Sytuacja na świecie Cytera

  • Rozpoczynający wątek DeletedUser5
  • Data rozpoczęcia

DeletedUser27944

Guest
Eee. No to Haszek nic wielkiego nie pokazal.:(
Podpalił całą wyspę po ochronce - pomijając wyjątki - ale podpalił. Wcześniej tego nie widziałem :)
Pomijając już to że bardziej się naraża niż zdobywa sympatię - no ale co lepsze? Chwila sławy czy po wieki zielono? Są tu gracze którzy mieli zielono od wieków, będzie jakiś odważny i napisze co lepsze? :)
 

DeletedUser11134

Guest
Najlepiej czasami zrobić użytek z szarych komórek. IMO. A podpalenie wyspy po ochronce to zdaje się standard a nie wyczyn.

Bardzo interesujące to Wasze forum, naprawdę ciekawie się czyta.
 

DeletedUser3480

Guest
ja mu kibicuje sam (przynajmiej w teorii) sobie walczy i jest fajnie.

jutro sobie cos lyknie pewnie na tej wyspie albo i ze dwie bo slotow ma juz pewnie z 6-7
 

DeletedUser15806

Guest
Podpalił całą wyspę po ochronce - pomijając wyjątki - ale podpalił. Wcześniej tego nie widziałem :)
Pomijając już to że bardziej się naraża niż zdobywa sympatię - no ale co lepsze? Chwila sławy czy po wieki zielono? Są tu gracze którzy mieli zielono od wieków, będzie jakiś odważny i napisze co lepsze? :)
Ja podpalilem nieraz. Ostatnio na Sestos, i to rozwiniete miasta. Zreszta na Paros tez co Sisi moze potwierdzic. Ale tam ostro zlocilem. Ponosilo mnie niewasko. Easygo i reszta aktualnych Smoczkow nawet zaklady robilo jak szybko wioche od 0 do 8 K podciagne. Chyba niecale 2 h zajelo. Czlowiek byl mlodszy, glupszy :);)
 

DeletedUser27944

Guest
Ale nie robiliście tego z "gracją" ;-) Nikt Was nie pamięta, a Milord jednak dba o pamięć...
 

DeletedUser27944

Guest
Kwestia cukru i "słodkości" samych owoców - mierzysz poziom cukru, robisz zgodnie z normą, klarujesz, butelkujesz, przechowujesz, udajesz że masz markę i masz wino pierwsza klasa :)
Jak trzeba to dosładzasz
Ominąłem coś Marcin? :)
 

DeletedUser27944

Guest
A to pisz że chcesz kupić, a nie robić...
Jak tak to polecam te najdroższe, różnicy nie odczujesz, ale "dama" na kolacji uda że jej smakuje. I koniecznie rachunek wywiń w jej stronę, oczywiście przypadkowo ;-)
 

DeletedUser27944

Guest
A to jak tak to sam jestem ciekaw i chętnie poczytam, w swoim życiu trochę ich zrobiłem, prawie wszystkie poszły "na rury" :)
Zaskoczcie mnie... Oczywiście poza farmazonami "duchowymi" owego trunku ;-)
 

DeletedUser30355

Guest
Polecam Mogen David - słodkie/półsłodkie. Smaczne a kosztuje jedyne 30 złociszy.
 

DeletedUser29529

Guest
Cytera
Świat Alkoholi i Pijaków IV Generacji.
Nawet jedna lampeczka wina spożywana regularnie prowadzi do silnego uzależnienia się od alkoholu. A Wy tu dzieciaki do lansu namawiacie.
 

DeletedUser27944

Guest
Przecież przestrzegam przed piciem wina :) Tam jest masa fuzli. Zagadka - skąd się bierze denaturat?
Jak już się mają truć to czymś oczyszczonym
 

DeletedUser15578

Guest
Cos ciekawego faktycznie sie znalazlo. Mozna prosic o kilka uwag na temat win slodkich i polslodkich?
Kwestia cukru i "słodkości" samych owoców - mierzysz poziom cukru, robisz zgodnie z normą, klarujesz, butelkujesz, przechowujesz, udajesz że masz markę i masz wino pierwsza klasa :)
Jak trzeba to dosładzasz
Ominąłem coś Marcin? :)
W zasadzie nie :) dlatego zastanawiałem się czy coś dodać.

