Szanowny Grzegorzu.
Gdy zrobiliśmy akcję na Bogów Wojny i zaproponowaliśmy ich topce wspólne granie, Ty zaproponowałeś im utworzenie kolejnego oooooooooooom. Dwa sojusze, główny i akademia, ponad 80 osób. Przez parę dób trwały negocjacje. Zdaje się ustąpiliśmy w przypadku jednego nicka na m35, późniejszego top1 serwera. BW ostatecznie wybrali nas. Może fakt tego, że gdy Wy robiliście na nich akcje to tracili po 2-3 wiochy a jak my ją zrobiliśmy stracili 40 przemówił im do wyobraźni. A może po prostu niechęć do adriankillera. Tak czy tak, moim zdaniem decyzja była dobra.
Wcześniej następował rozpad Cerberusa. My przyjeliśmy 2 osoby z tamtego sojuszu. Wy przyjeliście całą reszte. Ci goście nie grali na poważnie po naszej akcji, zaczęli sprzedawać sobie surę za złoto. Do tej pory to robią.
Po naszej drugiej akcji na SWIW, część z ich graczy była zdenerwowana tym jak mało im pomagaliście i zdecydowała się napisać do nas. My stwierdziliśmy, że interesuje nas 9 osób. Wy przyjęliście około 60. Dla mnie osobiście ta decyzja o przejściu hurtem do bum była nie zrozumiała, nielogiczna. Co pokazały późniejsze wydarzenia.
Potem przyjmowałeś graczy z Inferno, których my odrzucaliśmy. Czemu o tym pisze?
Bo za każdym razem gdy podejmowałeś taką decyzję my zacieraliśmy ręce. Bo stawaliście się coraz łatwiejszym i łatwiejszym kąskiem. Gdy wybuchła wojna wbiliśmy Wam sami 130 buntów. 130 buntów...Nikt tego nie obroni. Tych prezentów nie dawał nam Aji, Norbif czy adriankiller. To Ty je podejmowałeś. Przestań więc fantazjować jak brak czasu powstrzymał potęgę. Widzi to Adrian, widzieli to inni radni, którzy gdy nadszedł moment ewakuowali się. Fajnie było posyłać 4k ognie z 26 miast na Romę, która broniła się. Nieco trudniej tłumaczyć ludziom jak to się stało, że stracili 80 wioch w dobę.