Sytuacja na świecie

  • Rozpoczynający wątek Squnqs
  • Data rozpoczęcia

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

jeszcze do niedawna nic nie mogło być szybsze niż światło, a tu niespodzianka! neutrino chyba jednak może... Czekam z niecierpliwością na kolejne wyniki badań, to dopiero ekscytujące...

Czytałem gdzies ostatnio ze naukowcy nie wzieli pod uwage że ziemia nie jest płaska i wyszło że raczej neutrina nie sa szybsze od światła...

Matusie żegnaj.
brakło współpracy i komunikacji między nimi
Współpraca była i to chyba było widać bo najszybciej zbieraliśmy surowce na cuda. Komunikacji może i trochę zabrakło ale to dlatego że Moria ma u nas kilku szpiegów w związku z czym nie wszystko można podać do publicznej wiadomości.

Nie kłócimy się o to kto jest cacy a kto be bo to wiadomo^^. Raczej o to że morianie piszą tu że wywalczyli zwycięstwo, że to ich zasługa, że są najlepsi itp. A tak naprawdę to zdarzenia losowe w zdecydowanie największym stopniu zadecydowały.
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Ferni ja nie neguje że moria wygrała. Opisuje tylko sposób zwycięstwa, który nie jest jakos specjalnie wielki. Bo mi tu Kartalon z Walco chą wmówić że wygrała ich taktyka i walka. Nie było w tym prawie nic taktyki i walki.

Varlord że moria wygrała to nie ma nawet dwóch zdań wygrali i tyle,
czapka z głowy i pokłon się im należy (przynajmniej ja tak robię)

co do sposobu zwycięstwa się z tobą nie zgodzę, był i jest wielki,
wygrała taktyka i zdrowe myślenie:

- znaleźli frajerów którzy grali dla nich (np. kozie przydupasy), obiecali im blaszki i sprzedawczyki sprzedali sojusz dla kilku srebrników (tylko mnie dziw bierze bo to najlepsi gracze w tej grze i najstarszy sojusz, kiedyś najmocniejszy że nie pokusił się o zwycięstwo to jestem zawiedziony)

- zdobyli najbardziej strategiczne miasto w tej grze i zdobyli je w walce, tym czynem pokazali co potrafią a was upokorzyli jak mogli a wy daliście tu ciała tracąc taką ważną wieś (wydarli wam zwycięstwo z rąk tym ruchem)

- my jako sojusz daliśmy ciała z cudami (jedno to przyjęcie szymka do sojuszu - tutaj w pełni jest mój błąd i ponoszę za to pełną odpowiedzialność dwa to założenie cudów - wielka klapa, nie będę was wtajemniczał w szczegóły

- "szczęście sprzyja lepszym" - atakując kozie ogrody niewiele mi brakło aby zabrać im wioskę (2 kolony utopiłem ale trzeci się przebił tylko na lądzie było za dużo o 40 hopków)

- później była pseudo wspólna akcja z wami na wasze życzenie, próba odbicia kozich ogrodów - tutaj daliście tak **** że aż mi wstyd, atakowaliście jak noby, śmiał się z tej akcji cały serwer, ja wtedy uderzyłem na wilka jak daliście ciała z docelowym celem

- a największym waszym błędem i porażką była "pycha i duma" powiem wprost sępstwo, utworzyłem wielką koalicję w tej grze przeciw LcN była ta koalicja dużo mocniejsza i sprawniejsza niż koalicja moria z lcn, niestety poszedłem na miesięczny urlop a wy utworzyliście IMPERIUM (NA+IM65+DW) olewając i pomijając w tym układzie sojusz KARTAGINA, w koalicji była jeszcze AK ale pomijam wypowiedź na ten temat (ich warunki fuzji)

Także czy lubimy kartolfa i jego karłowaty sojusz :) czy nie to należy im się pochwała za zwycięstwo i nie ma nawet dwóch zdań

ps.
IMPERIUM nas nie musicie się obawiać - jesteśmy wierni zasadom do końca, poniżej część korespondencji mojej z MORIA, nie zamieszczam tu mojej propozycji bo może zakończyć się banem dla mnie :)

TOMEK19760131 dzisiaj o godz. 20:14
nie interesuje nas przejście do was za kilka blaszek
to dobre dla "LcN"


Arogarn dzisiaj o godz. 14:45
do wybudowania przez nas 7 cudów jeszcze droga daleka
nie wykluczam na sam koniec wzięcia od Was i od imperium np po 2-3 osoby
bo uważam, że też zasłużyliście, choć graliśmy jako wrogowie
ale to za 2 miechy podejrzewam
będziemy w kontakcie

TOMEK19760131 dzisiaj o godz. 14:21
nie wchodzi w rachubę taki układ

Arogarn dzisiaj o godz. 14:17
mi to samo odpisali :)
teraz pozostaje tylko wybudowanie 7 cudów - wtedy będzie kolejna odznaka
na razie bardzo bez zobowiązań luźne pytanie rzucam.
jesli byście pomogli w odbiciu cudów imperium, to kilku z Was by dostało wejściówki na zakończenie budowy 7 cudu (i będzie znaczek zwycięzca świata i bonus na Świecie bohaterów

tylko czy ewentualnei jesteście zainteresowani?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Tomku nie będę za dużo cytował bo troche długie sie może zrobić. W kilku miejscach troche przeginasz z interpretacją.

Przejęli to miasto bo było szare, mieli miasta w poblizu bo oddał im je ATOP. W kazdej chwili mogli atakować. Każda decyzja jaką bysmy podjęli byłaby zła Mieliśmy do wyboru dac na forum by ludzie cofali wojo i przejmowac to miasto ale w tym samym czasie Moria mogła atakowac bo wszedzie sa ich szpiedzy. Zanim jeszcze wszyscy cofną wojo, Druga opcja było Zaatakowanie w radzie własnego deffa a było tam tego całkiem sporo 8k birem... Nadzieją było podbicie tego po ich akcji. aLe akcja im sie udała. Nie wiedzieliśmy że leci tam aż tyle woja. Mi przez noc doszła strasznie dużo raportów. Leciało tam nawet DL i anty-XL z pełnymi offami.co bede 2 razy opisywał wszystko jest w moich wcześniejszych postach.

później była pseudo wspólna akcja z wami na wasze życzenie
O ile się nie mylę między innymi ty brałeś udział w planowaniu tej akcji wiec nie narzekaj. Ja wykonałem to co zostało mi przesłane jak pewnie większość sojuszu.

Utworzyliśmy IMPERIUM by stworzyć jedyny sojusz który podjął realną walkę z Morią o zwycięstwo i prawie nam sie to udało, był nawet moment kiedy nawet moriaci myśleli że przegrają ten wyścig. Osobno nikomu by to sie nigdy nie udało. Kartaginy zabrakło bo nie zmieścimy 200 graczy w 100 osobowym sojuszu.

Powiem szczerze że pierwotnie nie byłem za tym. Myślałem sobie niech każdy z naszej koalicji wybuduje po cudzie i zablokujemy Morie. Obrona nie powinna byc problemem z racji znacznej odległości.

Pewnie że Morii należy pochwała. Pogratulowałem im przecież w pierwszej mojej wypowiedzi dzisiaj.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser8030

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Jak dla mnie to jakiś żart z tą wygraną świata, budowa cudów ....czyli zabawa w farmerów. Proste i logiczne,że sojusz który ma w swoich szeregach najwięcej graczy i do tego aktywnych będzie pierwszy gdyż Ci państwo maja czas i ochotę zapierdzielać z surką co godzinę czy dwie. Uważam takie rozwiązanie końca świata Theta za wielce niesprawiedliwe i krzywdzące dla innych. To gra wojenna więc nie farmerstwo powinno być miarą wygranej a osiągnięcia na polu walki.
Oczywiście chylę czoła i gratuluję MORII wygranej, bo jak mawia się w piłce, murawa była równie trudna dla wszystkich drużyn ))) No ale nadal uważam ,że nie w taki sposób powinno się wyłaniać wygranych w grze WOJENNEJ.
Co do Kózek...nawet nie skomentuję , polecieli po plakacik hehe żenada
Ps.
Kurcze jak w Wolnych Farmerach ))) Pozdrawiam Kebaba
 

DeletedUser4784

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Kebaba nie zazdrość :p trzeba było Szymka nie drażnić to by wam takiego numeru nie wywinął :)

Czy coś jest żenadą czy nie to nie tobie kolego oceniać. Pracowaliśmy równie ciężko na to by MORIA mogła zbudować 4cud świata więc skorzystaliśmy z ich oferty..

Nie zależało nam na tych "plakacikach"... ważniejsze dla nas było, że to oni, a nie wy, wygrali ten serwer.

Fakt faktem to gra wojenna... ale w obecnej sytuacji niemożliwe było by w żaden ludzki sposób wygranie żadnej ze stron.

Popisywanie się statami: Kartagina 300- LCN 100 czy co by tam nie było nie wnosi zupełnie nic :)

LCN nie traciło miast na potęgę, ani wy. Wojna weszła do pewnego punktu i zaczynała wyhamowywać bo w zasadzie wszyscy wpadli w martwym obszar... Gdzie na przeciwko siebie pozostawali sami najaktywniejsi... szaraki się kończyły już u nas, a z aktywnymi już wam tak nie szło łatwo ;) Przykładem tutaj mogę być choćby ja i słynna akcja Tomeczka :)
 

DeletedUser8030

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Bo widzisz matusiku, była mała szansa by skubnąć Ci wiochę to próbowaliśmy, nie udało się ..trudno. No ale na tym ta gra polega. Nie ma chyba Twojej wypowiedzi gdzie nie wspominasz tej akcji , czyli została Ci w pamięci więc trochę strachu się najadłeś. Fakt płynęliśmy baaardzo długo co dało Ci czas na reakcję i ściągnięcie deffa z połowy koalicji. Szkoda ,że Ty nigdy nie próbowałeś takich posunięć, tylko żyłeś sobie spokojnie w sercu LCN. I nie była to głupota z naszej strony, bo tak za pewne zaraz mi odpowiesz...
I tak nadal uważam,że sposób zakończenie jest do bani, support mógł wymyśleć coś bardziej ...hmmm wojennego
Aaa i nie ma w tym ani grama zazdrości, pogodziliśmy się już dawno temu z faktem,że farmerzy z nas cieniutcy i w tych zasadach świata nie wygramy
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Według mnie nie powinniście wygrać. Jesteście na czele tylko i wyłącznie dzięki całej serii szczęśliwych dla was wydarzeń a bardzo pechowych dla Imperium i Kartaginy. Takich jak np: Odejście szymka z kartaginy, nagły koniec gry gracza fair. ..Oraz duży wpływ maja wasze nie do końca w porządku zagrywki typu multi i szpiegowie. teraz czas na gratulacje:
No a wg nas wy nie powiniscie wygrać :)
Szczęsliwe wydarzenia? A czyja to wina że Szymek odszedl z Kartaginy? Ja trochę w tej sprawie wiem ale wy chyba wiecie lepiej - jak nie umieli się dogadać wewnątrz sojuszu ( już o koalicji nie mówiąc) to tak to się skończyło.
A to zę fair nagle skończył grać - a któż wam zabraniał przejąć jego miasto na wyspie cudów? Nie umiecie mysleć i przewidywać to ponosicie tego konsekwencje. Przecież przygotowania do tej akcji zabrały nam 2-3 tygodnie. Zaczeło się od tego że maloTTG stwierdził że fair nie reaguje na jego ataki a ma miasto na wyspie z cudami. Pierwsza akcja - z marszu - nie udała się. Więc zrobilismy całą operację - najpierw symulowane ataki na inne miasta i cuda z prosbą do całej koalicji o fejki w celu rozporszenia waszego deffa. Poza tym fair cały czas był szpiegowany i atakowany posejdonami w celu sprawdzenia aktywnosci. Czyja to wina że nie przwidzieliscie tego że zaatakujemy akurat to miasto> Czyja to wina że nie przewidzieliscie tego że wiemy że jest niaktywny? Pretensje mozecie miec tylko do siebie - my cały czas kotrolowalismy sytuacje - i z budową cudów i z tą akcją. A opercja zaplanowana i poprowadzona przez Arogarna została przeprowadzona perfekcyjnie - przy czym my w przeciwieństwie do was pamiętamy o tym że możemy miec szpiega - a nawet potrafimy to odpowiednio wykorzystać. Wszystkie szczegóły znała tylko czesc Morian - reszta i koalicja dostali tylko czesc wytycznych. Proszę tez mi tu nie pierdzielić jakis morałów że "szpiegowanie jest nie wporządku" - smiechu warte. Szpiegowanie, wprowadzenie przeciwnika w błąd, wykorzystywanie jego błędów i tego że dany gracz jest niekatywny - to elementy składowe tej gry - trzeba umiec to wykorzystać. Nieetyczne i wbrew przepisom sa np. multikonta - i to trzeba scigać, ale w szpiegowaniu nie widze nic złego. :) A że niby wy nie szpiegujecie "bo to nie w porządku" - i ja mam w to niby uwierzyć? bu hahaha -jesli nie szpiegujecie to tylko dlatego że nie potarficie tego robić i dlatego że mamy lojalnych graczy. A teraz zadajcie sobie pytanie - dlaczego wasi gracze nie są lojalni wobec was - bo w tym leży wasz problem a nie w tym że my wykorzystujemy to że chcą dla nas szpiegować - głupi by chyba nie skorzystał z takiej możliwosci.
Wspominałem o sztuce wojny - zbiór jakże prostych i oczywistych zasad - naprawde warto sie z tym zapoznać :).

http://www.chiny.pl/varia/Sunzi_Sztuka_Wojny_(Jarek_Zawadzki).pdf

Ten kto ceni sobie bogactwo ponad wiedzę o wrogu, nie postępuje jak człowiek, nie jest wodzem armii, nie jest sprzymierzeńcem władcy ani też nie ma zielonego pojęcia o tym, jak należy zwyciężać. Tak więc światły władca i rozsądny generał zawsze wygrywają; osiągają to, czego pospolity człowiek osiągnąć nie potrafi – a wszystko to dzięki temu
że wiedzą wcześniej. Wiedzy takiej nie można otrzymać od bogów, nie można jej zdobyć
przez obserwację rzeczywistości, nie można jej też wyczytać z gwiazd. Jedynym sposobem
aby poznać wroga, to zdobycie wiadomości o nim od kogoś innego.
Wyróżniamy pięć rodzajów szpiegów: miejscowi, wtajemniczeni, nawróceni, martwi oraz
żywi. Kiedy wszyscy oni działają jednocześnie, nikt się niczego nie domyśla – oto boski plan,
skarb każdego władcy. Szpiedzy miejscowi rekrutują się spośród autochtonów. Szpiedzy
wtajemniczeni wywodzą się spośród urzędników wroga. Szpiedzy nawróceni, to tacy, którzy
służyli wrogu a teraz służą nam. Martwi zaś mają za zadanie przekazywać fałszywe informacje, aby nasi szpiedzy zdemaskowali ich i przekazali wrogowi. Żywi szpiedzy to ci, którzy
wracają z informacjami o wrogu.
Nie ma takiej sprawy w armii, w którą szpieg nie byłby wtajemniczony; nie ma nikogo, kto
byłby szczodrzej wynagradzany niźli szpieg; z nikim innym nie można się już bardziej spoufalić. Kto nie jest mędrcem, nie może posługiwać się szpiegami; kto nie posiadł dobrych
manier i nie jest otwarty na drugiego człowieka, nie może posługiwać się szpiegami; kto nie
potrafi postępować rozważnie, ten nie jest w stanie odszukać prawdy w zeznaniach szpiega.
Rozwaga, tylko rozwaga, a szpieg nie będzie bezużyteczny! Jeśli zeznania szpiega nie zostały jeszcze odtajnione, a już ktoś o tym rozpowiada, zarówno jego jak i szpiega należy zabić.
Zanim zaatakujemy armię albo rozpoczniemy oblężenie miasta czy też podejmiemy próbę
zabójstwa, należy wpierw dowiedzieć się kto dowodzi, kim są jego przyboczni, adiunkci,
strażnicy i podwładni. Tego nasz szpieg musi się dowiedzieć.
Należy odszukać w swoich szeregach szpiegów wroga, przekonać ich do siebie
i wykorzystać, nadać wysokie stanowisko i wysłać z powrotem do obozu wroga. W ten sposób pozyskamy szpiega nawróconego, działającego na naszą korzyść. Dzięki niemu pozyskamy sobie szpiegów miejscowych i wtajemniczonych. Dzięki niemu, będzie można przekazać martwych szpiegów wrogowi. Dzięki niemu, żywi szpiedzy będą mogli spokojnie czynić
swą powinność. Najważniejszym zadaniem wywiadu jest pozyskanie informacji, a pozyskać
ją można najszybciej od szpiega nawróconego, dlatego też należy go traktować z szacunkiem.
Informacja, wywiad, szpiegowanie - to jest PODSTAWA strategii i dowodzenia.

.
Chciałbym pogratulować wszystkim Sojuszom które można śmiało nazwać pachołkami Morii. Zaczynając od ATOP(którzy nie wiadomo czy to nie są same wasze multi konta?) kończąc na LCN, A-XL, AZ... Gratuluję , wszyscy zapamiętają was jako najlepszych. Szczególne gratulacje dla LCN za oddanie cudu. Swoją drogą bardzo ciekawe że sojusz który przez chyba pół roku był top1 serwera tak upadł.
To może teraz cofnij się paredziesiąt stron wstecz - do czasów pierwszej wojny pomiędzy Morią a IM65. Kto wtedy smiał się z tego że zawarłem tyle PON-ów z jakimis sojuszami których nawet z nazwy nikt nie zna? kto smiał sie z tego że potarfię dogadać sie z każdym? kto twierdził że nie potrzebuje żadnych uklądów, PON-ów, kto udwał że nie wie co znaczą takie pojęcia ja "pokój", "wojna" etc? I kto się moze smiać teraz z Imperium? Waszych prób dogadania sie z tymi "małymi smiesznymi sojuszami" i skłonienia ich do walki z nami? Po co mają to robić? Od dawna mam z nimi dobry kontakt i od dawna współpracuje ze znakomitą większoscią z nich - bo od dawna wiedziałem że może nadejsc taki moment że dobre stosunki z nimi będą nam potrzebne - a wy po raz kolejny płaćcie i płaczcie - za waszą głupotę i brak zdolnosci do przewidywania. "Wojna jest przedłużeniem polityki ( i dyplomacji) -Clausewitz" - znacie tę mysl? Jesli nie to radzę poczytać - teraz już za późno chyba na to ale będziecie przynajmniej wiedzili na czym warto się skupić w takich grach i co ma priorytet . Ten smieje kto się smieje ostatni :).

No i w końcu Gratuluję Morii pięknego zwycięstwa, jak z jakiegoś filmu. Mimo przeciwności samym udało wam się to osiągnąć. A nie sorry chyba pomyliłem teksty. Gratuluje że wam się udało, niewiele było tutaj walki, raczej wykorzystywaliście nadarzające się okazje, to nie były nawet błędy przeciwnika lecz sytuacje losowe. W każdym razie cieszcie się ze zwycięstwa jakie by ono nie było.
No tak walki za dużo nie było. Jakos walczyć to wy od jakiegos czasu raczej nie potraficie. Gra jest w zasadzie tylko "do jednej bramki" - tylko wy tracicie miasta. Demony Wojny już znacznie lepiej walczyły niż obecne Imperium. Ale czy to nasza wina że tak mało walki ostatnio?
To że wykorzystalismy nadarzającą się okazję? No chyba oczywiste - to też podstawy sztuki wojny - wykorzystywać nadarzające sie okazje i błędy wroga. A przede wszystkim dostrzec te błędy i okazje - to jest największa sztuka.

Kartalonie, taktyka? Śmiech na sali. Jakby tylko szymek nagle się nie obraził na Kartagina dalej siedzielibyście z 3 cudami max(wystarczyłoby pewnie by urlop kilka dni później odpalił...) No chyba że DL również oddałby wam cud...
Chciałbym życzyć rónież sobie bym nigdy nie musiał więcej walczyć na waszych warunkach. Wiem więcej niż tu napisałem ale nie będę się zagłębiał... przyjdzie na to czas..
.
Nawet chyba nie wiesz o czym piszesz - i o jakiej taktyce ja mówię. Zbliżymy się do ciebie to się dowiesz - do narazie nie jestes dobrym celem :). A ja będę starał się żebys walczył tylko i wyłącznie na naszych warunkach. Jesli wy będziecie starali się narzucić nam wasze warunki to my bedziemy starali się unikać takiej walki- bo tak postępuje mądry dowódca :). No chyba że wasze warunki będą dla nas wyjątkowo korzystne - :).

Walco najlepsi wojownicy to albo no-lify albo zwykłe boty. Wiesz ile trzeba siedziec by w 3 dni odbudować całe wojo np. 130 miast offa do pełna? Bo ja nie i nie mam zamiaru sprawdzać ale pewnie tyle ile trwa standardowy czas pracy albo i dłużej. Do tego co te 3 dni wysyła się zsynchronizowane ataki na coś co też trwa ładnych kilka godzin. Ten ranking jak już zauważył Legreg chyba z rok temu był i pewnie dalej jest sztucznie nabijany.
A na to to ci KYSOVSKY odpisał -mamy na usługach Chińczyków:D - smiechu warte...jeden ma więcej czasu drugi mniej, ale zdolni i zorganizowani gracze są w wstanie dosc szybko odbudować wojsko - w czym bardzo pomocne jest premium. Zresztą musiałbys zobaczyć jak szybko maloTTG potrafi posługiwąc się myszką i klawiaturą (pokazał nam kiedys taki filmik na youtube jak surke na cuda sle) - a wtedy zrozumiałbys że na odbudowe niektórzy potrzebują niedużo czasu - nawet jak 150 miast mają.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Jakby co przepraszam nie lubiących czytać że będę dużo pisał ale mam troche czasu, i ciekawa dyskusja sie zrobiła - więc postaram sie odpowiedziec na wszystkie uwagi pod naszym i moim adresem. ;)


Nikt nie napisał że moria jest zła ale jak mi tu próbują wcisnąć że taktyka, najlepsi wojownicy itd to mnie krew zalewa. Szczęście i umiejętność wykorzystania sytuacji nic więcej. Bez 2 nieprzewidzianych wydarzeń...
To się nazywa WASZE zasady. Do twego dochodza co chwila masówki Arogarna mające nas wszystkich skłócić, wyśmiewające decyzje rady choć Arogarn prawie nic o nich nie wie. Sojusze typu ATOP które oddają wam miasta nie wiem czy ich zastraszacie czy to są wasze multi konta. I jeszcze troche takich rzeczy...
Nikt nie proponuje waszym graczom poważnych funkcji typu założyciel, lider w sojuszu jeżeli tylko opuszczą morie...

to są ZASADY WALKI MORII o których pisze Kartalon? Nie życzę nikomu by musiał grać według takiego czegoś. Zero zabawy z gry.


To są nasze zasady i zasady sztuki prowadzenia wojny :). Szpiegować, skłócać wrogów, wykorzystywać okazje, oferować przeciwnikom intratne posady u nas w zamian za przejscie, namawiać waszych potencjalnych wrogów do walki z wami - na tym ta gra polega, i na tym polega prowadzenie wojny. Nie wierzysz to jeszcze raz polecam - zapoznaj się z Art of War. Nie podobają się wam te zasady, nie potraficie z nich korzystać? - wasz problem. Dostosujecie się albo zginiecie. Wrogowie nie muszą nas lubić mają się nas bać i szanować nas :). A dla sojuszników i przyjaciół jest inne oblicze Morii :D

Tak wygląda dyplom o którym wspominał maloTTG
dyplomy.jpg
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Kartalonie nie chodziło mi o was w tym że zebraliście bande pachołków. To było dobre, jeżeli to nazywasz taktyką to ok. wasza taktyka wygrała. Natomiast nie rozumiem tych pachołków dlaczego? co oni z tego mieli? Odznakę dla przywódcy sojuszu w zamian z koniec zabawy?

Wiesz jak to dla mnie wygląda? Te sojusze sie poddały. Nie podjęły żadnej walki. Mogły tylko przytakiwać morii bo jak widac byli za słabi by cokolwiek w pojedynką zrobić. Żal mi ich, pewnie że nazywajcie ich sojusznikami, to była wspólpraca: Obie strony miały same korzyści - Wykonywanie tego co chce Moria i nic więcej.

No a wg nas wy nie powiniscie wygrać
Szczęsliwe wydarzenia? A czyja to wina że Szymek odszedl z Kartaginy? Ja trochę w tej sprawie wiem ale wy chyba wiecie lepiej - jak nie umieli się dogadać wewnątrz sojuszu ( już o koalicji nie mówiąc) to tak to się skończyło.
A to zę fair nagle skończył grać - a któż wam zabraniał przejąć jego miasto na wyspie cudów? Nie umiecie mysleć i przewidywać to ponosicie tego konsekwencje. Przecież przygotowania do tej akcji zabrały nam 2-3 tygodnie. Zaczeło się od tego że maloTTG stwierdził że fair nie reaguje na jego ataki a ma miasto na wyspie z cudami. Pierwsza akcja - z marszu - nie udała się. Więc zrobilismy całą operację - najpierw symulowane ataki na inne miasta i cuda z prosbą do całej koalicji o fejki w celu rozporszenia waszego deffa. Poza tym fair cały czas był szpiegowany i atakowany posejdonami w celu sprawdzenia aktywnosci. Czyja to wina że nie przwidzieliscie tego że zaatakujemy akurat to miasto> Czyja to wina że nie przewidzieliscie tego że wiemy że jest niaktywny? Pretensje mozecie miec tylko do siebie - my cały czas kotrolowalismy sytuacje - i z budową cudów i z tą akcją. A opercja zaplanowana i poprowadzona przez Arogarna została przeprowadzona perfekcyjnie - przy czym my w przeciwieństwie do was pamiętamy o tym że możemy miec szpiega - a nawet potrafimy to odpowiednio wykorzystać. Wszystkie szczegóły znała tylko czesc Morian - reszta i koalicja dostali tylko czesc wytycznych. Proszę tez mi tu nie pierdzielić jakis morałów że "szpiegowanie jest nie wporządku" - smiechu warte. Szpiegowanie, wprowadzenie przeciwnika w błąd, wykorzystywanie jego błędów i tego że dany gracz jest niekatywny - to elementy składowe tej gry - trzeba umiec to wykorzystać. Nieetyczne i wbrew przepisom sa np. multikonta - i to trzeba scigać, ale w szpiegowaniu nie widze nic złego. A że niby wy nie szpiegujecie "bo to nie w porządku"
Ja nie napisałem że my powinniśmy wygrać. Napisałem że według mnie powinien być podział cudów 3 Moria, 3 Imperium i 1 Kartagina.

Operacje nie miała by żadnych szans gdyby fair94 grał. Nie twierdze że to jest niemoralne by wykorrzystać to ale napewno nie jest to jakos super wywalczone miasto. Wiedzieliśmy że wiecie że jest nieaktywny. I to napisałem juz 5 razy :p Mieliśmy nadzieje że wróci, ktos mu nawet pisał na maila... Wioska była pełna deffa po waszej 1szej akcji. I juz wcześniej pisałem że to była trudna sprawa... Trzeba go było przejąć jak zrobił się na żółto...


To co zrobił szymek jest poniżej krytyki, znam jego zdanie na ten temat. Przez w sumie kłótnie o jakieś pierdoły znisczył to co cała Kartagina budowała przez chyba 3 tygodnie.
Wcale się nie zdziwiłbym jakby fair94 razem z szymkiem siedzieliby gdzieś w Morii na jakis kontach. Po oringu niewiele rzeczy jest mnie w stanie zdziwić, oring miał na tyle honoru by nie byc szpiegiem. Po prostu poszedł do was.

A ten dyplom jest śmieszny strasznie. Ktoś jeszcze oprócz mnie zwrócił uwagę na polskie znaki? Trzeba było inną czcionke wybrać ale to juz nie uwaga do ciebie Kartalonie.


To może teraz cofnij się paredziesiąt stron wstecz - do czasów pierwszej wojny pomiędzy Morią a IM65. Kto wtedy smiał się z tego że zawarłem tyle PON-ów z jakimis sojuszami których nawet z nazwy nikt nie zna? kto smiał sie z tego że potarfię dogadać sie z każdym? kto twierdził że nie potrzebuje żadnych uklądów, PON-ów, kto udwał że nie wie co znaczą takie pojęcia ja "pokój", "wojna" etc? I kto się moze smiać teraz z Imperium? Waszych prób dogadania sie z tymi "małymi smiesznymi sojuszami" i skłonienia ich do walki z nami? Po co mają to robić? Od dawna mam z nimi dobry kontakt i od dawna współpracuje ze znakomitą większoscią z nich - bo od dawna wiedziałem że może nadejsc taki moment że dobre stosunki z nimi będą nam potrzebne - a wy po raz kolejny płaćcie i płaczcie - za waszą głupotę i brak zdolnosci do przewidywania. "Wojna jest przedłużeniem polityki ( i dyplomacji) -Clausewitz" - znacie tę mysl? Jesli nie to radzę poczytać - teraz już za późno chyba na to ale będziecie przynajmniej wiedzili na czym warto się skupić w takich grach i co ma priorytet . Ten smieje kto się smieje ostatni .
Nie chce tego mi się szukac ale jestem przekonany ze ja nie zabrałem tam głosu. Taka była strategia Morii klepanie powoli jednego sojuszu aż dołączycie do siebie lepszych graczy. My woleliśmy się klepać z kim popadnie. Było więcej zabawy. Wszyscy mogli sie bawić a nie połowa sojuszu albo topi się wysyłając ataki po 40h albo klepie deffa.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Ok nie czytając całości powiem tylko, że moria będzie dążyła teraz do zdobycia 7 cudów tym samym zamykając zbędne dyskusje.
A teraz poza tematem: szczęśliwego nowego Yorku dla każdego, ja w końcu po 5 latach pracy mam go wolnego czego wam też życzę!
 

DeletedUser6072

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

.Chciałbym pogratulować wszystkim Sojuszom które można śmiało nazwać pachołkami Morii. Zaczynając od ATOP(którzy nie wiadomo czy to nie są same wasze multi konta?)

Witam,
Z zasady nie uczestnicze w dyskusjach na forum bo liczy sie akcja a nie pusta gadanina. Ale zarzut was Imperium że jesteśmy czyimis "pachołkami" jest uwłaczający dla nas.
Pozwole sobie przypomieć że to wy "duzy sojusz" prosiliscie nas "pachołków" o pomoc, i to nie raz...
Ponadto nie wiem od kiedy grasz na tym swiecie, ja bynajmniej zacząłem jakies 2 tygodnie od powstania tego świata. Zapewne graja ci co pamietaja poczatki na m45 gdzie ja pod sztandarem ZAKONU PRZEZNACZENIA toczyłem krwawe wojny z 10 Legionem (moi współtowarzysze w sojuszu maja równie duże doswiadczenie). Wiec prosze nie gadaj mi tu bzdur o jakichś multikontach. zresztą macie w szeregach graczy którzy zaczynali u nas... wystarczyło ich zapytać...

Jesli byśmy byli z Morią to zapewne nie odmówilibyśmy dołaczyc do nich żeby teraz rozkoszować się chwałą 4 Cudow (ilosciowo nasza czwórka zmiescila by sie w każdym sojuszu). Bo gra się przecież po to żeby wygrywać.

To chyba wystarczająco w temacie.
Pozdrawiam forumowiczow
LesneLicho
 

DeletedUser8030

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Kurczę Kartofel, ty w ogóle potrafisz pisać krótko, zwięźle i na temat???Człowieku powinieneś scenariusze do tasiemców telewizyjnych pisać... hehe
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku dla wszystkich )))
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

LesneLicho
ja osobiście nigdy nie wysłałem do zadnego z was żadnej wiadomości
Od kiedy gram mam na profilu w grze. To bedzie 2-3 miechy po starcie theta.

Jestem zatem ciekaw dlaczego nagle w waszych miastach pojawilili sie malottg itp. Zabrali je wam? Jakbym wiedział sam bym wam pomoc wysłał byleby nie znaleźli sie w okolicy cudu. Ja pisze tylko jak to dla mnie wygląda. Nie znam waszych bojów bo ja pochodzę z innych okolic gdzie walczyło Blood Brushes, Żołnierze Aresa, Ekipa, IM65 i NA.

EDIT: I to nie jest zarzut Imperium tylko mój. Nie wypowiadam się w imieniu sojuszu. Nikogo nie pytałem o zdanie w tej sprawie.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser6072

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

LesneLicho
ja osobiście nigdy nie wysłałem do zadnego z was żadnej wiadomości
Od kiedy gram mam na profilu w grze. To bedzie 2-3 miechy po starcie theta.(...)
Jestem zatem ciekaw dlaczego nagle w waszych miastach pojawilili sie malottg itp. Zabrali je wam? Jakbym wiedział sam bym wam pomoc wysłał byleby nie znaleźli sie w okolicy cudu. Ja pisze tylko jak to dla mnie wygląda.
Ty może nie ale Twoi gracze TAK. Widze że u Was nikt nie panuje nad polityką.
Moria jest dobrym strategiem, wykorzystali naszą lukę w zabezpieczeniach i straciliśmy miasta, bywa.
My Was o pomoc nie prosiliśmy ponieważ już dużo wcześniej wasz gracz aqqsw agresywnie atakował nas w tym rejonie wiec byłoby nienormalne liczyć na jakies wsparcie od was.
Bynajmniej pózniej jak Moria wbiła się na waszą wyspę była prośba od was o pomoc w odbiciu przez was tego miasta (jeszcze mam te wiadomości), a że włączenie się w nie swoja wojne wymaga zgody całej rady poprosiłem o dzień zwloki żebyśmy mogli to wewnętrznie omowić, czy i w jakim stopniu wam pomożemy.
I jak się zachowilście??!! Otóż jak odpaliłem kompa dnia nastepnego to widze że inny wasz gracz zasuwa atakami na moje miasta. Wybacz ale w takiej sytuacji NIKT przy zdrowych zmysłach nie wytracałby wojska dla kogoś kto cie bije.
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Ty może nie ale Twoi gracze TAK. Widze że u Was nikt nie panuje nad polityką.
Moria jest dobrym strategiem, wykorzystali naszą lukę w zabezpieczeniach i straciliśmy miasta, bywa.
My Was o pomoc nie prosiliśmy ponieważ już dużo wcześniej wasz gracz aqqsw agresywnie atakował nas w tym rejonie wiec byłoby nienormalne liczyć na jakies wsparcie od was.
Bynajmniej pózniej jak Moria wbiła się na waszą wyspę była prośba od was o pomoc w odbiciu przez was tego miasta (jeszcze mam te wiadomości), a że włączenie się w nie swoja wojne wymaga zgody całej rady poprosiłem o dzień zwloki żebyśmy mogli to wewnętrznie omowić, czy i w jakim stopniu wam pomożemy.
I jak się zachowilście??!! Otóż jak odpaliłem kompa dnia nastepnego to widze że inny wasz gracz zasuwa atakami na moje miasta. Wybacz ale w takiej sytuacji NIKT przy zdrowych zmysłach nie wytracałby wojska dla kogoś kto cie bije.

Wykorzystali waszą lukę? Wiesz ile ich ataki tam musiały leciec 12h pewnie minimum? Wyglądało to z boku tak jak Ci to opisuje. I to nie tylko moim zdaniem. Wiele osób było niemal przekonanych że oddaliście po prostu miasta. Ktoś pewnie nie wytrzymał i zaatakował. Przez moment myśleliśmy że może nie gracie itp. Lepiej dla nas żebyśmy my mieli wasze miasta niż Moria.
 

DeletedUser6072

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

12h... co to jest, poza tym weź pod uwage że maloTTG nie jest graczem z kilkoma miastami a grubo więcej niż setka,
u mnie rozpietośc czasowa pomiedzy skrajnymi miastami to ok. 80h

a podziękować możesz tylko swoim że osłabili nasze miasta w tym rejonie i ulatwili zadanie Morii, myslisz że tak fajnie sie bronic przed wami i morią gdzie nas 4 osoby a u was i nich po prawie setce
i tak udało sie ograniczyc nasze straty
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

no myśle że każdy raz na 12h powinien się logowac? Chyba że się mylę? Wtedy podburzanie 12h trwa... W tym czasie można spokojnie sobie obstawić na tyle miasto by malo sobie poszedł na grilla zamiast atakować miasta. Wystarczyło napisać. ich cel był oczywisty, jestem pewien że dostalibyście niemałe wsparcie.

"Moi" osłabili was kiedy już oddaliście te miasta więc już generalnie niewielkie miało to dla nas znaczenie. Niewiele byście nam pomogli w odbiciu bo to były niezłe bunkry...
 

DeletedUser6072

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

jak sie nie ma innych obowiązków to można i 24h siedziec przed kompem :D
kiedys miałem sytuacje że prawie tydzien nie grałem a urlopu nie miałem juz.. ale potem skutki sa rózne..

poza tym z waszym aqqsw było stukanie sie jeszcze zanim świat wszedl w ere cudów i nie było wiadomo ze tam bedzie jakis cud budowany, a przecież juz w momencie zalazka cudu jesli bysmy byli złosliwi moglismy wbic sie wam sami a nie zrobilismy tego

ponadto skąd mielismy wiedziec że moria atakami na nas chce nie nam a wam zaszkodzic? dla nas to miejsce nie było tak ważne jak sie okazalo dla was.
co sie dało utrzymaliśmy, a co nie było widac.

tak patrząc z perspektywy czasu wy i oni porównywalni jestescie siła, im sie udało ... cóż moze są lepiej zorganizowani
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Kartalonie nie chodziło mi o was w tym że zebraliście bande pachołków. To było dobre, jeżeli to nazywasz taktyką to ok. wasza taktyka wygrała. Natomiast nie rozumiem tych pachołków dlaczego?...
Ty ich nazywasz pachołakami a my wartosciowymi sojusznikami. A poza tym zastanawia mnie jedno - ja zanim cos tutaj napisze staram sie to najpierw przemysleć i podporządkować wypowiedź naszej polityce - ale ty chyba nie co? Bo co można osiągnąc nazywając inne sojusze naszymi pachołkami? Ale spoko rób tak dalej :)

...
Operacje nie miała by żadnych szans gdyby fair94 grał. ..
Wioska była pełna deffa po waszej 1szej akcji. ..
Ciekawe tylko czy zdawaliscie sobie sprawę z jednego - że spora czesc z tego deffa to był nasz deff ! :) - został tam po pierwszej akcji - 30 min po kolonie który poległ zaczął wchodzić nasz deff i został pozostawiony żeby wprwadzić u was przekonanie że wioska jest bardzo dobrze obstawiona. No i poto żeby wam mieszać i przeszkadzać :).Nie podam ci dokładnie ile było tam naszego deffa ( był nawet taki temat na tajnym - ile naszego deffa jest na kobiór ?( tak nazywało sie chyba to miasto) ale pare tysiecy tego było.


To co zrobił szymek jest poniżej krytyki, znam jego zdanie na ten temat. Przez w sumie kłótnie o jakieś pierdoły znisczył to co cała Kartagina budowała przez chyba 3 tygodnie.
Wcale się nie zdziwiłbym jakby fair94 razem z szymkiem siedzieliby gdzieś w Morii na jakis kontach...
Nie siedzi - miał do nas dołaczyć ale nie zdążył przed urlopem, czy cos...Od tego czasu nie odezwał się.

A ten dyplom jest śmieszny strasznie. Ktoś jeszcze oprócz mnie zwrócił uwagę na polskie znaki? Trzeba było inną czcionke wybrać ale to juz nie uwaga do ciebie Kartalonie.
No taki sobie ten dyplom - ale zawsze to dyplom :)


Nie chce tego mi się szukac ale jestem przekonany ze ja nie zabrałem tam głosu. Taka była strategia Morii klepanie powoli jednego sojuszu aż dołączycie do siebie lepszych graczy. My woleliśmy się klepać z kim popadnie. Było więcej zabawy. Wszyscy mogli sie bawić a nie połowa sojuszu albo topi się wysyłając ataki po 40h albo klepie deffa.
I tu sie różnimy w podejsciu do gry - dyplomacja i przemyslania polityka w temacie z kim walczymy a z kim sie przyjaźnimy to podstawowa sprawa dla naszego sojuszu. A wiekszosc naszych aktywnych graczy wędruje w wytyczonym przez radę "strategicznym" kierunku -Moria przybyła z M53 a jest już na M 55 i M66. Jak ktos chce siedziec tylko na jednym morzu to nie ma szans na wygranie tej gry :) Ja sam zaczynałem na M53 - tuż koło miast XChuliganaX. I podjąłem marsz na M46 gdzie kiedys miał swoje miasta sojusz Fala. Sojuszu już dawno nie ma ale ja podążam dalej w tym kierunku - choć zmieniły się trochę powody dla których tam podążam. :)

Kurczę Kartofel, ty w ogóle potrafisz pisać krótko, zwięźle i na temat???Człowieku powinieneś scenariusze do tasiemców telewizyjnych pisać... hehe
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku dla wszystkich )))

Mogę ale lubię wnikać w szczegóły i lubie dużo czytać :). Zresztą powinniscie się cieszyć bo daje wam wiele materiałów do analizy - pytanie czy potraficie to wykorzystać? :)

Szczesliwego Nowego Roku
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry