Czemu garudo piszesz, że walka była nierówna?
Przecież my w sumie sami, no prawie sami lecieliśmy na Was z atakami. I tak cud, że udało się jakoś poderwać ludzi do walki na tym już mocno wyciszonym świecie, widać czasami przydaje się ten mój choleryczny charrrrakterek
a nie tylko całe zło z niego, że umarłego ponoć podniosę jak mi zależy - no moim zdaniem przesada
Wiesz, chyba zapomniałeś, że widziałam po przejęciu miasta ile wpływało wsparć i od kogo płynęły wsparcia. Dlatego uważam, że jak już to była to liczebnościowo nierówna walka, ale to my byliśmy w tej nierównej mniejszości.
I nie chwaląc się zanadto - akcja była po prostu bardzo dobrze przygotowana, przemyślana i później kierowana. Oczywiście, że błędy też były, ale generalnie wyciągnęliśmy wiele wniosków i teraz wiedzieliśmy już jak do Was podejść