 500-600 zł za 8 letnie wino, co najmniej 200 zł przepłacasz. Przy 3000 zł przepłacamy już ok. 1000 zł. Podsumowując tam kluczowy jest producent, a region jest już tylko potwierdzeniem jakości. Jak dostaniesz wino Roberta Mondaviego, to wiesz, że zrobiłeś dobry zakup i cena nie jest z kosmosu.

We Francji w najlepszych winiarskich regionach płacisz z kolei za jakość i prestiż Apelacji, a prawo winiarskie bardzo restrykcyjnie klasyfikuje wina. Jeśli kupujesz wino patrząc na klasyfikację (Apelację), nie znając producentów, to wiesz za co płacisz i nie ryzykujesz. Oczywiście producent ma też znaczenie i winduje ceny, ale jakość podstawowa wina gwarantowana jest we wszystkich winnicach. A przepisy regulują wszystko i np. jest niemożliwe, żeby producent zwiększył produkcję swojego najlepszego wina reagując na popyt. Może zabutelkować tylko tyle wina ile przewiduje regulacja i tylko z właściwego terroir. Ceny potrafią być kosmiczne, ale znawcy uważają, że warto wydać.....



Ale nie przynudzam już. Dałem się wciągnąć w temat, który lubię... :).
Moja ciekawość zaspokojona.
Twoja mam nadzieję też – pozdrawiam.
 

DeletedUser24703

Guest
Zależy jaki budżet :) i czego szukasz? Do 50 zł śmiało można wybierać wina z Nowego Świata, bo przy tej cenie ciężko trafić coś lepszego z Europy - najlepsza cena do jakości. Trochę lepsze wina ze starego kontynentu na ogół zaczynają się od 50 zł. Tu już można kombinować i trafić dobre wino z Francji, Włoch czy Hiszpanii, które z powodzeniem rywalizuje z Nowym Światem. Wybór przeogromny, bo poza wyżej wymienionymi krajami bardzo dobre wina w tej cenie znajdziesz z Izraela, Gruzji, Mołdawii, Bułgarii czy Węgier.

Te klasowe wina, których ceny zaczynają się od 300-400 zł, to sprawa dużo bardziej skomplikowana.

W bardzo dużym uproszczeniu i skrócie wygląda to tak. Na rynku są naprawdę dobre wina z Ameryki, Afryki czy Australii. Na przykład te z NAPA jak w załączonym linku od Haszka - od dobrego producenta osiągają na aukcjach kilka, kilkanaście tysięcy dolarów. Chardonay również potrafi być najwyższej klasy. Problem polega na tym, że jest tam prawie 1000 winnic. Te najlepsze kultowe wina produkowane są w małych partiach po 4-6 tys za sztukę przez 7-10 najlepszych winnic w regionie i warte tych pieniędzy. Reszta to winnice butikowe, albo molochy robiące wina dla snobistycznych klientów, którzy chętnie kupują wina „popularne i drogie”, ale niekoniecznie potrafią docenić ich jakość. Rozwój lat 60 i 70 tego regionu spowodował, że tych winnic dużo przybyło i w końcu spadła jakość. Dodatkowo chęć refundacji skrajnie dużych kosztów sprawia, że ceny większości win (nie wszystkie) z tego regionu są mocno zawyżone, a dodatkowo jakość nie pokrywa się z ceną. Płacąc 500-600 zł za 8 letnie wino, co najmniej 200 zł przepłacasz. Przy 3000 zł przepłacamy już ok. 1000 zł. Podsumowując tam kluczowy jest producent, a region jest już tylko potwierdzeniem jakości. Jak dostaniesz wino Roberta Mondaviego, to wiesz, że zrobiłeś dobry zakup i cena nie jest z kosmosu.

We Francji w najlepszych winiarskich regionach płacisz z kolei za jakość i prestiż Apelacji, a prawo winiarskie bardzo restrykcyjnie klasyfikuje wina. Jeśli kupujesz wino patrząc na klasyfikację (Apelację), nie znając producentów, to wiesz za co płacisz i nie ryzykujesz. Oczywiście producent ma też znaczenie i winduje ceny, ale jakość podstawowa wina gwarantowana jest we wszystkich winnicach. A przepisy regulują wszystko i np. jest niemożliwe, żeby producent zwiększył produkcję swojego najlepszego wina reagując na popyt. Może zabutelkować tylko tyle wina ile przewiduje regulacja i tylko z właściwego terroir. Ceny potrafią być kosmiczne, ale znawcy uważają, że warto wydać.....



Ale nie przynudzam już. Dałem się wciągnąć w temat, który lubię... :).
Moja ciekawość zaspokojona.
Twoja mam nadzieję też – pozdrawiam.


Książka ale na temat - dzięki moja też zaspokojona :)
 
Do góry