Sytuacja na świecie Nikaia

  • Rozpoczynający wątek DeletedUser5
  • Data rozpoczęcia

DeletedUser6237

Guest
loczek zawiesił zdecydowanie za wysoko poprzeczkę
smiley_emoticons_daumendreh2.gif
smiley_emoticons_manticore.gif
 

DeletedUser28285

Guest
Huehue, loczek bije kasyno. Szkoda tylko, że damskie się nie liczą
smiley_emoticons_lol.gif
. 2(kupione):0. C.d.n. tej groteski ?
 

DeletedUser6237

Guest
Damskie? Jak najbardziej męskie :) nie szkoda mu realnego hajsu żeby ich bić :) jak najbardziej się liczy :)
 

DeletedUser28285

Guest
O co zazdrość bo nie łapię? Zdejmij banknot z oczu bo uboga jest ta argumantacja. Trochę wyobraźni. Gra tu sporo osób dobrze sytuowanych i 4x mogliby go kupić. Ale ja nie o tym przecież. Więc zmień proszę temat bo jest nie na temat i nie pij do mnie. Ja Ci nie wróg.
Mamy inny pogląd na sprawę zdobywania miast. Dla Ciebie to męskie, a dla mnie "damskie" i to przez małe "d". Jeden łyka plastik, drugi ceni "old school". Ktoś płaci za sex i to jest dla niego męskie, inny ma przeciwne do tego podejście. Bardziej o tym chcialem, a nie personalne wycieczki.

I uszanowanie Wszystkim na FO (Znanym/Nieznanym) bo jeszcze nie miałem przyjemności się przywitać ;).
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser6237

Guest
O co zazdrość bo nie łapię? Zdejmij banknot z oczu bo uboga jest ta argumantacia. Trochę wyobraźni. Gra tu sporo osób dobrze sytuowanych i 4x mogliby go kupić. Ale ja nie o tym przecież. Więc zmień proszę temat bo jest nie na temat i nie pij do mnie. Ja Ci nie wróg.
Mamy inny pogląd na sprawę zdobywania miast. Dla Ciebie to męskie, a dla mnie "damskie" i to przez małe "d". Jeden łyka plastik, drugi ceni "old school". Ktoś płaci za sex i to jest dla niego męskie, inny ma przeciwne do tego podejście. Bardziej o tym chcialem, a nie personalne wycieczki.

I uszanowanie Wszystkim na FO (Znanym/Nieznanym) bo jeszcze nie miałem przyjemności się przywitać ;).

wszystko sprowadza sie do pokonania wroga, dostepymi srodkami :D taka gra, to nie to co kiedyś
smiley_emoticons_grepo_pacman.gif
 

DeletedUser28285

Guest
No to wracamy na orbitę - dzięki. W wielu wypowiedziach czuć tęsknotę za tym co było. U Ciebie chyba też. Dlatego podbijam pytanie - czy coś możemy jako gracze z tym zrobić czy " daremne żale, próżny trud " i pozostaje bezradne narzekanie i wypominanie kto ile wydał?
Wiadomo, że Inno w inną stronę zmierza bo to "s.a." i nie ma co ich winić. Ale czy były jakieś np. próby ustawienia się w kilka ekip na serwer i walkę bez monet (tylko z premką albo nawet bez)? Może jakieś inne pomysły?
 

DeletedUser

Guest
Gmarta można nie lubić: zadufany w sobie dupek z kompleksami, które leczy wydawaniem złota (to jedno z łagodniejszych określeń jakie słyszałem :)

Natomiast - nie zmienia to faktu, że to jeden z lepszych, i graczy i liderów, polskiego grepo.
Owszem, może nie największy, bo dość często się zdarza, że sam się potrafi zakiwać swoimi koncepcjami i skłócić stworzone przez siebie koalicje, ale...równie często odnosi sukces.

To, w połączeniu z dużą ilością czasu i złota sprawia, że strasznie trudno skubańca pokonać ;)
(za to mina po udanym klinie - bezcenna ;)

I - takie osoby to...skarb. Dla Inno, dla grepo, dla...nas.
A tak, i dla nas, graczy, bo patrząc jaką ilość emocji wzbudza jego osoba - bez niego ta gra nie byłaby tym samym :)

Natomiast - na szczęście dla każdego ze światów, gdzie grał lub gra, dość szybko się nudzi.
(Wiem, bo Roma walczyła z nim, przeciwko niemu i całkiem obok)

Co więc można zrobić?

