Z tymi sojuszami to sam nie wiem.Według mnie bardzo liczne sojusze(chodzi mi o liczbę graczy w sojuszu) nie przetrwają zbyt długo.Dlaczego?
1-Ich założyciele na początku myślą , że zrobienie sojuszu to tak jak jazda na rowerze.Ja myślę , że każdy na początku powinien dojść do istniejącego sojuszu założonego przez ludzi z głową(nie chcę nikogo obrażać) i zobaczyć jak to jest , a później myśleć o założeniu sojuszu.
2-Jeśli sojusz ma z 200 graczy to jeden przywódca nie ogarnie wszystkich.Ja myślę powiedzmy , że każdy większy sojusz powinno się podzielić na grupy.Np jest sojusz abcdef i w nim jest 200 graczy to wtedy dzieli się go na grupy np: gr1,gr2,... .Każda grupa ma swojego wybranego w wyborach przewodniczącego , który np: dostał rozkaz od przywódcy żeby jego grupa atakowała tych graczy z takiego sojuszu , do drugiego gada żeby jego grupa atakowała tych gości z tego sojuszu itd.
3-Sojusze nie powinny być rozrzucone po całej mapce bo to utrudnia pomoc dla zagrożonej atakiem polis przyjaciela.Sojusznicy powinni znajdować się obok siebie na sąsiadujących wyspach a nie na drugim końcu mapki.