Odp: Zakros Party
Ja zaś, już pogodzony ze swoim statusem drugoligowca, przepraszam jeśli kogoś zanudziłem i pozdrawiam tych których nie
Mam prośbę - forum to forum, a tych którzy wahają się się czy dołączyć zapraszam choć na kilka godzin.
Jeśli się Wam nie spodoba to co zobaczycie na forum - zawsze będziecie mogli odejść, choćby restartując konto.
Te kilka godzin nikogo nie zbawi w tempie 1X, a Wam da pogląd na ile mój niewyparzony jęzor przekłada się na kwestie zarządzania i atmosferę w sojuszu.
Jak widzicie - nie mogę Wam obiecać wiele. Może
tylko krew, znój, łzy i pot.
Ale w zamian obiecuję Wam, że każdego z Was
będziemy bronić bez względu na cenę, będziemy walczyć na plażach, będziemy walczyć na lądowiskach, będziemy walczyć na polach i na ulicach, będziemy walczyć na wzgórzach; nigdy się nie poddamy.
I kiedy ktoś przyjdzie i powie: Oddajcie broń, a ocalicie życie, w Roma odpowiadamy jedno:
Molon Labe.
Nie. Nie będzie łatwo.
Ba, może rzeczywiście będzie tak, że rzucą się na nas wszyscy.
Może rzeczywiście czołowe sojuszu lubią ciszę.
Może.
Ale do diabła ciężkiego. My nie jesteśmy czołowym sojuszem.
My jesteśmy Roma!
Zapytacie - jaki jest nasz cel? Odpowiem jednym słowem. Zwycięstwo. Zwycięstwo za wszelką cenę. Zwycięstwo pomimo wszelkich okropności. Zwycięstwo bez względu na to, jak długa i ciężka prowadzi doń droga. Bez zwycięstwa bowiem nie ma przetrwania.
A ja wolę przegrać w towarzystwie ludzi, którzy chcą tego samego niż bać się każdego dnia swojego cienia.
To tylko gra.
Tu nie ginę, tylko przegrywam.
Więc naprawdę stać mnie na to, żeby sobie poigrać z losem.
Bo życie bez marzeń i stawiania sobie najwyższych celów jest nic nie warte.
A nawet jeśli przegram, to do diabła ciężkiego, przynajmniej wiem za co dostanę po łbie od losu
No, a teraz ring wolny