no nie zgodzę się z tobą. Gra na to pozwala.Osobiście uważam że jakieś oddawanie koronek jest gówno warte .Powinien wygrywać jeden sojusz i te koronki by coś znaczyły bo na tą chwilę to większość graczy ma je za darmo.
zresztą dyplomacja jest od tego by tak manewrować do zwycięstwa.
wielokrotnie widziałem jak dwa sojusze się dogadały, ciężko pracowały na swój sukces. Ktos lubi kolekcjonować korony to jego sprawa.
ale pisanie ze gówno warte jak ktoś ciężko na to pracował: militarnie, dyplomatycznie, ekonomicznie.
zresztą czym większa konkurencja tym bardziej trzeba się starać i głowa myśleć. Jeśli jeden sojusz do tego mały wygrywa cały świat i buduje 7 cudów to znaczy ze miał mierna konkurencje - chciałbyś tak wygrać ? czy lepiej trochę pogłówkować namęczyć się i napocić?
która korona da ci większa satysfakcje.
sojusz ktory tu wygral jest najlepiej zorganizowanym sojuszem jakie widziałem - a widziałem juz wiele.
Ty z definicji sie niestety do niego nie nadajesz choc by za podejscie (sam pisales ze noca bys nie sypal)
dla tego wiecznie wygrywa na kazdym swiecie jakim gra