No dobra, nie uzyskałem odpowiedzi. Z poniższego wpisu usunę tą część. Szkoda, bo pokazywała stopień uzgodnień i perspektywę naszego patrzenia na całość. Mam nadzieję też że Michał nie widzi w tym nic złego, gdyż nie ma w nich nic co mogłoby sprawić postrzeganie jego osoby w złym świetle. Pokazuje tylko, że zapewnienia o naszej szerokiej wiedzy w sprawie projektu WF nie do końca są prawdziwe.
Nie mogło być inaczej jak tylko przedstawienie spraw, które tak dokładnie opisał Michał, z naszego punktu widzenia. Odpowiadam na stanowisko Michała, gdyż bez echa jego wpis nie może pozostać. Jak widać na FO już trwa dyskusja a swoje stanowiska przedstawiają różni gracze.
Mamy łatwiej, gdyż mamy możliwość odniesienia się do argumentów Michała. Mamy możliwość polemizowania z nimi, jednakże chcielibyśmy, aby nie powstała z tego drama, tylko spis argumentów świadczących o tym jak daleko myli się Michał w swoim patrzeniu na sytuację. Oczywiście będzie to ocena subiektywna, ale być może da innym możliwość konfrontacji i wyrobienia sobie własnej, już obiektywnej oceny.
W rzeczywistości powstał problem większy na kanwie personalnej niż rzeczywiście wpływający na grę, ale nie możemy pozwolić na to, aby tylko ze względu na to iż komuś wymknęła się sytuacja z rąk mógł nas wskazywać jako tych jedynych winnych.
Plan który powstał w Twojej głowie Michale jest znakomity. I tu nie ma żadnej ściemy. Osobiście Ci to przed startem świata mowiliśmy. Co prawda nie uzgadnialiśmy jaka będzie forma Twojej obecności na świecie, ale w domyśle było pewne, że żadnej roli innej niż kronikarza nie będziesz pełnił. Mając tak rozległe znajomości kronika mogła stać się wiedzą o tym świecie, zapisem meandrów dyplomacji, oczywiście post factum, ale jednak.
Nasz znajomość rozpoczęła się od Ramnusa, nie wiemy tylko dlaczego piszesz, że zbiłeś nas dwa razy. Bo na Ramnusie nasz sojusz z Waszym przegrał zajmując TOP2, ale po tym świecie zagraliśmy na Carphi, gdzie Was nie było. Dla wszystkich nie wiedzących możemy tylko dodać, że graliśmy w pakcie, który Hopek nagle wypowiedziałem. Po wszystkim przeprosił, wiedząc że zagrał nie fair. Była to jednak nauka. Pierwszy raz prowadził sojusz i pewne sprawy były jeszcze nieoczywiste. Potrafił jednak przyznać się do błędu. Fakt faktem, tak jak sami przyznaliście czekaliście na tą wojnę tak czy tak. Nasz błąd polegał na tym, że jako pierwsi ją wypowiedzieliśmy. Wynieśliśmy z tego naukę, która zaprocentowała już na Carphi. Pawła znasz lepiej, gdyż już od Emporionu piszecie ze sobą, czego efektem było zaproszenie do wspólnej gry na Taras.
Przyznajemy, że podczas dyskusji przed startem Olousa Michał i Basia rozmawiali z nami kilkukrotnie przedstawiając pewne sugestie a nawet swoje opinie w stosunku do niektórych graczy. Pewni gracze dzięki nim trafili do nas. Wszystko było w najlepszej relacji. Zaznaczamy, że nikt nie omawiał kwestii zasad gry jakimi mieli się kierować kronikarze.
Kontrargumenty
Piszesz: „Jeśli będzie trzeba to przecież miasta bez problemu oddamy. Ważne było też to że jako jedyni weszli już pierwszego dnia na uboczu, bo my nie chcieliśmy się bawić w walki z nadgorliwymi pomarańczowymi. Chillout na handlu - to był nasz plan i do tego wyspy Romy się nadawały idealnie. Dzięki za zaproszenie!
Po naszym wejściu pojawiły się wioski w centrum świata. Sygnalizowaliśmy że Wasze nowe nabytki nie są akceptowalne, ale po zapewnieniu, że to samo zrobicie po stronie sojuszu Dolarów i że pokażecie się przy Liściach, odpuściliśmy nie robiąc z tego zamieszania. Znamienne jednak było to, że podczas rozmowy Basia zapewniała, że wioski te oddacie w późniejszym etapie, natomiast Michał twierdził, że nie będziecie oddawać. Co do naszego niezadowolenia z tego faktu opisałeś to w swoim wpisie tak jak było. Uważamy, że powinniście mieć miasta, jak chcecie ten handel, po jednym mieście na głównym morzu, a potem uciekać jak najdalej.
Mając pretensje co do Waszych podbojów na m44 wskazaliśmy również na przyjmowanie graczy do BF. I byli to gracze z czerwonych sojuszy czym w BF znaleźli parasol ochronny. Naszym zdaniem sojusz kronikarzy pomimo znajomości i wzajemnych relacji powinien być obiektywny i w takich sytuacjach odmawiać przyjęcia graczy. Szarak i od nowa jeśli ktoś chce dalej grać.
Piszesz: (…) zaprosiliśmy kilku znajomych na handel do nas. Uznaliśmy więc że najlepiej będzie jak założą sobie swój sojusz handlarzy z dala od m44. Jak powiedzieliśmy tak zrobiliśmy i Zyga założył swój sojusz... White Fish.
Czy jest to sojusz handlarzy? Dalsze Twoje wyjaśnienia całkowicie dyskredytują tą tezę. Bo jeśli miał to być sojusz handlarzy to dlaczego miał być wykorzystany do szantażu graczy SiChu. Poplątane z pomieszanym. Albo wódka albo przekąska. Ale ja postaram się odpowiedzieć sobie na tą wątpliwość. Czy był taki plan tego nie wiem, gdyż tak jak piszesz dzień później rozmawialiśmy i nikt nam o tym nie powiedział. Według nas opierasz na tej tezie swoją linię obrony, która zostałaby złamana przez pierwszego lepszego początkującego prokuratora w sądzie rejonowym. Jaki sens jest tworzyć jak piszesz sojusz wydmuszkę który ma się zajmować handlem, aby zmusić duży sojusz do podpisania paktu z Tobą? Nie chcieli z Tobą paktu? To nie chcieli, po co ich zmuszać? Byliście w stanie ich opisać, choć ciut mniej informacji, ale powinieneś to uszanować, a nie robić tak aby każdy się Ciebie słuchał. Ja tego nie pojmuję. Piszesz, że „Oczywiście nie przeciwko Romie, ani żadnemu z naszych sojuszników”, a czy zastanowiłeś się czy aby nie przeciwko Bandzie Emerytów, którzy mieli z Wami pakt. Przecież miejsce lądowania i obecnych podbojów sojuszu handlarzy WF mogło być naturalnym miejscem przesuwania się Emerytów. Z przekąsem piszę o sojuszu handlarzy bo widzę około 20 przejęć od sojuszu Wyspiarzy. W wpisie z Sylwestra powiedziałeś „to na świecie musi się dużo dziać, a walki mają być zażarte i już nasza w tym głowa, aby zawsze było o czym pisać. Będziemy dolewać oliwy do ognia. Będziemy prowokować. Będziemy napuszczać na siebie kolejne sojusze”. Jak się okazało było to prorocze.
Napisałeś też, że „Nigdy nie twierdziłem, że będę neutralny czy bezstronny”. Było to zdanie które nas dotknęło bardzo. Jako osoba, która zajmuje się takim projektem powinna taką być, odrzucić sympatie, antypatie i robić swoje. Paweł napisał Ci krytykę na zachowanie, a Ty wyjechałeś z tekstem że jest jak Brutus. Paweł napisał to co myśli, bezpośrednio Was nie zaatakował, tylko to co zrobiliście. Myślisz, że mając takie odczucia i to jak mogła zaszkodzić wasza neutralność Paweł miał napisać: „Michał, świetna robota, oby tak dalej”? Na grepolis jesteś osobą publiczną, więc powinieneś się liczyć z krytyką, jak coś pójdzie nie tak.
Piszesz że: Cały czas byli poinformowani o moich planach. Grałem z nimi w czyste karty... Ja także jak to w Sylwestra byłem w specyficznym stanie i ledwo do mnie docierała cała ta sytuacja. Podobnie Basia, dla której tegoroczny sylwester był bardzo trudny przez katastrofę w sąsiedztwie. Oboje byliśmy w ciężkim szoku nie wiedząc co o tym wszystkim myśleć.
Ja się pytam o czym my wiedzieliśmy? Jeśli o Twoim zamyśle stworzenia WF i wywołanie efektu na SiCh to dementuję to. 28 grudnia poinformowałeś Pawła że znalazłeś rozwiązanie problemu. Że gracze ci stworzą nowy sojusz. Paweł zastrzegł, aby nie był to sojusz na którym ktokolwiek zyska. 29 grudnia Michał uzgodnił z Pawłem że gracze tili13 i Setaa odpływają gdzieś daleko. Ze mną kontakt w tej sprawie był jeszcze mniejszy. Zwracam uwagę na to, że jeszcze 30 grudnia wszedłem na DS Michała aby porozmawiać. Cokolwiek się dowiedzieć. Dzień wcześniej powstał White Fish. Nie udało się. Rozmowa miała miejsce 2 stycznia. Zaznaczam że pomiędzy 16 a 29tym nie było żadnych uzgodnień.
Co do WF podkreślamy, że zostaliśmy wprowadzeni w błąd. Powiedziałeś nam że ci gracze będą dalej od nas, jednak nie dałeś nam znaku że mogą poprzeć którąś ze stron na świecie. Jednego dnia dowiedzieliśmy się że będzie WF, a drugiego że ta ekipa wejdzie po stronie Romy i Dolarów. To dla nas było dosyć niesmaczne. Gracze którzy reprezentowali sojusz który był neutralny, nagle stają przeciwko kilku sojuszom paktu. To mogło zaszkodzić. Powiedzmy że na świecie jest sojusz A, B i C. Sojusz A i B, walczą ze sobą, natomiast sojusz C jest sąsiadem B, B i C dla siebie są na brązowo, a C właśnie dogadali się z sojuszem A, pomalowali się na zieleń. Wtedy powstaje sojusz D, graczy którzy grali z kronikarzami, i oni widzieli że sojusz A i C się dogadali, ostrzegają sojusz B, i sojusz C ma zepsutą pierwszą akcje z zaskoczenia bo gracze sojuszu D, wiedzą o tym pakcie, choć jeszcze w walce nie ujrzał światła dziennego. Także rozwój sojuszu BF, był na południu M55. Samo atakowanie nawet kogoś kto nie ma z nimi paktu jest nie na miejscu, bo w końcu oni tylko piszą. Zabieranie PW i co większych miast graczom z sojuszy, którzy mogli by walczyć z Wyspiarzami jest sporą ingerencją w świat
Piszesz: „Próbowałem także nawiązać kontakty z innymi sojuszami, nowymi składami które widziałem pierwszy raz. Kilku dowódców mnie po prostu zignorowało, ale złapałem dobry kontakt między innymi z nomine z Ostatniej Koalicji, Karulem z Emerytów czy Pinkiem z Dzieci Gór. Wszystkim im zaoferowaliśmy swoją pomoc, radę i ciepłe słowo”.
Zastanawiające jest to, że dziwnym trafem kiedy podczas naszej rozmowy wytknęliśmy Wam to, że powstanie WF w największej mierze uderzyło w Bandę Emerytów i czy uzgodniliście to z This is Karul, przyznałeś, że nie. To była ingerencja w kwestię samostanowienia niezależnego sojuszu który miał z Wami podpisany pakt. Po naszej rozmowie zaprosiłeś kolegę na swój DS. Prawdopodobnie wtedy naprawiłeś swój błąd, co Ci się chwali. Po czasie ale jednak. Karul oczywiście nie miał nic przeciwko temu, bo już żył nowym światem.
Pavlito - Co do chamstwa, to ja nie wiem czy jestem odpowiednią osobą która powinna zabierać zdanie w tym temacie, zresztą Basi i Michałowi potrafiłem w dosyć wulgarnych słowach kogoś opisać, ale wtedy nie usłyszałem że jestem chamem, dopiero jak to się dzieję wobec nich, z nie moich ust, to stwierdzają że nie chcą rozmawiać, bo jestem chamem. Co do zachowania naszych graczy, wizytówka to dobra nie jest, jednak jak wspomniałeś Michale że za monitorem siedzą ludzie. Oni są odpowiedzialni za swoje zachowanie. Są osoby spokojne, są osoby które lubią trochę podenerwować, a są osoby które też lubią prowokować swoim zachowaniem. Można im powiedzieć że tak nie wolno, ale czy posłuchają? Jak zechcą to może i tak, ale nie koniecznie im to musi leżeć. A że założycielom przypina się zachowanie swoich graczy, to trzeba będzie z tym żyć. Każdy z nas jest, był młody i robił różne głupoty. Też pewnie są decyzje młodości których żałujecie i mogły w kogoś uderzyć. Uważam że nie ma tutaj strony który by się zachowało czysto, ja też niepotrzebne błędy miałem w noc sylwestrową, mimo iż spodziewałem co się może stać. Czasu nie cofnę, tak samo jak i decyzji, jednak tu powinno dojść do wniosków z obu stron i pogadać jeszcze raz, może i nie w takiej samej atmosferze jak kiedyś, ale zawsze można to odbudować. Chamstwo nie powinno być promowane, jednak nasiliło się i pojawiło wobec tego, że popełniliście błędy w kronice po drodze. Trzeba się umieć do nich przyznawać, a nie wychodzić na tego który wie wszystko najlepiej i nie ma prawa się mylić
Hopek - Tak na marginesie. Wielokrotnie na FO swoje stanowisko w kontekście mojej osoby wyraża kolega Koichiro. Z jego wpisów można wywnioskować, że gramy ze sobą któryś świat i znamy się dobrze. Otóż gramy pierwszy raz i mało się znamy. Ja wchodząc na świat przywitałem się z nim i długi czas było bez kontaktu. Kilka razy napisaliśmy do siebie na DS ustalając lub nie drobne sprawy. To wszystko. Nie wiem skąd kolega tak często powołuje się na moje słowa. Jeśli słowa szacunek i zaufanie padało z moich ust to względem Michała i Basi, bo z Tobą nie miałem okazji rozmawiać.