Temat słodkich win jest ciężki jak Tokaj Aszu.
Czemu? Bo te „prawdziwe” słodkie wina są dość drogie.
Ponownie w dużym skrócie, bo inaczej się nie da bez tworzenia książki.
Już same nazwy są kłopotliwe, bo nie wszędzie stosuje się terminy pomocnicze „pół”, „bardzo” jak np. przy winach znad Loary. Na ogół to nazwy handlowe przyjęte i sprawdzające się w sprzedaży i dedykowane dodatkową etykietą przez dystrybutorów gdzieś z tyłu butelki. Ta terminologia łatwiej trafia do konsumentów. Nie lubię wytrawnych to wezmę półwytrawne lub półsłodkie. I wszystko jasne. Po co się rozwijać? W rzeczywistości wszystko reguluje zawartość „naturalnego cukru”. Regiony winiarskie mają swoje tabele i wytyczne określające rodzaj wina. Klasyfikacja na wytrawne lub słodkie, lub bardziej szczegółowa na „pół, bardzo czy likierowe”. Nie wszystkie apelacje przenoszą jednak to na etykiety, bowiem część konserwatywna winiarzy uważa, że wina szlachetne mogą być tylko wytrawne albo słodkie. Za to z bogatym twórczym podziałem opisowym - dzielące wina na lżejsze i cięższe w zależności od tanin, garbników,poziomu pektyn itd. Pisząc prościej można kupić naturalne dobre wino słodkie, które będzie lżejsze bardziej harmonijne i z większą kwasowością od wina półsłodkiego z innego regionu winiarskiego. Podobnie jest z wytrawnymi i tymi „pół”. Granica w smaku dla przeciętnego Kowalskiego jest nie do określenia. Dla jednych będą to pół dla innych jeszcze skrajne czyli wytrawne lub słodkie.

Zupełnie osobną kwestią jest „naturalny cukier”. Przy winach do 20 zł raczej ciężko znaleźć naturalne słodkie czy półsłodkie wina. Jeśli już to w Niemczech czy Austrii, gdzie robi się sporo takich win i faktycznie mogą być naturalne, co gwarantuje nam miejscowe prawo winiarskie. Niemcy np. klasyfikują swoje wina według dojrzałości gron w chwili zbioru (Kabinett, Spatlese, Auslese). Wszystko zależy od etykiety tzn. Jeśli trafisz niemieckie wino jakościowe oznaczone w skrócie jako QmP (Qualitatswein mit Pradikat) to masz pewność, że pijesz naturalne bez np. szaptalizacji czy innych zabiegów modyfikujących. Przy innych niestety trochę się kombinuje podczas winifikacji, choć pewnie nie we wszystkich. Dalej możesz mieć na etykiecie napis Beerenauslese (BA), co oznacza, że masz w ręku wino słodkie powstałe z owoców w większości dotkniętych szlachetną pleśnią. Eiswein – intensywnie słodkie wino z przemrożonych gron, czy Trockenbeerenauslese (TBA) także intensywnie słodkie, ale powstałe wyłącznie z gron dotkniętych szlachetną pleśnią (nie samo trocken, to jest wytrawne – częsta pomyłka).

Znacznie częściej będziesz widział jednak ceny zaczynające się od 30-60 zł. W tej kwocie poza Niemcami czy Austrią znajdziemy już ciekawe i całkiem niezłe wina słodkie czy półsłodkie z Gruzji Izraela, gdzie mamy bardzo dobry stosunek ceny do jakości. Oczywiście tradycyjnie Tokaj na Węgrzech, trochę win z Mołdawii, Bułgarii. Zaczynają się wina z Francji, Włoch, Hiszpanii itd., można naprawdę sporo wymienić tych z Europy i Nowego Świata.

Kluczem do ceny win słodkich jakościowych jest sposób, w jaki dochodzi do nasycenia cukru w gronach i późniejszej fermentacji oraz dojrzewania podczas winifikacji wina.

Mamy np. tzw. późne zbiory, gdzie winogrona tracą z czasem wodę. Obsuszają się zwiększając tym samym poziom cukru w gronach. Dzięki temu możemy osiągnąć wino słodkie czy półsłodkie.

Mamy też wina półsłodkie czy słodkie, które mogą być dotknięte szlachetną pleśnią, w wyniku czego dochodzi do uszkodzenia skórki grona. Dzięki czemu woda odparowuje, grono wysycha i staje się bardziej skoncentrowane. Odpowiada ona np. za produkcję Tokajów z Węgier, Sauternes z Francji czy Auslese z Niemiec. To górna półka słodkich win z cenami zaczynającymi się zazwyczaj od 60 zł. Te lepsze i bardziej renomowane marki z wielkich regionów możemy dostać sięgając niestety znacznie głębiej do kieszeni. Wachlarz cenowy szeroki i uzależniony nie tylko od regionu i producenta, ale od ilości zarażonych szlachetną pleśnią gron w stosunku do bazowego wina. Tam, gdzie jest ich najwięcej zazwyczaj też najwięcej płacimy.

