Odp: Sytuacja na świecie
Dziń Dybry a może dobry wieczór
. Zacznę od życzeń najlepszego dla wszystkich graczy thety - niech ten Nowy Rok będzie lepszy dla was od tego który minął!!! A teraz do sedna.
Varlord - nie znam Cię i nie wiem kim jesteś - pierwszy raz słyszę twój nick tak samo jak pewnie ty słyszysz mój, ale to nieistotne - zmierzam do czego innego.
Przemawia przez Ciebie potężna zazdrość że to nie Tobie się udało tylko nam Moriakom. W jaki sposób do tego doszliśmy to teraz też nieistotne - mamy u was szpiegów, mamy w u Twoich sojuszników i każdy wasz ruch znamy zanim go wykonacie. Zdajemy sobie sprawę że i wy macie szpiegów u nas i naszych sojuszników - ale albo wasi są mniej skuteczni, albo my bardziej się przykładamy do naszych akcji.
Nieistotne są teraz przyczyny i powody postępowania każdej ze stron - ważny jest efekt jaki mamy - Moria wygrała serwer i o to nam chodziło od początku. I chyba każda ze stron o to zabiegała. A to czemu inne sojusze wybrały współpracę z nami a nie z jakimś imperium morza na którym już nic ten sojusz nie znaczy to już pytanie do nich a nie do Morii - widocznie te sojusze dostrzegły to że wspólpraca z Morią bardziej im się opłaci niż z jakimś "imperium" mającym wielką nazwę tylko.
Wiem że wielu świetnych graczy odeszło z Thety - ale odchodzili gracze z każdego sojuszu - nie tylko z Imperium, Kartaginy - Moria też straciła kilku niezłych gości. i też nie są istotne powody ich odejść. jedni chcieli odejść bo nie mieli możliwości gry, inni sie znudzili, a jeszcze inni po stracie kilku - kilkunastu miast pokasowali konta albo je porzucili - teraz to nieważne. Ważne jest to kto się dostosował do sytuacji - a w myśl teorii Darwina że przetrwają najlepsi my w różny sposób potrafiliśmy do siebie ściągnąć niedawnych wrogów i spytajcie czy ktokolwiek z nich żałuje przejścia do Morii?
A jak skończyła się fuzja Imperium morza 65 z Terapeutami? No comment...w mojej opinii to byl zasadniczy błąd waszych strategów, wodzów - nie wiem jak ich nazwać, bo póki terapeuci byli z wami to jakos ta wojna była wyrównana. potem po rozleceniu się tworu z fuzji imperium i terapeutów imperium brało cięgi jakby się nie nazywało i z kim nie łączyło. To tyle - i tak za dużo się rozpisałem - Kartalon pewnie mnie opitoli że mu odbieram przyjemność pisania peanów na cześć Morii