DeletedUser22713
Guest
Dopiero zauważyłem A pól Unnamed na urlopie
Potem piszą że mało mamy wojen
Potem piszą że mało mamy wojen
Gdyby te pakty które są nie istniały, albo podzieliły się na pół i wywiązała by się pomiędzy wami wojna, gra może by się ożywiła. Nie musieli byście walczyć na jednym froncie z przeciwnikami, którzy wojskowo nie mają z wami szans, a doszedł by kolejny problem na którym trzeba było się skupić. Na początku wciąż mieli byście pokaźne ilości wojsk do walki ale myślę, że 2 tygodnie intensywnej gry i skończyła by się ta "łatwość".
To prawda wiele rzeczy może się jeszcze wydarzyć aczkolwiek nic na to nie zapowiada. Z mojego punktu widzenia na dzień dzisiejszy tak to wygląda.Co do cudów, nie wybiegajmy przed szereg. Tyle rzeczy może się w ich kwestii wydarzyć, że nie ma sensu o nich teraz pisać.
Ja w ich oczach jestem zdrajcą i człowiekiem tak podłym, że lepiej się ze mną nie rozmawiać, więc oni za bardzo mnie na tym świecie już nie interesują, oczywiście część graczy jeżeli do mnie pisze otrzymuje pomoc. Po tym świecie robię przerwę, mam nadzieje, że do czasu mojego powrotu się utrzymają, bo na pewno już wtedy staną się obiektem zainteresowań choć nie tylko moich...Jak na razie widzę, że nieźle trzyma się TIL, ale nie mam o nich żadnych informacji, więc wszystko sie okaże.
Jest w tym część prawdy, aczkolwiek odwracasz "kota ogonem" (bez urazy1. Dokładnie to, mamy po prostu lepszych graczy od wszystkich innych wrogich nam sojuszy. Zakładasz, że inne sojusze miałyby szansę, tylko jakby nasi główni frontowcy musieli się czymś innym zająć...więc to nie pakty, a wasza indywidualna słabość jest problemem.
Tutaj jest punkt widzenia ze strony Troskliwych Misiów. Są sojusze, które podejmują walkę ale akurat nie mają z wami frontu lecz z waszymi paktowiczami i przez to tego nie widzicie.Tutaj problemem jest to, że nikt walki podjąć nie chce tak naprawdę. To pierwszy taki świat jaki widzę, gdzie sojusze po kilku straconych miastach odpuszczają grę...zamiast wytyczyć gdzieś front, część miast odpuścić, wystawić frontowców...to łatwiej jak widać skończyć grę...
Tutaj mnie akurat nic nie dziwitak działało to u każdego sojuszu oprócz unnamed, które się trochę dłużej trzymało dzięki kretowi, ale i on im nic nie pomógł [...] , nawet zgłosił się ktoś do nas, że chce być naszym kretem u nich (a po cholerę teraz nam to potrzebne?).
Kawiarze czyli Team A nie miało nic do powoedzenie na cudach, więc nie wiem co mogło nie pyknąć.Skonczylem gre na tym dosc dziwnym swiecie tylko tej koalicji i marze by sie ona rozpadla a coffe z imperium zdobyly zasluzone koronki o ktore walcza gdyz na lindosie nie pykło.
Nie wiem z kim walczyli w takim razie, tak czy siak jest to dział Rizini i pozostał bym w tematach związanych z tym światem.Bo woleli walczyc niz budowac cudaki i zdobywac koronke ktora obecnie moze miec kazdy?
Iglaa, przynajmniej przedstawiasz jakąś argumentację, ale można się do niej odnieść.
Co do cudów, nie wybiegajmy przed szereg. Tyle rzeczy może się w ich kwestii wydarzyć, że nie ma sensu o nich teraz pisać.
W kwestii rozpadu. Ja na M44 też po przejściu do Misiów byłem w sytuacji że jedynym ratunkiem dla mnie było wstawić kolona wieczorem i liczyć że okupacja skończy się w bonusie. Był czas kiedy czerwoni rozwalili mi z 10 okupacji pod rząd! Tylko mi, a innym z mojego regionu jeszcze dużo wiecej, bo tam byliśmy w mniejszości. Ale nie poddaliśmy się i nie skończliśmy gry(chociaż była taka chęć), a koniec końców okazało się że to przeciwnik się rozpadł i to my jesteśmy teraz w uprzywilejowanej sytuacji. Sojusze nam wrogie o których była mowa były po prostu za słabe żeby w ten sposób się podnieść. Po prostu. Jak na razie widzę, że nieźle trzyma się TIL, ale nie mam o nich żadnych informacji, więc wszystko sie okaże.
Lechu idź na lekcje matematki bo 12/37 to nie półDopiero zauważyłem A pól Unnamed na urlopie
Potem piszą że mało mamy wojen
Zaokrąglenie to połówek )Lechu idź na lekcje matematki bo 12/37 to nie pół
Wiecie dlaczego tylu graczy jest na urlopie?? Bo może teraz będzie trochę wolnego i ludzie najzwyczajniej w świcie chcą pobyć trochę z rodzinami
Nie gralem na HeraklionieLechu. Teraz taki kozaczek jestes.... a na heraklionie jak ci wiochy kradlem to nic nir byles w stanie zrobic.... o ile o tobie mowa.
Dopiero zauważyłem A pól Unnamed na urlopie
Potem piszą że mało mamy wojen
Muszę Cię zmartwić, nie mam dostępu do rady nie dostaję żadnych poleceń. Poza tym zastanawia mnie czy znasz sens tej gry - ona polega na malowaniu na żółto i na niebiesko, więc to bardziej komplement że realizujemy cele.cytat domnienany z rady misiów:
-oj jak źle gangusy padły bo cieniasy z nich na tych obrzeżach świata, mamy mało wojen
- nie pitol stary, weźmy ich wszystkich do siebie będzie jeszcze mniej wojen, a najwyżej się ich rozbierze bo nasi już tak zanudzeni że kończą to ci zanudzą się za miesiąc to akurat będą do rozbiórek
https://www.grcrt.net/pl_PL/alliance/pl61/7#alliance_allychanges_panel
- to idź ponarzekaj na FO że nikt nie chce odbijać
- idę, ale napiszę jak mi się dobrze gra bo walczyć nie trzeba
- dobra, tylko napisz że jak bijemy tych nowicjuszy i świeżaków to wymiatamy żeby lipy nie było
- dobra szefie, to idę
w tle słychać muzykę