W Niemczech robi się jeszcze znakomity eiswein czyli wino słodkie robione z gron, które zamarzły na krzewach - tzw. lodowe wino. Poza Niemcami produkuje się je w Kanadzie czy Austrii, ale chyba w Niemczech powstają najlepsze, choć zdania są podzielone.

Mała buteleczka 0,375 potrafi kosztować tyle co klasyczne Bordeaux.

Mamy też wina ze specjalnie wyselekcjonowanych szczepów, które w sposób naturalny mają tendencję do obsuszania, a dodatkowo podsusza się je na specjalnych matach jak We Włoszech czy Hiszpanii – zresztą to powszechna metoda w wielu krajach winiarskich o cieplejszym klimacie. Co prawda niektóre wina dłużej podlegają dojrzewaniu i bardziej specyficznemu obciąganiu, by pozbyć się niechcianych aromatów ale są równie dobre, co te przedstawione wyżej. I też potrafią sporo kosztować. Nie będę wspomniał o słodkich winach wzmacnianych, bo to osobny temat.



Ja osobiście za słodkimi winami nie przepadam, ale jeśli już kupuję dla siebie czy w prezencie, to sięgam po standardowego Tokaja np. od Dereszla – jak kasy więcej to po Tokaja Aszu 5 lub 6 P od Disznoko. Bardzo cenię też wina z Sauternes czy Barsac. Można dostać w przystępnej cenie np. Bastor Lamontagne i naprawdę dobre wina znad Loary choćby te z Montlouis, Vouvray, Coteaux du Layon,Quarts de Chaume czy Bonnezeaux

Za dobrą cenę można tu sięgnąć po Bonnezeaux od Vignobles Germain. Niestety niewszystkie pozycje na stałe dostępne są w Polsce. Można szukać w licznych sklepach specjalistycznych - tych tradycyjnych i internetowych. Można kupić też bezpośrednio z winnicy. Poza tym kilkanaście fajnych win dostaniemy w naszych marketach i spokojnie zmieścimy się w 50-70 zł. Ja kiedyś w Biedronce czy Lidlu kupiłem całkiem niezłe Sauternes z mniej znanej winnicy. Już nie pamiętam szczegółów, ale naprawdę się postarali. Trafili na jakąś promocję. Wino miało już powoli swój najlepszy okres za sobą, to wypuścili do sieciówek za dobrą cenę.

To tyle w dużym skrócie, na więcej nie mam czasu. W pracy sporo zajęć, w domu żona gna do obowiązków :). Tych co zanudziłem przepraszam, to ostatni wpis obiecuję.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser27944

Guest
A powiedz mi jeszcze czy te "najlepsze" wina robi się tylko i wyłącznie na dzikich drożdżach czy uśmiercają dzikusy, a dodają innych? Zawsze dodawałem innych, ale moim celem nie było wino samo w sobie tylko szło do dalszej obróbki ;-) Oczywiście w celach naukowych
Bo dzikusy są dość nieprzewidywalne i ciężko co roku uzyskać ten sam smak - zachować jakąś normę.
 

DeletedUser15806

Guest
A powiedz mi jeszcze czy te "najlepsze" wina robi się tylko i wyłącznie na dzikich drożdżach czy uśmiercają dzikusy, a dodają innych? Zawsze dodawałem innych, ale moim celem nie było wino samo w sobie tylko szło do dalszej obróbki ;-) Oczywiście w celach naukowych
Bo dzikusy są dość nieprzewidywalne i ciężko co roku uzyskać ten sam smak - zachować jakąś normę.
Dex, jest jakas szansa dostania probki tych Twoich naukowych eksperymentow ? Oczywiscie w celach badawczych. Mnie rowniez bardziej interesuje tematyka dalszej obrobki. Wino traktuje jako polprodukt :);)
 

DeletedUser27944

Guest
Dex, jest jakas szansa dostania probki tych Twoich naukowych eksperymentow ? Oczywiscie w celach badawczych. Mnie rowniez bardziej interesuje tematyka dalszej obrobki. Wino traktuje jako polprodukt :);)
No ba! Klaruje się ze 100l winiaka - gra mnie wciągła bo już bym się tym zajął :)
Tylko u mnie nie ma leżakowania - wszystko na bieżąco. Jak masz jęzor kipera to musisz sam przetrzymać ile trzeba
Odezwę się po sylwestrze
No i nie wiem jak będzie z "przemytem" ;-)
 

DeletedUser27944

Guest
1 - Haszek
Zarozumiały, pyszny, nieobliczalny. Parcie na szkło ponadprzeciętne :) Lubię bałwana, jak zdejmuję maskę (rolę którą sobie obrał) to wydaje się swój chłop. Panuje w centrum, lubi wyzwania. Co będzie później? Przecież on nie przegrywa więc zapewne prowadzi "tajne" rozmowy ze Smokami, kandydatem to wygrania świata. Samemu można pograć na początku, ale nie na długi dystans. Poszaleje, poszaleje i przejdzie. No chyba że przegnie w którymś momencie i dostanie kopa :) Smokom też się taki gracz przyda. Ciekawi mnie jak by wyglądały jego relacje w sojuszu? Tam i tak jest beczka prochy, o konflikt nie trudno, a jeszcze takiego wariata wpasować to nie lada wyczyn ;-)

2 - Piraci
Na pierwszy rzut oka sojusz ogarnięty, dobrze się rozwijają, szybko miasta pobudowali. Mają tylko złe położenie, tuż przy granicy ze Smokami. Według wywiadu będą właśnie ich celem. Poszukali sojuszników no i kilku znaleźli, ale nie wygląda to za dobrze ;-) Ocenimy po pierwszych starciach czy zarząd tego sojuszu był w stanie wykrzesać coś z graczy i ich zmotywować do walki, czy padną ofiarą apetytu Smoków? Nic jeszcze nie wiadomo... Czekamy w napięciu...

3 - Smoki
Uuuuu, tym to mógłbym poświecić ze dwie strony, opisać styl działania, taktykę, wojny na innych światach. Najmocniejszy sojusz serwera. Mógłbym ich naprawdę ładnie opisać, ale nie opiszę - nic mi do kieszeni nie wpadło, a to artykuły sponsorowane ;-)

4 - *MUK*
Nie chciał, ale MUK... :)
Sojusz jakby to określić - "taki ło". Będzie zapewne wykorzystany do walki z Piratami, bo nie ma jak uderzyć z dwóch stron i wziąć w kleszcze. Rozlokowani są na północnym wschodzie, poniżej Piraci, a jeszcze poniżej Smoki. Nie wiem czy dobrym rozwiązaniem dla nich jest wojna w centrum. Na flankach wróg nie śpi, nowe twory powstają i to dość ogarnięte :) Jak Piraci i spółka wytrwają to może się okazać że MUK padnie ofiarą wilków od tyłu i z boku. Mogę się mylić, nawet najwięksi wróżbici się mylili - choć w moim przypadku mało prawdopodobne ;-)

5 - Emerytowani Renciści
Panują na północnym zachodzie świata, nie dostałem gaży, nie będę się jakoś szczególnie rozpisywał. Utrzymają pozycję, nie widać jakiegoś naprawdę mocnego zagrożenia. W centrum się będą trupy ścielić, a oni będą trwać. Możliwy też konflikt z HORDA (sojusz poniżej nich) i tuż za nimi w rankingu, m45. HORDA Tam też będzie ciekawie bo ze wschodu i południowego wschodu Smoki, z północy Emeryci, a na tyłach coś urasta... :)

Ogólnie jest kilka niezłych ekip które nie łapią się w top 5, ale nie są wcale słabsze. Będziemy obserwować, będziemy komentować, będziemy z Wami
I pamiętajcie... Panda nie śpi ;-)
 

DeletedUser15578

Guest
A powiedz mi jeszcze czy te "najlepsze" wina robi się tylko i wyłącznie na dzikich drożdżach czy uśmiercają dzikusy, a dodają innych? Zawsze dodawałem innych, ale moim celem nie było wino samo w sobie tylko szło do dalszej obróbki ;-) Oczywiście w celach naukowych
Bo dzikusy są dość nieprzewidywalne i ciężko co roku uzyskać ten sam smak - zachować jakąś normę.
Obecnie zdecydowaną większość win produkuje się przy pomocy winiarskich drożdży „szlachetnych”. Pewniejsze, powtarzalne. Jak napisałeś
zwykłe dzikie są kapryśne. Przestają działać przy stężeniu 4% czasami 6-7% i to wszystko na co je stać. Dla doprowadzenia fermentacji i całego procesu do końca robi się różne sztuczki np. tzw zaczyn fermentacyjny z dzikich drożdży. Wszystko to jest jednak nie do końca przewidywalne.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry