Sytuacja na świecie Nikaia nie jest wcale taka skomplikowana, jak wiele osób chce ją widzieć:
Na północy znajduje się
Casino Royal, którego naturalnym wrogiem jest sojusz
Wesoła Gromadka,
Dragon i w dalszej kolejności
Melomani.
Casino walczy z dwoma ww. sojami i tak zapewne zostanie.
Na granicy M44/54 i na M45 (dawni Piraci) znajduje się sojusz
Wesoła Gromadka, który ma dwóch naturalnych wrogów
Casino Royal i Melomani, z powodów zapewne osobistych do tej pory walczył głównie z Casino .... Sojusz jest dość mocno 'rozrzucony' na sporym obszarze, co nie poprawia ich sytuacji. Ponadto szefostwo popełniło spory błąd w sprawie połączenia się z Piratami i nie chodzi mi tu jedynie o to, że sprawa na linii gmart – wyrzym została spartolona, lecz o inny aspekt, który na FO jeszcze nie był poruszany czyli
selekcję graczy. Moim zdaniem w sojach znalazło się co najmniej kilku się słabych graczy, gdy w tym samym czasie lepsi wylądowali poza sojem ….
Na granicy M45/M55 i M54 znajdują się
Melomani, których naturalnymi wrogami (poza tymi sojami, które już się rozpadły) są
Wesołe Gromadki i Casino Royal. Melomani niby mają dobrą pozycję, bo teoretycznie ten z dwóch sojuszy, który Oni poprą zyska przewagę nad swoim rywalem.... tylko, że wygrana którejkolwiek ze stron tzn. WG lub Casino
doprowadzi do tego, że następnym celem zwycięskiego sojuszu będą …. Melomani.
W interesie M. jest więc, żeby Casino z WG walczyli jak najdłużej i w taki sposób by żadna ze stron nie uzyskała przewagi – stąd niemal idealny układ dla Melomanów czyli koalicja z mocnymi sojami z M55 plus pozorowana współpraca - wtedy jeszcze - z Cholera Wie … i atakowanie Piratów.
Niestety dla Melomanów działania „dyplomatyczne”gmarta i wyrzyma pokrzyżowały te plany ... więc trzeba szukać planu B (lub go wdrożyć, jeśli istnieje)
Na M55 mamy jeszcze
Sigmę (północny-wschód M55 i południowy-zachód M55) między nimi
Romę, a na północy
Demony Wojny, współpracujące z Melomanami (Akademia to chyba złe słowo w przypadku tego soja).
Wszystkie te sojusze tworzą KOALICJĘ (!!!) chyba głównie po to by unikać walki z silnymi sojuszami. O ile taka sytuacja wydaje się zrozumiała ze strony Sigmy, to bardzo dziwne jest tu zachowanie sojuszu Roma, który praktycznie nie ma jak i gdzie się rozwijać i – w przypadku sukcesu koalicji – zostanie sprowadzony do roli „przystawki” wysyłającej wsparcia walczącym Melomanom i Sigmie. Dla mnie jest to dziwna sytuacja, że tak doświadczeni gracze, dość łatwo przełknęli swój drugorzędny status w KOALICJI (chyba, ze kryje się tu jakieś drugie dno ...).
Ale to nie koniec
Na M45 mamy 3 bardzo mocne sojusze,: Dragoni na północy oraz
OIOM i
Bumy na południu M45.
Dla
Dragonów naturalnym wrogiem jest Casino, ale teoretycznie możliwe (choć mało realne, bo w dalszej perspektywie niekorzystne) jest odwrócenie sytuacji i walka przeciwko WG.
BUMY mają o wiele ciekawszą sytuację, bo mogą walczyć z OIOM (mało prawdopodobne) lub albo z WG, albo z Sigmą.
Jeśli Bumy zaatakują WG, wtedy zapewne Wesoła Gromadka nie wytrzyma ataku z trzech stron i się rozpadnie, a wtedy kolejnym wrogiem dla BUM będzie SIGMĄ i jej koalicjanci, dlatego korzystniejsze wydaje się uderzenie na SIGMĘ już teraz, wykorzystując to, że WG walczyć będzie z jednym z koalicjantów Sigmy.
To tylko teoretyczne uwagi, a w życiu zapewne też spory udział mieć będą emocje ….więc zobaczymy, jak się to wszystko potoczy