Reupload postu Hoplity:
Zastanawiałem się czy już teraz zająć stanowisko czy poczekać, ale dyskusja tak rozgorzała, że jednak bezpośrednio prosto z pociągu w drodze do pracy
Stało się. Wróble ćwierkały, ale chyba nikt nie wierzył, że to prawda. A jednak. Na Olousie po 3 miesiącach gra rozstrzygnięta. Nie pamiętam kiedy jedna strona tak zdominowała drugą. I zaznaczam, że nie złotem jak co niektórzy już sugerują, tylko organizacją. Już na początku tego świata, jeden gracz obserwujący świat z boku a wywodzący się ze środowiska dolarowego powiedział że Liski to pięciu (tu padło niecenzuralne określenie) ze złotem i nic więcej”. W ostatniej akcji na 37 przejętych miast przejmujących było 21. Kto gra z nami widzi jak to wygląda wewnątrz i nie kończy się to na 5ciu graczach.. Próbuje się już dyskredytować nasz sukces. Tamto sramto. Szkoda. Na szczęście robi to tylko część i to niewielka graczy, którzy dokładnie w odwrotnej sytuacji pialiby z zachwytu nad sobą i własnymi możliwościami. Ogólnie ta gra charakteryzuje się tym, że 80% graczy jest przeświadczona o swojej wielkości. Jacy to oni wielcy. Sam byłem świadkiem wpisów co niektórych którzy to peany na swój temat sadzą, jacy to oni wojownicy i o mało co przez przypadek mogą wejść do topki wojowników. Przez przypadek, od tak, samo przyszło, bo są tacy dobrzy. Zapominają, że połowa ich wiosek z których mogą puszczać statki pochodzi z złomowego PW. Wczoraj na naszego DSa wskoczył gracz z czerwonych. Ambitny. Chciał dalszej walki. Podzielić świat tak by po odejściu Dolarów nadal był równy. Lisy kontra Lisy. Poobrażał wszystkich, włącznie z naszymi przyjaciółmi z HiSu którzy byli również obecni. Prostackie i chamskie, pozostawiam bez komentarza. Ale to na szczęście margines. Jest wielu graczy z poziomem, którzy pomimo przegranej potrafią napisać i pogratulować. Już wczoraj spływały pierwsze gratulacje. Dziękuję w imieniu sojuszu Liski-HiS. Śmiem twierdzić, że właśnie dlatego niesłuszne są stwierdzenia, że gra zeszła na psy. Jest duże grono ludzi, którzy mimo wszystko traktują ją jak zabawę. Często powyżej powołuje się moją osobę. Nie wiem po co i dlaczego. Jak ktoś powyżej napisał – Hopek tylko bobuje. Zresztą na DSie wczoraj też to usłyszałem. Nie należę, do grona Założycieli walczących o indywidualne topki. Szanuję za to, że potrafią to łączyć garudoo, Niemy, kacperek czy kilku innych ze starszych światów. Jest to na pewno dodatkowa nobilitacja dla graczy sojuszu. Hopek ma inny styl gry wynikający z reala. Przeanalizowałem przegrany świat Ramnus i doszedłem do wniosku, że w moim przypadku skupienie się na innych aspektach gry da lepszy efekt. Jak widać – dało. Kolejny świat – Carphia był już wygrany. Moje ego nie ruszajcie bo zapewniam, że mam je poniżej średniej wszystkich założycieli sojuszy tego świata razem wziętych. Wolę być takim bobującym Założycielem niż napinaczem który jak się wali ucieka na urlop. Podkreślam jednak, bo o tym się nic nie mówi, sojusz Liski prowadziłem na tym świecie z NatenczasPavlito, który był w cieniu, ale robił fantastyczną robotę. A jeśli już mówimy o bobujących Założycielach to jemu akurat nie można nic zarzucić. Wpisem o graczu JestemNumer1 nie miałem zamiaru go obrazić. Jak część starszych graczy pamięta słowa Pawlaka odnosiły się do otoczenia w jakim biedny kot z miasta Łodzi zaginął. JN1 też ciągnął wózek, a jak sam potrzebował pomocy, nie otrzymał jej. Nie znam osobiście tego gracza, ale pomimo tego, że też ciągnął grę na złocie to ciągnął tym złotem swój sojusz dając nam namiastkę wyzwania. Świat ten zostanie zapamiętany z wielu rzeczy. Wielkich zapowiedzi, pomysłu kroniki która upadła, zagrywek tłumaczonych na wiele sposób, prostacki odzywek i rejterady dużego sojuszu. Olous dociągniemy w nudzie ale dogramy. Musimy jednak na spokojnie przeanalizować co dalej. Zasoby są, ekipa jest, atmosfera buzuje, co dalej? kolejny świat, jesień, a może ……. Pegaz?
Komentarz Pavlito:
I tutaj od siebie dodam komentarz że postrzegania gracza przez to ile ma wiosek mija się z celem. Żeby być w topce na grepolis według mnie trzeba albo poświęcić sporo realnego czasu, złota albo korzystać z bota. To że ktoś ma 12 miast, wcale nie oznacza że jest gorszy od kogoś kto ma 30 miast. To że ktoś mniej poświęca siebie na grę nie oznacza że ma gorszą wiedze o grze, od tych co grają aktywnie. Co do Marcina, no to cóż indywidualnie nie jest tym graczem który lubuje się w rankingach, za to ma sporo cech które pozwalają mu być takim ,,Ojcem” w sojuszu i kimś kto umie go poprowadzić. Przez grę tutaj bardzo często czy to rozmawialiśmy czy pisaliśmy, i stwierdzam że w pewnym sensie się tak uzupełniamy. Są zagadnienia w których on bryluję, w innych ja. On umie wykonać robotę za którą się zabiera, a to że nie jest w topkach rankingu, to go to nie stresuje i nie jest dla niego ważne. Co do sytuacji, to mimo wszystko chcę podziękować rywalom za grę. Przez jakiś czas się starali coś zrobić, ale jednak nie dawali rady i stwierdzili że pora znikać. Tylko jedna rzecz mnie tu tak irytuję. JINX sama piszę że Dolary na handel wbiły, a wpis wcześniej ma żal że bez Wojtka byli połową zgranej ekipy. Od kiedy handel jest obowiązkowy? Bo czegoś tu nie rozumiem. I to co Deif przedstawił, że pewna osoba dała cynk że na M54 złotnicy najbardziej skupują surkę, a na M44 najgorzej. To co handel jest wtedy kiedy się przegrywa? A jak w drugą stronę to normalna gra? Pan Gołomp , ktoś do cudaków dojechać musi, szykuje się przed nami żmudny i trudny okres, ale myślę że damy radę. Choć gra bez rywali, może być znacznie większym wyzwaniem, niż gra, w której jest przeciwnik, i co weekend były akcje, czy jednej czy drugiej strony
Zastanawiałem się czy już teraz zająć stanowisko czy poczekać, ale dyskusja tak rozgorzała, że jednak bezpośrednio prosto z pociągu w drodze do pracy


Komentarz Pavlito:
I tutaj od siebie dodam komentarz że postrzegania gracza przez to ile ma wiosek mija się z celem. Żeby być w topce na grepolis według mnie trzeba albo poświęcić sporo realnego czasu, złota albo korzystać z bota. To że ktoś ma 12 miast, wcale nie oznacza że jest gorszy od kogoś kto ma 30 miast. To że ktoś mniej poświęca siebie na grę nie oznacza że ma gorszą wiedze o grze, od tych co grają aktywnie. Co do Marcina, no to cóż indywidualnie nie jest tym graczem który lubuje się w rankingach, za to ma sporo cech które pozwalają mu być takim ,,Ojcem” w sojuszu i kimś kto umie go poprowadzić. Przez grę tutaj bardzo często czy to rozmawialiśmy czy pisaliśmy, i stwierdzam że w pewnym sensie się tak uzupełniamy. Są zagadnienia w których on bryluję, w innych ja. On umie wykonać robotę za którą się zabiera, a to że nie jest w topkach rankingu, to go to nie stresuje i nie jest dla niego ważne. Co do sytuacji, to mimo wszystko chcę podziękować rywalom za grę. Przez jakiś czas się starali coś zrobić, ale jednak nie dawali rady i stwierdzili że pora znikać. Tylko jedna rzecz mnie tu tak irytuję. JINX sama piszę że Dolary na handel wbiły, a wpis wcześniej ma żal że bez Wojtka byli połową zgranej ekipy. Od kiedy handel jest obowiązkowy? Bo czegoś tu nie rozumiem. I to co Deif przedstawił, że pewna osoba dała cynk że na M54 złotnicy najbardziej skupują surkę, a na M44 najgorzej. To co handel jest wtedy kiedy się przegrywa? A jak w drugą stronę to normalna gra? Pan Gołomp , ktoś do cudaków dojechać musi, szykuje się przed nami żmudny i trudny okres, ale myślę że damy radę. Choć gra bez rywali, może być znacznie większym wyzwaniem, niż gra, w której jest przeciwnik, i co weekend były akcje, czy jednej czy drugiej strony