Sytuacja na świecie Nysa

Astralaous czy jak Ty tam masz, odpaliłem urlop bo niestety musiałem, wierz mi, że nie był planowany, a z przymusu. I lepiej sobie urlop odpalić żeby życie ogarnąć niż jak Ty po dwóch tygodniach kończyć świat (czy tam miesiącu) i jeszcze jakieś głupoty pisać (nie wiem czy to było forum, czy priv, jak pv pokopie jak wrócę). Dziękuję moja szujo forumowa za ss, pilnuj dalej, czy ktoś coś na mnie pisze :*
P. S witajcie największe Pety katani! Znaczy najlepsza paro
 

DeletedUser31082

Guest
Gracz Astralaous na bylis grał w sojuszu, który zbudował chyba 6 cudów (nie 7) po czym z powodu wielu błędów stracił chyba wszystkie cuda i zanotował chyba największą porażkę na tym świecie jako sojusz, który prawie miał w garści zbudowanie 7 cudów. Oczywiście 4 cuda i dyplom zdobyli.

Teraz na profilu ma napisane: "Wygrane światy: Byllis"

Jeżeli budowa 4 cudów a potem sromotna porażka i zbudowanie 7 cudów przez inny sojusz to wygranie świata to niby opis trzyma się prawdy aczkolwiek nie każdy tak interpretuje wygranie świata.

Dla mnie wygranie świata w dosłownym znaczeniu to budowa 4 cudów zdobycie dyplomu a następnie budowa 7 cudów i niekwestionowane wygranie świata o ile jeszcze nie dostaje się lania militarnie bo wtedy też trochę nie do końca to wygranie świata.

Moim zdaniem mając 6 cudów a potem tracąc wszystkie i przegrywając militarnie oraz w budowie 7 cudów to sromotna porażka a nie wygranie. Oczywiście budowa 4 cudów jako pierwsi jest bardzo ważna i przebić to może tylko budowa 7 cudów jako pierwszy sojusz ale właśnie jeżeli miało się 6 cudów i nie wiele brakuje do wygrania całkowicie po czym dostaje się lanie to raczej jest to dotkliwa i sromotna porażka i nie ma się czym chwalić w profilu. Pomijam fakt, że Bylis było słabym światem jeżeli chodzi o obsadę.

Nie odbieram w tym poście budowy 4 cudów to też sukces ale serio ja odbieram historię tego sojuszu na tamtym świecie jako kompromitacje i wielką porażkę bo trzeba było naprawdę coś zrypać by tego nie wygrać.

Pamiętam jak laxia chwalił się, że robi akcję na ostatni cud wroga by go zdobyć i wygrać. Jak czytałem o niej to już widziałem, że to nie ma szans powodzenia ale ten amator cały czas wierzył, że to sie uda i wygraja. Może jakby tam ktoś inny ogarniał strategię i planował to by skończyło się to wygraną ale jak nieudacznicy biorą się za cos takiego to to nie moze sie udac. Laxia nawet nie ogarnia mapki i strategii a co dopiero akcja na cud.

Na Gonnos laxia zrobil mapke dla swojego sojuszu zaznaczyl na niej swoj sojusz po prawej nasz sojusz (wtedy sojusznika) po lewej i napisal swoim, ze beda kierowac sie na zachod przechodzac przez nas aby dotrzec do wroga. Jego tegi umysl nie ogarnął czegos takiego jak brak miast aby przejsc przez nas bo to oczywiste, ze po chwili cale wyspy sie zapelniaja sojusznikiem i wyspy sa w calosci zajmowane a zwlascza najwieksze miasta. Potem laxia napisal swoim, ze my ich ograniczamy bo nie maja miast by dojsc do wroga bo my przejmujemy u siebie na wyspach i terenie najlepsze miasta. To byl powod by zerwac pakt bo on zaplanowal na starcie, ze beda sie rozwijac przechodzac przez zielone wyspy. Nie znam większego głąba wodza, ktory jeszcze rysuje mapki swoim ludziom i mowi im gdzie maja sie kierowac i jak rozwijac:D
 

DeletedUser15394

Guest
Byllis był słaby politycznie i nie będę tu pokazywał palcami :p Dla mnie akurat wygranie świata to wszystkie cuda i nie patrze tu na zasady grepolis tylko na moją opinie król bez korony to co to za król :) i o byllis nie ma co wspominać był to najgorszy świat w historii grepolis pod każdym względem i długo żaden świat go nie przebije
 

DeletedUser29689

Guest
Na tym świecie już są ciekawe pakty/kolacje. Np. El Tiempo z Veni Vidi lub Zegarki i Słodziaki oraz Wakacje
 

DeletedUser30644

Guest
Gracz Astralaous na bylis grał w sojuszu, który zbudował chyba 6 cudów (nie 7) po czym z powodu wielu błędów stracił chyba wszystkie cuda i zanotował chyba największą porażkę na tym świecie jako sojusz, który prawie miał w garści zbudowanie 7 cudów. Oczywiście 4 cuda i dyplom zdobyli.

Teraz na profilu ma napisane: "Wygrane światy: Byllis"

Jeżeli budowa 4 cudów a potem sromotna porażka i zbudowanie 7 cudów przez inny sojusz to wygranie świata to niby opis trzyma się prawdy aczkolwiek nie każdy tak interpretuje wygranie świata.

Dla mnie wygranie świata w dosłownym znaczeniu to budowa 4 cudów zdobycie dyplomu a następnie budowa 7 cudów i niekwestionowane wygranie świata o ile jeszcze nie dostaje się lania militarnie bo wtedy też trochę nie do końca to wygranie świata.

Moim zdaniem mając 6 cudów a potem tracąc wszystkie i przegrywając militarnie oraz w budowie 7 cudów to sromotna porażka a nie wygranie. Oczywiście budowa 4 cudów jako pierwsi jest bardzo ważna i przebić to może tylko budowa 7 cudów jako pierwszy sojusz ale właśnie jeżeli miało się 6 cudów i nie wiele brakuje do wygrania całkowicie po czym dostaje się lanie to raczej jest to dotkliwa i sromotna porażka i nie ma się czym chwalić w profilu. Pomijam fakt, że Bylis było słabym światem jeżeli chodzi o obsadę.

Nie odbieram w tym poście budowy 4 cudów to też sukces ale serio ja odbieram historię tego sojuszu na tamtym świecie jako kompromitacje i wielką porażkę bo trzeba było naprawdę coś zrypać by tego nie wygrać.

Pamiętam jak laxia chwalił się, że robi akcję na ostatni cud wroga by go zdobyć i wygrać. Jak czytałem o niej to już widziałem, że to nie ma szans powodzenia ale ten amator cały czas wierzył, że to sie uda i wygraja. Może jakby tam ktoś inny ogarniał strategię i planował to by skończyło się to wygraną ale jak nieudacznicy biorą się za cos takiego to to nie moze sie udac. Laxia nawet nie ogarnia mapki i strategii a co dopiero akcja na cud.

Na Gonnos laxia zrobil mapke dla swojego sojuszu zaznaczyl na niej swoj sojusz po prawej nasz sojusz (wtedy sojusznika) po lewej i napisal swoim, ze beda kierowac sie na zachod przechodzac przez nas aby dotrzec do wroga. Jego tegi umysl nie ogarnął czegos takiego jak brak miast aby przejsc przez nas bo to oczywiste, ze po chwili cale wyspy sie zapelniaja sojusznikiem i wyspy sa w calosci zajmowane a zwlascza najwieksze miasta. Potem laxia napisal swoim, ze my ich ograniczamy bo nie maja miast by dojsc do wroga bo my przejmujemy u siebie na wyspach i terenie najlepsze miasta. To byl powod by zerwac pakt bo on zaplanowal na starcie, ze beda sie rozwijac przechodzac przez zielone wyspy. Nie znam większego głąba wodza, ktory jeszcze rysuje mapki swoim ludziom i mowi im gdzie maja sie kierowac i jak rozwijac:D

O Byllisie pisałem na forum Byllis, o Gonnosie na forum Gonnosa, jak komuś zależy to przeczyta dlaczego zerwaliśmy pakt ale to też raczej nikogo nie obchodzi.

Nie zawodzisz mnie Turek, więcej takich wpisów, jestem twoim coraz większym fanem. Nudno bez ciebie było na tym forum <3
 
Gracz Astralaous na bylis grał w sojuszu, który zbudował chyba 6 cudów (nie 7) po czym z powodu wielu błędów stracił chyba wszystkie cuda i zanotował chyba największą porażkę na tym świecie jako sojusz, który prawie miał w garści zbudowanie 7 cudów. Oczywiście 4 cuda i dyplom zdobyli.

Teraz na profilu ma napisane: "Wygrane światy: Byllis"

Jeżeli budowa 4 cudów a potem sromotna porażka i zbudowanie 7 cudów przez inny sojusz to wygranie świata to niby opis trzyma się prawdy aczkolwiek nie każdy tak interpretuje wygranie świata.

Dla mnie wygranie świata w dosłownym znaczeniu to budowa 4 cudów zdobycie dyplomu a następnie budowa 7 cudów i niekwestionowane wygranie świata o ile jeszcze nie dostaje się lania militarnie bo wtedy też trochę nie do końca to wygranie świata.

Moim zdaniem mając 6 cudów a potem tracąc wszystkie i przegrywając militarnie oraz w budowie 7 cudów to sromotna porażka a nie wygranie. Oczywiście budowa 4 cudów jako pierwsi jest bardzo ważna i przebić to może tylko budowa 7 cudów jako pierwszy sojusz ale właśnie jeżeli miało się 6 cudów i nie wiele brakuje do wygrania całkowicie po czym dostaje się lanie to raczej jest to dotkliwa i sromotna porażka i nie ma się czym chwalić w profilu. Pomijam fakt, że Bylis było słabym światem jeżeli chodzi o obsadę.

Nie odbieram w tym poście budowy 4 cudów to też sukces ale serio ja odbieram historię tego sojuszu na tamtym świecie jako kompromitacje i wielką porażkę bo trzeba było naprawdę coś zrypać by tego nie wygrać.

Pamiętam jak laxia chwalił się, że robi akcję na ostatni cud wroga by go zdobyć i wygrać. Jak czytałem o niej to już widziałem, że to nie ma szans powodzenia ale ten amator cały czas wierzył, że to sie uda i wygraja. Może jakby tam ktoś inny ogarniał strategię i planował to by skończyło się to wygraną ale jak nieudacznicy biorą się za cos takiego to to nie moze sie udac. Laxia nawet nie ogarnia mapki i strategii a co dopiero akcja na cud.

Na Gonnos laxia zrobil mapke dla swojego sojuszu zaznaczyl na niej swoj sojusz po prawej nasz sojusz (wtedy sojusznika) po lewej i napisal swoim, ze beda kierowac sie na zachod przechodzac przez nas aby dotrzec do wroga. Jego tegi umysl nie ogarnął czegos takiego jak brak miast aby przejsc przez nas bo to oczywiste, ze po chwili cale wyspy sie zapelniaja sojusznikiem i wyspy sa w calosci zajmowane a zwlascza najwieksze miasta. Potem laxia napisal swoim, ze my ich ograniczamy bo nie maja miast by dojsc do wroga bo my przejmujemy u siebie na wyspach i terenie najlepsze miasta. To byl powod by zerwac pakt bo on zaplanowal na starcie, ze beda sie rozwijac przechodzac przez zielone wyspy. Nie znam większego głąba wodza, ktory jeszcze rysuje mapki swoim ludziom i mowi im gdzie maja sie kierowac i jak rozwijac:D
Dobra, ustawiamy się i palimy to co palisz. Jestem ciekaw co powoduje taki slowotok u Ciebie :p
P. S może jednak pogramy tutaj xd
 

DeletedUser31082

Guest
Dobra, ustawiamy się i palimy to co palisz. Jestem ciekaw co powoduje taki slowotok u Ciebie :p
P. S może jednak pogramy tutaj xd

Nie palę ale może wyrywek opisu mojego sojuszu podpowie Ci pod wpływem czego jestem;p

"...Według niektórych źródeł wiking przeistaczał się w berserka poprzez spożycie wywaru z grzybów halucynogennych takich jak muchomor czerwony[1]. Teoria ta jest związana z przekazami, że po szale bojowym wojownik musiał przez kilka dni odpocząć w domu, w stanie otumanienia i braku kontaktu ze światem zewnętrznym"

Takie wywary nie tylko powodują, że walczy się lepiej ale i pisze eseje na FO ;p
 

DeletedUser15394

Guest
To ja mam tak po oglądaniu dobrego hentai że mam wene na pisanie ale nigdy aż tak dużo ale ja nie mogę nic palić
smiley_emoticons_frown.gif
jak turek
 

DeletedUser31082

Guest
Astralaous myślę, że bliższe prawdy a na pewno nie wprowadzające w błąd osoby czytające będzie jak napiszesz, że udało Ci się zbudować 4 cuda a każdy już sam sobie zinterpretuje czy to wygranie świata czy coś innego. Ale w skrócie zbudowanie 4 cudów na Bylis czy nawet zdobycie koronki i na innych podobnych słabych światach to żaden wyznacznik umiejętności gdyż jak każdy wie potem takie ekipy idą na wymagający świat i dostają lanie w pierwszym tygodniu walk. Po prostu koronka czy budowa cudów na słabym świecie to dużo łatwiejsze niż utrzymanie się kilka miesięcy w walce na trudnym pod względem obsady świecie. To coś jak wygrana w 4 lidze i w 1 lidze tu i tu zdobywa się puchar ale drużyny dzieli przepaść. Nie mówię, że słabo grasz tylko, że "wygranie swiata bylis" to zadne osiagniecie w swiecie gp.

A co do
mistrzdiablo

To kazdy swiat gdzie graja tacy szkodnicy jak laxia bedzie jednymz najgorszych wlasnie poprzez jego terroryzowanie ludzi fejkami z botow. Ja sie lapalem za glowe gdy pisalem z paroma graczami z bylis co weszliz laxia na gonnos psizac, ze chcial miec spokoj od fejkow od niego wiec z nim gra... To sie w pale nie miesci. Mnie tez terroryzowal i nasz sojusz fejkami przez 1,5 miesiaca ale w tym czasie takie lanie mu spuscilismy, ze skonczyl gre a fejki ustaly. Jedynym sposobem na tego szkodnika jest tępienie go militarnie a nie uleganie mu.
 

DeletedUser29190

Guest
Dajcie se siana. Byllis dopiero się skończył, nie możecie poczekać jeszcze 5 lat na wyciąganie nikogo nie interesujących historii z tamtego świata?
 
Ostatnia edycja:

DeletedUser19851

Guest
a tak patrząc na pakty: nysa to świat z dominacją. w świetle tych wymagań, pakt dwóch sojuszy złotników ma sens. ilością złota inwestowanego w ilość wioch nikt ich nie przebije. tylko gdzie w takim razie sens gry i duch walki? złotnicy niszczą sens grepo.
 

DeletedUser29153

Guest
a tak patrząc na pakty: nysa to świat z dominacją. w świetle tych wymagań, pakt dwóch sojuszy złotników ma sens. ilością złota inwestowanego w ilość wioch nikt ich nie przebije. tylko gdzie w takim razie sens gry i duch walki? złotnicy niszczą sens grepo.
u nas złoto tylko na premkę i to nie u każdego
smiley_emoticons_blush-pfeif.gif
 

DeletedUser23967

Guest
a który twój sojusz na poczatku nie miał paktów i mial 20 osób? ten co mial pakt z ZZ i liczył więcej, czy mówisz o spółkach gdzie ejron z astrolausem polecieli do NN czyli pózniejszego izanami? bo Armada to chyba duzo pózniej powstała chyba ze ty tak grasz jak własnie piszesz ze pamiętasz urywkami i nawet nie pamiętasz jakie sojusze tam grały, nie wspominając o namowach na bojkot serwera i walenie szaraków bo ktoś obrazony był o wakacje od grepo i nie mógł skupowac graczy dalej
laxia tez z ZZ poszedł do NN i radośnie fejkowal więc to bylo przed nazwą izanami
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry