Sytuacja na świecie Ny

  • Rozpoczynający wątek Bea8a
  • Data rozpoczęcia

DeletedUser

Guest
Nigdy nie wiadomo co nam jutro przyniesie :):)

No tak ale koleżanko gdy twój kolega z LA pisze o szpiegu to wnioskuje że LA bez szpiega nie rusza się :) uwierz żę LA nastraszyło dużo osób.. i dawały cynka po to by ich nie atakowali :))) a ci co przeszli do LA zostali rozebrani przez LA :) i jaki morał z tego ? :p że wy tej gry nie traktujecie jako zabawy :) wy nią żyjecie :)
 

DeletedUser462

Guest
Nie znam żadnego przypadku rozebrania przez LA gracza wbrew jego woli tj nie w takiej sytuacji gdy kończył grę.

Co określasz mianem "straszenie"? Wysyłanie pogróżek? Nie sądzę. Nikomu to do niczego nie jest potrzebne, ważne są statystyki a nie pisanina.

I tu nasuwa się pytanie - czy atakowanie graczy i ich "rozbieranie" nie należy do istoty tej gry? Tym bardziej tu, gdzie premiowane są punkty walki.

Jak ktoś ma ochotę spokojnie sobie pobudować i ataki oznaczają dla niego koniec świata, to może powinien zmienić grę? :)
 

DeletedUser

Guest
Ale kochana źle mnie zrozumiałaś. wiadomo ta gra jest że raz się traci raz zyska :) A co do zastraszania to chodziło o to że LA się rozhulało i atakowało na prawo i lewo i ci co byli słabi popadli w panikę ;p ale cóż taka gra. no i jak widać w LA zostało 20 osób a co z resztą ?
Hmm wbrew ich woli powiadasz ? :D a to dziwne że dużo osób co przeszło do LA straciło wioski i lecą od początku. rozumie że pkt są ważne fakt ale nie takim sposobem :) ale mniejsza o to. kto wie to wie co się działo :)
no a co do zabawy to ja bym tak tego kochana też nie nazwał bo jak pisaliście wyżej to dostawać telefony w nocy o wysłanie wsparcia no proszę cie :) kto normalny kto uważa gre za zabawę siada w nocy do kompa i wysyła wsparcie :) a sama dobrze wiesz jak to się odbywało :) godzina 7 a tutaj niespodzianki :)
 

DeletedUser462

Guest
Misiek, to podaj jeden przykład gracza - członka LA rozebranego przez LA wbrew jego woli (podczas członkostwa w sojuszu oczywiście).

Co do nocnych telefonów, to nie do mnie pytanie, bowiem nie ja je wykonywałam.
 

DeletedUser

Guest
jak znajde to ci podam z chęcią :):) o to się nie martw :)


no wiesz ty również jesteś w LA to ty pewnie wiesz o co chodzi i nie oszukujmy się ludzie z TW chodzili spać o 24 albo o 1 a rano zonk klon.. i kto nie czuwał w nocy ? a wątpię w to że u was nikt nie pracuje.. i dużo było zdarzeń takich że LA do TW miała prawie po 4 5 h a wsparcia równo o 7 wchodziły :)
 

DeletedUser462

Guest
Miśku, to skoro nie znasz takiego przykładu a dopiero zaczniesz go szukać to nie prezentuj takich twierdzeń, które są oczywiście nieprawdziwe.

Wsparcia wchodzące w punkt, obojętne czy 7 czy o 20 to jest czysty smak tej gry. Gdybym nie miała tak grać i gdyby nie o to chodziło w grepo to zapewne pograłabym w zupełnie inną grę, np pokulała w kości :)
 

DeletedUser

Guest
Nie nie musze szukać ale ci napisze na prv kogo np tak załatwiliście :) ale mniejsza o to :):)

No widzisz czyli wy żyjecie tą grą a nie traktujecie jej jako zabawy :)
 

DeletedUser462

Guest
Niech i tak będzie, że żyję grą tylko dlatego że wybrałam akurat tę, a do tego zdarza mi się wysłać wsparcie w punkt o każdej porze dnia i nocy :)

Czekam na pw, bo informacja ta mnie niezmiernie interesuje.
 

DeletedUser1360

Guest
Misiek po kiego gdy ta sytuacja miała miejsce to Luzdelsur była poza LA. Niczego to nie zmieni.
 

DeletedUser462

Guest
Jakoś nie bardzo lubię zabawy w "wiem ale nie powiem".

Jeśli ta informacja jest prawdziwa (a "wiem ale nie powiem" wskazuje, ze może nie) to:
1. nie biorę odpowiedzialności za to co się działo w LA podczas mojej nieobecności i o czym nawet wiedzy nie posiadam;
2. odpowiedzialność za to ponoszą ówczesne władze LA, które w tej chwili są już poza LA.

Tak czy siak, adresatem wypowiedzi powinien być sojusz inny niż Legion Ateński :).

Zakładam także, że każdy z nas ma świadomość że zdarzają się rozbiórki graczy nieaktywnych oraz takich którzy podjęli działania przeciwko sojusznikom (choć za czasów mojej obecności w LA ta druga sytuacja nie miała miejsca bo sąsiadka delikwenta była na podjęcie z nim walki za cienka).

Tyle na ten temat, aby czytający nie odnieśli wrażenia, że w LA panuje jakiś rodzaj kannibalizmu.
 

DeletedUser

Guest
Dobra nie potrzebnie zaczynałem ten temat :p no dobra kto wie to wie i koniec :)

inspi no dobra fakt może jej nie było tego nie wiem. Ale wiadomo co było.. i to La robiło a kto tam był to wiemy i tyle koniec tematu ;p
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
no wiesz ty również jesteś w LA to ty pewnie wiesz o co chodzi i nie oszukujmy się ludzie z TW chodzili spać o 24 albo o 1 a rano zonk klon.. i kto nie czuwał w nocy ? a wątpię w to że u was nikt nie pracuje.. i dużo było zdarzeń takich że LA do TW miała prawie po 4 5 h a wsparcia równo o 7 wchodziły :)
Ojtam ojtam ja często 4-5 zasiadam do grepo i szukam ofiary :D
 

DeletedUser

Guest
Ale mi chodziło że oni mieli po 4-5 h drogi do kogoś czyli musieli by albo 2-3 wysłać wsparcie :D a kto by do tej godziny czekał :D
 

DeletedUser

Guest
Dziwi mnie tak długa (ponad 20 stron) dyskusja na temat sojuszy które nic obecnie nie znaczą. Czym jest teraz LA, bo nie rozumiem umieszczania tego sojusza w rozmowie. To tak jakby politycy zamiast o duzych spolkach mówili o szarym kowalskim ktory po robocie z browarem zasiada przed tv.
 

DeletedUser462

Guest
Ależ Giermo to jest banalnie proste.

Nikt "tego sojusza" na siłę przedmiotem dyskusji nie czynił, tylko dyskutanci rozmawiają o tym o czym uznają za stosowne, jeśli oczywiście dotyczy to sytuacji na świecie Ny.

Jeśli u Was zadzieje się coś interesującego, z chęcią porozmawiamy o 100RwT.

Co zatem u Was słychać, żebyście nie czuli się dyskryminowani w dyskusji? :)
 

DeletedUser

Guest
A o co chodzi ? Murzyni z Rydwanów chcą dostać głos ? Jak by to powiedział wojewódzki.Giermo dla mnie to ty jakiś podejrzany typek, byłeś w Rydwanach potem w Fighting Recidivism ( które w między czasie traci znaczenie ) i znów zwiałeś do 100 Rydwanów, albo jesteś jakiś agent albo zmieniasz sojusze jak rękawiczki, na miejscu Rydwanów bym cię nie przyjął z powrotem, to źle świadczy o Rydwanach - mają tam burdel albo przyjmują każdego zgreda do sojuszu. Nazwy twoich miast świadczą o tobie ( lubisz wąchać klej :D )
Miasta Giermo:
Dawka dopalacza
Torba kleju
Gram koki
Buch jointa

Proponuje nazwy dla następnych miast dla Giermo:
Jestem na haju
Jestem na głodzie
Mam Adidasa
Mieszkam na Dworcu Centralnym
Jestem Żul to jest Cool
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
Giermo powiem ci tak jesteście na innym morzu i tam się pa nosicie.. i co wam z tego.. nic.. nic o was nie jest mowa bo nic nie robicie heh że macie takie a nie inne miejsce w rng i ze macie po 15 miast nie znaczy ze jesteście mocni.. nawet sojusz który ma 20 graczy ale zgranych by was pojechali jak małe dzieci.. bo trzeba umieć jeszcze tymi miastami obsługiwać :D

Cocacolas jesli tak zmieniał sojusze które sa na czele to widać ze zależy mu na tym aby być w czołówce.. a co im po tym jak by do nas na M44 wpadli to daje im 2 tyg i po ich sojuszu.. tak jak LA, TW, NM, byśmy ich zjechali jak dzieci.. bo widać że nic o nich nie słychać ob może tam graja jacyś co pierwszy raz w to graja i sobie miasta podbijają..
 

DeletedUser

Guest
Masz rację Misiek, północ wybierali sami najlepsi i ambitni gracze a południe wybrały same miernoty co im się grać nie chce, nawet na forum się nie udzielają :D
Pewnie dojdzie do wojny północ - południe jak w ameryce w wojnie secesyjnej
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry