Teoretycznie nic nie jest pewne, i niemalże wszystko jest możliwe.
Świat opiera się bowiem na prawdopodobieństwie.
Możemy myśleć, że wszystko wokół nas jest prawdziwie, ale przecież możemy żyć w matrixie.
Czy żyjemy? Wątpie, ale jest to możliwe? Jest
Możemy być więc też zasadniczo postaciami z książki, bowiem mogą istnieć byty tak niesamowite, że tworzą rzeczywistość, małe światy za pomocą samej myśli, prawdopodobne? Nie. Czy sądzę, że tak jest? Nie. Ale wykluczyć tego nie można, nie mamy możliwości tego potwierdzić, ani tego zdementować.
Możemy też przecież być w śpiączce, a to wszystko dookoła to super dokładny sen.
Czy więc jest coś, co można uznać za pewne? W 100%?
Moim zdaniem tak, pewne jest istnienie.
Co to istnienie?
No tego nie wiem, nikt nie wie, ale skoro ja widzę jakiś świat, coś co mnie otacza to niezależnie czy to symulacja, sen, czy cokolwiek innego, istnieje o tym co widzę, jakaś informacja, wyobrażenie, ciężko to nazwać.
Nie wiemy czym to jest, ale wiemy, że to istnieje.
Co?
To coś, co istnieje.
Bez jakiegokolwiek określenia czym to jest, pewność możemy mieć tylko przy stwierdzeniu, że coś, cokolwiek, istnieje, że nie ma nicości, że nicość nie istnieje.
Czy sądzisz jednak, że można posunąć się choćby o krok dalej w poszukiwaniu czegoś co jest pewne?
Czy jeśli pewnie jest istnienie, to czy pewnym jest istnienie czegoś samo z siebie?
Czy to może już zbyt daleki wniosek?