Sytuacja na świecie Olint

  • Rozpoczynający wątek DeletedUser4218
  • Data rozpoczęcia

DeletedUser32517

Guest
Ten serwer jak żaden inny (chyba) był wyrównany. Świetni gracze po obu stronach. A te tam blaszki zdobywców równie dobrze mógły trafić do iksików jak dla mnie. Szliśmy łeb w łeb do samego końca mimo że karki jak dla mnie w tamtym momencie były lepiej zorganizowane.
Każdy włożył sporo serducha w ten serwer. Mimo wszystko fajnie się klikało po mojemu
 

DeletedUser32517

Guest
Teraz to każdy będzie mądry a mimo że potencjał był po każdej stronie to nikt tego nie wykorzystał. Bo się nie chciało po prostu xd
 
Nie do końca.
Iksy nie grały od początku serwera "pod cuda", a karkówka tak, Cuda to sisi zaczęła przygotowywać na miesiąc czy półtora przed startem, to nie miało prawa wypalić.
Iksom i liściom brakło porządnej strategii, wynik wydawał się oczywisty, jednak różnica była bardzo niewielką.
 
Czyli walczyć cały serwer jak lwice, by na końcu się zwyczajnie poddać to mądrość?
Cóż, być może, ale niewątpliwie niektórzy mogli by to określić brakiem strusich jaj i trochę racji po ich stronie by też było.
 

DeletedUser32517

Guest
No i błędem było wzięcie nie doświadczonych do Konsorcjum. Takich jak ja było jeszcze parę osób. A podczas sypania taki Leituś to ni cholery odnaleźć się w nich nie mógł. Mniejsze konta a bardziej doświadczone lepszą robotę by zrobiły

Masz rację, z cudami iksy obudziły się na ostatnią chwilę. Samo to że w ogóle podjęliśmy wtedy ten temat to już było coś...
 
Klasyczna Moda na Sukces:D
A sory - joga na sukces, nie gwiazda?:D
Ile to już trwa? Wystarczy zapuścić iskrę, a za chwilę jest ognisko:D Właśnie fajnie sobie poczytać pewne forumowe dywagacje grajków, którzy to albo co akcję uciekali na urlopy, albo wypociny osoby, której rozdmuchane ego podpowiada, że jej szerki są niewidzialne, albo tańczą na wodzie:)
Lubię takie forumowe utarczki i dobrze się w nich czuję, naiwni jesteście myśląc, że się nimi przejmuję:D
Weszliśmy tutaj by was zlać za szaraki na lapitos i za ucieczkę na nowy świat, a przy okazji dobrze się zabawić. Myśleliście, że to pozostanie bez konsekwencji? Nie mieliśmy tutaj wielkich planów co do wygrania świata - budowy 4 czy 7 cudaków, posiadania lub nie koronki. Cel był jeden. Wszystko to co osiągnęliśmy ponad jest dla nas sukcesem i niezmiernie nas cieszyło. I chyba tego małe główki nie potrafią zrozumieć. Niczego nie osiągnęliście, niczego nie zdobyliście, niczego nam nie zabraliście, a już na pewno niczego nam nie uniemożliwiliście. Nie ma koronki? Trudno. Największym sukcesem jest to, że powstała fajna ekipa, super ludzie, którzy się potrafili poświęcić. Naprawdę fajnie było z nimi spędzać czas w tej wirtualnej zabawie. Wiem, że dla nich warto było to zrobić. TO JEST NASZA WYGRANA, TO JEST NASZ NAJWIĘKSZY SUKCES - LUDZIE, KTÓRZY TWORZYLI KARKÓWKĘ. I z tego jestem najbardziej dumny, a nie tam z jakichś waszych koronek. Jakbyśmy tak bardzo je chcieli to byśmy zgodzili się na układ proponowany przez Romę. Wy tylko klepiecie o tych koronkach ciągle jakby od tego czyjeś życie miało zależeć. Chyba już wystarczy:)
 
"Gramy dalej i naszą grę postaramy się udokumentować zdobyciem kolejnych miast na cudakach wroga - pracą, konsekwencją i ambicją."
Nie no jasne, że koronki nie chcieliście, i chodziło wam tylko o zabawę XD
Kacper muszę podziękować za poprawę humoru przed snem :D
"Niczego nie osiągnęliście, niczego nie zdobyliście, niczego nam nie zabraliście, a już na pewno niczego nam nie uniemożliwiliście."
No oczywiście, że nie uniemożliwiliśmy Wam zdobycie koronek, w końcu postanowiliście wywiesić białą flagę.

JINX Głupotą jest walczyć do końca, nawet jak szanse są nikłe powiadasz, dlatego lepiej się poddać i w ogóle nie spróbować odbić cudów, bo to jest mądrość? No, ok, jestem w stanie tą logikę kupić, tym bardziej, że w dzisiejszych czasach to chyba już każdy o honorze zapomniał.
Tylko pytanie, jak taką retorykę łączycie z tą, że przyszliście tylko po to, żeby zlać tuptusia za szaraki?
No przecież szanse na wygranie lapitosu były małe, tak jak Wasze na odbicie cudów.
No to skoro walka, gdy szanse są małe nie jest męstwem, tylko głupotą, to tuptusie szarzejąc wykazali się mądrością, za co więc tu się mścić?

Kiedyś pisałem Sisi na discordzie, że mimo wszystkiego jest jedna rzecz, za którą szanuje i na swój sposób podziwiam karkówkę. To, że walczą do końca, że się nie poddają jak tchórze po erze cudów i odpuszczają całkowicie.

yavus "Właśnie fajnie sobie poczytać pewne forumowe dywagacje grajków, którzy to albo co akcję uciekali na urlopy, albo wypociny osoby, której rozdmuchane ego podpowiada, że jej szerki są niewidzialne, albo tańczą na wodzie" No, albo tłumaczenia różnych księciuniów, po tym gdy się okazało, że tacy wielcy i książęcy nie są, też forumowy hit :D
 
Ostatnia edycja:
Czy do końca jest tak? wątpię. Powyższy wpis Wojtynola na forum odbiega od euforii zwycięstwa

"Można było spróbować, polecieć potopić się tyle by z tego było tak trudno to zauważyć po ostatnich naszych akcjach? :)

Dla nas to by była masa pracy, żeby polecieć i się rozczarować dla was masa rozrywki przy zgarnianiu ton pw."

Wiadomości na priw graczy karkówki, również bardziej obnażają rozczarowanie, niż radość ze zwycięstwa ;)

W dodatku okazuje się, że w karkówce jest aktywnych tylko 30 graczy, czyżby reszta zniechęcona odeszła?

Sam jeden sugarfree obroniłby cuda, z nasza niewielką pomocą.
 

DeletedUser20656

Guest
Czy ja wiem, ze takie rozczarowanie. Mi tam koronka powiewa, bo w miedzy czasie zdobyłbym z 2 na innych swiatach gdybym sobie odpuścił te pół roku olintu. To byłaby pierwsza koronka coś warta i wywalczona no nie wyszło, ale i tak było git coś tam sie offem polatało potopiło się, porobiło większe synchra, po ogarniało 250 miast+, fajny poligonik. To nie rozczarowanie, bardziej już obojętność, ja już prawie zapomniałem o tym serwerze aż nie zobaczyłem paru postów na FO. Myślałem, ze sobie to już darujemy. Oczywiście, ze gracze się poddali niektórzy, pewni nie mają czasu ze względu na obecne czasy to normalne. Gorsze załamania xxxx urlopowo/aktywnościowe miały i to nawet 2 razy i jakoś się mają dobrze u nas to przyszło w złym momencie u was sporo graczy wskoczyło chociaz na skromne urlopy taktyczne i wypoczeło. Takie wyprawy w pare osób na cuda, bez pełnej ekipy na 100% skończyło by sie o 7 rano 1 buntem. Trochę szkoda byłoby na pewno ciekawie, jak widać serwery i bez 5k ataków w synchro siadaja ciekawe na ile teraz by odleciały i kto by za to banika wyrwał :D

Szczerze to myślałem, ze kazdy ma juz dość tego serwera i juz sie cieszy na zamkniecie a tu widze tyle osób jeszcze by chciało powalczyć :p
 

DeletedUser31510

Guest
Hejka Leito :D

Ja od siebie tylko wrzucę że fajnie się klikało, ale zmęczenie materiału na tym świecie można wyczytać z nazw moich miast i dla kogo tu "grałem" bo w sumie nie nazwałbym tego aktywna grą :) Pozdrawiam Hunterek
 

DeletedUser27321

Guest
Wojtynol, ależ my się cieszymy niezmiernie na zamknięcie tego świata, a ja chyba najbardziej :p
dzięki wszystkim za grę, muszę przyznać, że te niedziele na Olincie to był koszmar dla mnie, ale jestem dumna, że dotrwaliśmy do końca :)
Niech moc będzie z nami... na jesień ;)
 
Koniec świata za dwa dni ale już raczej nic się dziać ciekawego nie będzie.
Gratulacje dla wszystkich członków sojuszu XXXX za utrzymanie pozostałych dwóch cudaków! Za chęci siedzenia do końca na grepo ;) I masę spędzonego czasu w weekendy przy obronie :cool: Może jeszcze kiedyś się spotkamy :)

Gratulacje dla karkówki za postawienie 4 cudaków i odbicie 1 oraz osobne dla JINIX za top1 wojownika, należy się:)

Wszystkim życzę dużo zdrówka!
A i zapewne do zobaczenia na jesień - oby inno otworzyło świat z idealnymi ustawieniami dla każdego!
Trzymajcie się:)
 
Wojtynol Wojownika się poznaje po tym jak kończy, a nie jak zaczyna, więc oczywistym jest, że niektórzy liczyli na porządną bitwę na koniec, tym bardziej, po deklaracjach w stylu "gra się do końca".
 
Do góry