[wiersz]Dziwny temat, dziwny poemat...

  • Rozpoczynający wątek lordmari
  • Data rozpoczęcia
Status
Zamknięty.

DeletedUser

Guest
Szedłem ulicą czystą,
Różniąca się od innych ulic;
Żebracy żałością wieczystą
Nie chcieli do nóg się tulić.

Dziwna ulica, oj dziwna!
Ani jednego złodzieja!
A na rynku wierzba piwna,
Kołysząca się nad domem dobrodzieja!

Co mnie zdziwiło-nie uwierzycie!
Nie było tam egoistów!
Nikt nie walczył o swoje życie,
Nie spotkałbyś na niej rasistów!

Mówię jednak, to zwykła ulica
Na której ludzie są bliźnimi.
To DOBRYCH ludzi prawica,
Z nimi nie zabłądzimy!
 

DeletedUser

Guest
ZAKOCHAŁAM SIĘ!
Nie obrazisz się, jeśli przepiszę to sobie do śpiewnika i dołącze chwyty gitarowe? :D

Tutaj dopiero pokazałeś niebanalną oryginalność. Zawarłeś tu to, co lubię najbardziej. Poetycki język, humor, ironię. Padam do twych stóp, mistrzu! xD
 

DeletedUser

Guest
dlaczego najpier piszesz rozniaca sie ulica a potem zwykla to jest najgorsze w wierszach(wiekszosci) brak sensu tu to samo jestes jak prawdziwy psychiczny poeta
 

DeletedUser

Guest
O rany. Ja uwielbiam wiersze. To moja zupełna pasja. Chętnie bym napisał, ale nie mam coś dzisiaj weny twórczej . :(
 
Status
Zamknięty.
Do góry