1) Przetrzymać skubańca. Bić się do samego końca. Twardo, nieustępliwie. Miasto po mieście. Oddawać, ale w tym samym czasie znaleźć lokalizację nieco oddaloną od jego sił i tam zakładać za jedno utracone i nabite na żelaznej obronie PW 2-3 kolejne miasta. Zanim się przebije - w tej nowej lokalizacji będziecie bardzo silni.

2) Tworzyć koalicje. Choćby z całego morza. Dobry dyplomata jest w stanie przekonać wiele sojuszy do stworzenie wielkiej koalicji.

3) Szukać wsparcia nawet u małych. Nie tylko u największych sojuszy, ale rozmawiać i z małymi. 20 małych sojuszy da tyle wsparcia co 2 duże. A walczyć z pchłami trudno takiemu wielkiemu przy morale...

4) I jeszcze raz - wytrzymać!!! Za miesiąc, dwa, trzy znudzi się skubańcowi. Ruszą nowe światy, nowe wyzwania, pewnie się połakomi i tu odpuści. Albo - pokłóci z resztą swojej koalicji. Albo sam przestanie ogarniać to co stworzył.

I jeszcze jedno - już na koniec. Tym którzy narzekają na Grześka, radzę, by wyobrazili sobie chociażby to forum bez niego i bez "picia" do niego.
Nudno, nie? :)

I ile stron by zostało? 12-15?
 
don kichot...dobrze by tu pasował..

naturalnym jest że jak ktos coś robi w celach zarobkowych to chce zarobić jak najwiecej.

jedyne co mozna zrobić to przestać grać jesli sie z tym nie zgadzasz.

honorowo grać to jedynie z nielicznymi mozna.i to raczej na zasadzie:
wlaczymy 1-1 bez wsparć.jak wybijesz ląd to transy są Twoje...tak rozumię honorwą walkę.

a z systemem nie wygrasz.albo sie podporządkujesz albo nie grasz.
smutne ale boleśnie prawdziwe.

.......
a właściwie nie boleśnie..bo robisz to dobrowolnie ;)
 

DeletedUser

Guest
A mi się bardzo spodobał pomysł Dehonore.
Umówienie się na jakiś świat, że jedyne złoto jakie wydajemy to tylko na doradców.

Pierwszy deklaruję sojusz Roma.
 

DeletedUser27944

Guest
Nie słuchajcie lamentów kur domowych z Casino że ich loczek gniecie. Nie wiem co tym chcą ugrać, może politowanie u innych... - Powtarzam jeszcze raz, Casino to silny sojusz który sobie poradzi, nie róbcie z nich ofiar i niech sami też z siebie nie robią...
 

DeletedUser15806

Guest
Gmarta można nie lubić: zadufany w sobie dupek z kompleksami, które leczy wydawaniem złota (to jedno z łagodniejszych określeń jakie słyszałem :)

Natomiast - nie zmienia to faktu, że to jeden z lepszych, i graczy i liderów, polskiego grepo.
Owszem, może nie największy, bo dość często się zdarza, że sam się potrafi zakiwać swoimi koncepcjami i skłócić stworzone przez siebie koalicje, ale...równie często odnosi sukces.

To, w połączeniu z dużą ilością czasu i złota sprawia, że strasznie trudno skubańca pokonać ;)
(za to mina po udanym klinie - bezcenna ;)

I - takie osoby to...skarb. Dla Inno, dla grepo, dla...nas.
A tak, i dla nas, graczy, bo patrząc jaką ilość emocji wzbudza jego osoba - bez niego ta gra nie byłaby tym samym :)

Natomiast - na szczęście dla każdego ze światów, gdzie grał lub gra, dość szybko się nudzi.
(Wiem, bo Roma walczyła z nim, przeciwko niemu i całkiem obok)

Co więc można zrobić?

1) Przetrzymać skubańca. Bić się do samego końca. Twardo, nieustępliwie. Miasto po mieście. Oddawać, ale w tym samym czasie znaleźć lokalizację nieco oddaloną od jego sił i tam zakładać za jedno utracone i nabite na żelaznej obronie PW 2-3 kolejne miasta. Zanim się przebije - w tej nowej lokalizacji będziecie bardzo silni.

2) Tworzyć koalicje. Choćby z całego morza. Dobry dyplomata jest w stanie przekonać wiele sojuszy do stworzenie wielkiej koalicji.

3) Szukać wsparcia nawet u małych. Nie tylko u największych sojuszy, ale rozmawiać i z małymi. 20 małych sojuszy da tyle wsparcia co 2 duże. A walczyć z pchłami trudno takiemu wielkiemu przy morale...

4) I jeszcze raz - wytrzymać!!! Za miesiąc, dwa, trzy znudzi się skubańcowi. Ruszą nowe światy, nowe wyzwania, pewnie się połakomi i tu odpuści. Albo - pokłóci z resztą swojej koalicji. Albo sam przestanie ogarniać to co stworzył.

I jeszcze jedno - już na koniec. Tym którzy narzekają na Grześka, radzę, by wyobrazili sobie chociażby to forum bez niego i bez "picia" do niego.
Nudno, nie? :)

I ile stron by zostało? 12-15?
Szczerze Akson, o ile generalnie Twoja wypowiedz mi sie podoba dowodzi tylko tego ze nigdy ze mną nie grałes . Gdyby to co piszesz było prawda nikt ńie chciałby ze mną grać . A większość z tych ktorzy spróbowali wracają . Niektórzy maja nawet pretensje ze jestem za miękki . A takie opinie jak w Twoim pierwszym zdaniu wydają Ci ktorzy nigdy ze mną nie grali. Ja jestem mimo wszystko miłym Dziadzia który czasami pogrozi ale jednak Dziadzia to Dziadzia. Nie rozdepcze jak Mamut, nie rozstrzela jak lejtnant Dragunow lub ciupaga nie zdzieli jak Harnaś : )
 

DeletedUser

Guest
Grałem, grałem :) M.in. po to, żeby się czegoś nauczyć ;) Ale nie napiszę pod jakim nickiem, bo może jeszcze zagramy :)

I - to pierwsze zdanie, to nie jest moja opinia. Natomiast - jedna z ciekawszych i (sądzę) podzielana przez w miarę liczne grono.

Moja jest ta druga: wiesz, że za Tobą nie przepadam, ale...szanuję, i to bardzo, za osiągnięcia i umiejętności.
I stać mnie na to by Ci powiedzieć to pierwsze prosto w twarz i to drugie - narażając się tym, którzy za Tobą nie przepadają.

Bo stać mnie na uczciwość i szczerość w wypowiedziach, choćby dlatego, że nie traktuję tej gry jako całego świata i nawet jeśli będzie to oznaczać jakieś reperkusje dla mojej osoby, jakoś będę potrafił z tym żyć :)

A co do miękkiego serca: fakt. Choć dopiero po osiągnięciu założonego celu. Jakbym miał szukać analogii, to przypomina mi się Cezar i jego słynna polityka Clementia...
On też okazywał łaskę przeciwnikom...gdy już ich pobił :)
 

DeletedUser27944

Guest
Ale teraz się wzruszyłem... :) Należy Ci się taka pochwała, ale żeby kolba nie odbiła ;-)
 

DeletedUser13617

Guest
Trzy dni na banie a tu postów nawalone jakby płacili od sztuki.
Kasyno żali się, że Loczka wypaczyła grę.
Gmart i Loczka żalą się, że jak mieli bana to słońce nadal wschodziło i zachodziło zamiast stanąć.

Gdzie ci mężczyźni chciałoby się zapytać. Raport byście jakiś wrzucili a nie jak przekupy.

Idę sobie. Nie ma co tu zaglądać.
 

DeletedUser15806

Guest
Trzy dni na banie a tu postów nawalone jakby płacili od sztuki.
Kasyno żali się, że Loczka wypaczyła grę.
Gmart i Loczka żalą się, że jak mieli bana to słońce nadal wschodziło i zachodziło zamiast stanąć.

Gdzie ci mężczyźni chciałoby się zapytać. Raport byście jakiś wrzucili a nie jak przekupy.

Idę sobie. Nie ma co tu zaglądać.
My sie nie żalimy, my tylko stwierdziliśmy fakt ze jak ktos jest frajerem to tak postrzega innych. : )
 
Do góry