TES 3 Morrowind

  • Rozpoczynający wątek DeletedUser7672
  • Data rozpoczęcia

DeletedUser

Guest
Tak jak nie wie się jak zakończyć grę to można w nią grać naprawdę bardzo długo ;D Ja nigdy jej całej nie przeszedłem a naprawdę dużo zrobiłem ;D
 

DeletedUser7672

Guest
ja teraz już daleko jestem, mam ją od 3 lat a dopiero teraz robię "postęp". Chyba już ją przejdę i kupię Obliviona, nie wspominając że Skyrim niedługo wychodzi
 

DeletedUser7672

Guest
Ty, a ta gra ma Multiplayera? Gdzie można pobrać, bo bym se pograł.
 

DeletedUser7672

Guest
a jest do tego jakiś crack, żebym płyty ciągle nie musiał wkładać?
 

DeletedUser7672

Guest
taa, stronę główną widziałem, pobrałem sobie moda, że trzeba odbić fortecę. Dość trudne.
 

DeletedUser

Guest
Dobrze pamiętam tę grę, zwłaszcza miasto Vivec(nie wiem czy dobrze piszę) można było się tam zgubić.

Strasznie denerwowały mnie losowe obrażenia i szanse trafienia. Gra nie powinna zależeć od szczęścia.
 

DeletedUser

Guest
Mnie nie chodzi o szczęście jako parametr tylko szczęście tak bardziej ogólnie. Mając maksymalny parametr szczęścia i tak nie zadawałoby się samych krytycznych. Nie lubię wczytywać save dla tego że miałem pecha.

Fajnie jest jak gra zależy od umiejętności, są kombosy, zakradanie się(to akurat jest w Morku), etc. To niekoniecznie musi się kłócić z RPG.
Oblivion był trochę lepszy pod tym względem.

Niestety w Oblivionie poziom trudności rósł z levelem a chyba lepiej jest jak świat jest podzielony na zróżnicowane strefy.
 

DeletedUser

Guest
Bardzo dobra gra,mam ją z clicka z dodatkami.Tylko dziwne,że po 5-ciu minutach przy TES 3 odechciewa mi się dalej grac :confused:
(P.S. Sam nie wiem który raz powracam już do Grepolis:rolleyes:
P.S.2 Z kim kojarzy się wam postac na obrazku??http://www.gry-online.pl/S055.asp?ID=67599 )
 

DeletedUser

Guest
Nie twierdzę że losowość czyni grę bez serca, w końcu w Falloucie też jest losowość:eek:. Twierdzę tylko że jest wadą.

Pamiętam jak na tesIII grałem na dodatku gdzie walczyło się z setką szkieletów i to było dość fajne, szkoda tylko że po prostu pokonywało je się kilkoma kliknięciami w lewy przycisk myszy.

Co do stref będę się upierał przy swoim. Chęć odkrycia nowej dobrze strzeżonej krainy motywuje do wbijania leveli. A że Vivec(postać) był słaby to już inna sprawa.

Nie wiem czy ktoś grał w Revenant, gdzie przydawało się trochę zręczności albo w Evil Island gdzie był fajny podział na strefy. Szkoda że w tych grach nie było za wiele miast i nie było po co wracać do starych stref.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
Na MK to było przegięcie, ale jakieś łatwe ciosy to co innego. W Oblivionie było kilka specjalnych ciosów: wytrącanie broni, przewracanie(i chyba jeszcze jakieś) z tym że myślę że powinni to trochę dopracować. Było też ręczne korzystanie z tarczy i nie było losowości.
Z tym że Morrowind miał sporo fajniejszy świat.
 

DeletedUser

Guest
Oblivion to już nie to samo, prawie nic tam się nie odkrywa prawie wszystkie części krainy wyglądają jednako. Niby fajne te otchłanie ale zobaczyć jedną to jak zobaczyć wszystkie. Fajne jest spalone miasto, misja w świecie snów, dodatek w świecie szaleństwa, arena i ostatni quest. I to w zasadzie wszystko, może jeszcze warto wymienić fanowski dodatek w którym się szuka iglic.

W morku było zupełnie inaczej, każde miasto miało swój charakter, było chyba więcej postaci z którymi można było gadać. Właśnie te relacje między rasami, unikalna przyroda i architektura, więcej części ekwipunku, czar lewitacji.

Dzisiaj już nie robi się dobrych gier, no może poza wyjątkiem Wiedźmina. Nigdy nie zapomnę tych pijackich scen i kilku innych bajerów.
 

DeletedUser8332

Guest
Ach stary dobry Morrowind, wspomnienia wracają. Ile to godzin się spędziło przy tej grze, wsłuchiwało się w odgłosy przyrody (Ścieżka dźwiękowa pierwsza klasa). Grę przechodziłem klika razy w raz z dodatkami. I chyba po latach przejdę ją jeszcze raz :)

Grając w Morka namiętnie korzystałem z tej strony (swego czasu stronka wyglądała o wiele lepiej i miała mniej reklam):
Adamantytowa Wieżą
 

DeletedUser7672

Guest
W TES-a grałem w Morrowind, teraz dostałem Obliviona, o kurcze obydwa są świetne. Podoba mi się aspekt, gdy chcemy się włamać do cudzego mieszkania w nocy.. pozamykane drzwi i człowiek musi sobie poradzić z zamkiem! Więcej jest przedmiotów, które dają stały efekt. A w morrowindzie nie ma. Obydwie są świetne na 100%. Teraz czekać na Skyrima..
 

DeletedUser

Guest
Odp: TES 3 Morrowind

Tytuł który wzbudził mój pełen zachwyt od samego początku..
Ogrom świata..możliwości a co najważniejsze swoboda nie wspominając o oprawie graficznej która na tamte czasy była na bardzo wysokim poziome..
Klimat fenomenalny..
Wiele niezapomnianych godzin spędziłem nad tym tytułem...
Jeden z najlepszych RPG-ów w jakie grałem..
 

DeletedUser21190

Guest
Odp: TES 3 Morrowind

Tak sobie czytam i naszła mnie ochota by znów pograć w Morrowinda. Co prawda teoretycznie od strony technicznej Oblivion i Skyrim lepsze, ale Morrowind miał ten swój klimat, że kilka razy przechodziłem od nowa, kolekcjonując artefakty itp. Tyle setek godzin przegranych w tą grę a i tak człowiek nie odkrył wszystkiego, a już pomijając fakt że do Morrowinda dorzucony był TES Editor, który pozwalał tworzyć własne modki i dodatki, dzięki czemu w necie można było znaleźć ich tysiące;)

Pomijając fakt klimatu, który był świetny i potrafił na prawdę wciągnąć, to ważna jest jeszcze swoboda w Morrowindzie. Tam na prawdę można było robić prawie wszystko:

-a zabiję sobie tego gostka bo mi się podoba, biorę i zabijam i wyskakuje komunikat: "ta postać była niezbędna do zbawienia świata, możesz wszytać grę z ostatniego zapisu, lub żyć w świecie bez nadziei na lepsze jutro..." -really? W 99% gier nie ma szans na zabicie postaci fabularnej, ta jest nieśmiertelna i koniec, a tutaj mogę sprawdzić się z każdym: "tak jest, Najwyższy bogu Viveku, sprawdzę czy na prawdę jesteś taki potężny, ciach":)

-zaklinanie przedmiotów i tworzenie czarów wg odpowiednich schematów - tutaj można zobaczyć, jak z 40 efektów, można stworzyć tysiące różnych możliwości, kreowanie postaci na prawdę zależy od gracza, ile różnych przedmiotów się miało pozaklinanych na różne okazje: "żabi skok, akrobatyka itp" - i hic, skacze i przelatuje sobie nad wieeeeelkim miastem, hic, skacze i leeeeeeeeeeece, nie widząc nawet ziemi:) to było coś:p Albo specjalnie utworzony zestaw: "+ do siły", aby tylko wykraść artefakt-młot z muzeum ważący 1000 (bez przedmiotów na maxa można było wyciągnąć 500):p Pomijając lewitację, szybkość, albo "kameleon", czy telekineza:) Mmmm ilu się handlarzy okradło, stojąc w ciemnym kącie i posiadając moc telekinezy:) heh:) No możliwości był ogrom, i tego nie miał już ani oblivion, ani skyrim ani żadna inna gra;(

-brak "szybkiej podróży na mapie", trzeba było wszędzie iść na piechotę albo korzystać z pewnego rodzaju czarów (teleport do najbliższej świątyni itp), łódki, łaziki, każdy miał połączenie tylko z kilkoma miastami, po pewnym czasie gry człowiek już pamiętał: "aha, chcę iść tam, muszę złapać łazika stąd aby przeniósł mnie tam, tam rzucę teleport do najbliższej świątyni, ze świątyni złapię łazika do tego miasta, z tego miasta popłynę łódką tam, a stamtąd popłynę na wyspę i jestem na miejscu":) To dawało fajny klimat i pozwalało graczowi ekspolorować. W Skyrim i Oblivion zabrali już ten smaczek i "uprościli grę dla mas":)

No cóż, poszukam płyt i zainstaluje sobie chyba morrka i chętnie przejdę po raz kolejny;)


Może ktoś jeszcze podzieli się fajnymi spostrzeżeniami, kruczkami, ciekawymi sposobami zaklinania przedmiotów, tworzenia czarów, jakimś ciekawym modkiem lub znajomością któregoś "tajnego i trudnego do znalezienia zadania"?:)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry