Sytuacja na świecie

  • Rozpoczynający wątek Squnqs
  • Data rozpoczęcia

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Jął no co ty?:eek: 0,65131578947 to już prawie 3/4 miasta - a 3/4 to już prawie jedno :).
Jestes prawie tak dokładny jak liczba pi po przecinku...;)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Siedzicie sobie dalej w kóku wzajemnej adoracji mi szczerze szkoda czasu. Na tym forum nie muszą się wypowiadac tylko morianie więć dlaczego cały czas sądzicie ze pytanie dlaczego mamy tylu miłosiernych samarytaninów na serwerze jest do was?

Tak te sojusze mają z nami na pieńku szczególnie np AZ, DL - nie widziałem żadnego miasta tych sojuszy w okolicy... AXL może i tak ale calvadzio stracił 2 miasta poszedł na urlop i nie dostał tej waszej odznaki :p Ładnie im pomogliście. Jeśli jakieś ataki na DL lub AZ były to dlatego że są waszymi sojusznikami.

Oczywiście gdyby spytać kartalona o LCN vs Kartagina to stosunek nie miałby znaczenia bo taka jest polityka... Nie mam czasu siedzieć w tych statystykach, nie wiem jak wy je liczycie. czy np. miasta rusaki tez bierzecie pod uwage? Jestem przekonany że nawet połowa z tych 470 miast nie była broniona.

Graczy się praktycznie nie da zniszcyzć póki grają moga uciec daleeko tak że ich nie sięgniecie a punkty kultury nabite na waszych atakach pozwolą wrócić jeszcze silniejszym. No chyba że nie mają żadnego sojusznika i każdy chce ich zjechać bo zrobili coś głupiego.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Graczy się praktycznie nie da zniszcyzć póki grają moga uciec daleeko tak że ich nie sięgniecie a punkty kultury nabite na waszych atakach pozwolą wrócić jeszcze silniejszym. No chyba że nie mają żadnego sojusznika i każdy chce ich zjechać bo zrobili coś głupiego.
nie przesadzajmy, ja grając sam broniłem sie na 54 prze azorkami :cool:
oczywiście statystycznie to wyglądało kiepsko bo jakieś 100 dla az i dla mnie z 5 miast, ale dzięki temu że sie nie poddałem nadal jestem w grze :)
a gracz ze mnie jest raczej średni
 
Odp: Sytuacja na świecie

Jak widać bardzo interesuje wszystkich fakt, że LCN oddało cud i dopatrują się w tym aktu poświęcenia itp...

Tak więc jasno informujemy wszystkich zainteresowanych, że oddanie cudu po wybudowaniu było ustalone już w momencie rozpoczynania 9 poziomu.

Wygrywał sojusz z czterema cudami, a posiadanie tylko jednego tylko po to żeby nie wygrał sojusznik było bezsensowne.

Akcja na miasto na cudzie (Kobiór) planowana była przez co najmniej 8 dni. Szpieg wchodził za 1000, mur zero 3k szybkich i ok. 10k birem. Pewniak. Nikt nie musiał nas przymuszać do brania udziału w tej akcji, po prostu chętnie weźmiemy udział w KAŻDEJ DOBREJ akcji, a ta była dobra.

Chciałam jeszcze odnieść się do uwagi Tomka w sprawie miażdżącej przewagi w stracie miast na korzyść Kartaginy. Macie rację, my mamy jeszcze AK i im też musimy poświęcać uwagę, żeby nie czuli się zaniedbywani :). Co więcej ilość miast do przejęcia będzie jeszcze większa, bo jak nie wszystkim wiadomo LCN nie przyjmuje nowych graczy, a ci którzy zostali, w większości kończą grę. Jest bardzo prawdopodobne, że zostanie nas tylko połowa, lecz MY NIE WIDZIMY w tym problemu. Mimo wszystko jest nam bardzo miło, że Tomek wspomina dawne lepsze czasy z udziałem LCN który był na topie.

A to już na marginesie:
Myślę, że jeżeli Kartagina chce jeszcze się z nami nadal bawić, to musi nas zachęcić, troszkę pomóc, a to jest możliwe jak zaatakuje aktywnych, a nie szaraki (czyt. nieaktywnych, czy tych na końcu świata jak lukanB i bogdan).
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Nie mam czasu siedzieć w tych statystykach, nie wiem jak wy je liczycie. czy np. miasta rusaki tez bierzecie pod uwage? Jestem przekonany że nawet połowa z tych 470 miast nie była broniona.

Tłumacz to sobie jak chcesz... wszyscy nieudacznicy zawsze znajdują kontrargumenty i usprawiedliwienie dla swoich porażek... U nas też ludzie kończą grę, też są nie bronione miasta... Co Was powstrzymuje przed ich przejęciem? Są i lepsi i słabsi gracze - sam się zaliczam do tych drugich :p Jesteście niezorganizowani, bezsilni i sfrustrowani przegraną i tyle :D Jedyna na co was teraz stać to wylewać jad i rozgoryczenie na forum. Dezawuować sukcesy innych i zabrać 2 miasta AntyXL by jakkolwiek nakarmić padliną własne upadające ego :D - jaki sojusz takie sukcesy :D
P.S.
Masz w jednym racje - teraz pokonać i zniszczyć przeciwnika będzie trudno, bardzo trudno - My będziemy Wam dalej zabierać miasteczka a wy będziecie atakować gracza Abandoned z sojuszu None :D No i może tylko skuls - pod warunkiem, że mu się uda namówić choć pół Waszego "Imperium" - Zabierze mi miasteczko desantowe przy Waszym cudzie, z którego już Wam zrobiłem 3 bunty - no ale jest jeszcze ten warunek... czy mu się uda skrzyknąć te pół sojuszu :D
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Tłumacz to sobie jak chcesz... wszyscy nieudacznicy zawsze znajdują kontrargumenty i usprawiedliwienie dla swoich porażek... U nas też ludzie kończą grę, też są nie bronione miasta... Co Was powstrzymuje przed ich przejęciem? Są i lepsi i słabsi gracze - sam się zaliczam do tych drugich :p Jesteście niezorganizowani, bezsilni i sfrustrowani przegraną i tyle :D Jedyna na co was teraz stać to wylewać jad i rozgoryczenie na forum. Dezawuować sukcesy innych i zabrać 2 miasta AntyXL by jakkolwiek nakarmić padliną własne upadające ego :D - jaki sojusz takie sukcesy :D
W akcji na calvadzio nie brał udziału cały sojusz jakby nie było bo spora część ma zwyczajnie za daleko. Uważam że 2 miasta to nie jest zły wynik szczególnie biorąc pod uwagę że calvadzio wiedział że będzie atakowany oraz to że do czasu z przed akcji na theta stracił tylko 2 miasta. Prawie padło 3 miasto (może 2-3 ataki lądowe zabrakły) Anty-XL to jedyny wrogi sojusz który leży w moim zasięgu więc proszę się nie czepiać że nie atakuje Morii.

Moim zdaniem nieaktywnych do takiego rankingu niepowinno się liczyć. Bo wywalimy gościa nieaktywnego z sojuszu i się nie liczy a komu to robi czy siedzi czy nie skoro nikt na jego miejsce nie wejdzie. Jak was podniecają takie statystyki to doliczcie sobie jeszcze coś.

I prosze nie obrażac moich sojuszników ja tu pisze tylko w swoim imienu. Ne chce by to wyglądało że nas zjechaliście jak nie wiadomo co bo tak nie jest. Może w niektórych rzeczach przesadzam a innych sie troche czepiam ale jak to dla szerszego grona wygląda 470-70. Juz inaczej gdy się doda że więcej niż połowa z tych 470 to były szare miasta.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
Ranking

są zasady tej gry:

- rankingi
- wybudowanie cudów

I wg mnie jest jasne kto prowadzi w wojnie lub budowie cudów
I nie ma tu żadnych usprawiedliwień że sojusz traci wieś bo gracz nieaktywny
Jak nieaktywny (szarak) to się go rozbiera albo wyrzuca z sojuszu
I wtedy statystyki wyglądają "lepiej"

Każdy woli atakować graczy nieaktywnych, najlepiej bez premium (jak jeszcze brak mu badań) i broni się kawalerią :) i ogniami... - tylko pomarzyć
i atakować takich wrogów to wymarzona rzecz, nie każdego stać na to aby wybijać sobie ząbki na liderach sojuszów z premium itp gdzie topi się wszystko co ma....

wojna pomiędzy sojuszami jest wojną a wynik jej pokazują rankingi
nawet jak najlepsi gracze w grze należą do przegranego sojuszu
ps.
gwiazdo ty moja ty też polujesz na mniej aktywnych :)
ale takie zasady tej gry bo aktywnemu ciężko zabrać wieś jak go broni cały sojusz

większość graczy (np. ja, i inni gracze naszego sojuszu, tam samo w LcN i innych sojuszach) przestało już się bawić tutaj i czekają na ŚB tak dawno obiecany i albo zostajemy w sojuszu i tracimy wioski na rzecz wroga psując statystyki albo wylatujemy z sojuszu dla podtrzymania statystyki
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

W akcji na calvadzio nie brał udziału cały sojusz jakby nie było bo spora część ma zwyczajnie za daleko. Uważam że 2 miasta to nie jest zły wynik szczególnie biorąc pod uwagę że calvadzio wiedział że będzie atakowany oraz to że do czasu z przed akcji na theta stracił tylko 2 miasta. Prawie padło 3 miasto (może 2-3 ataki lądowe zabrakły) Anty-XL to jedyny wrogi sojusz który leży w moim zasięgu więc proszę się nie czepiać że nie atakuje Morii.
...............
Może w niektórych rzeczach przesadzam a innych sie troche czepiam ale jak to dla szerszego grona wygląda 470-70. Juz inaczej gdy się doda że więcej niż połowa z tych 470 to były szare miasta.

Dziś będzie krótko:D
Calvadzio stracił dwa miasta, a ile ataków szło na niego? chyba jakieś 500 albo i lepiej. szkoda że jest tak daleko od nas bo żadnego by nie stracił...

Do drugiej części Twojej wypowiedzi - śmiem twierdzić że połowa z tych 70 zdobytych przez sławetne "Imperium" też było zdobyte na nieaktywnych graczach.
Z Tomkiem z cyferkami całkowicie się zgadzam - rankingi, statystyki i cuda pokazują kto był lepszy w tym świecie - i na nic wasze żale, pretensje o sojuszników. Wy macie swoich, my swoich - i to która koalicja wygrała pokazuje gdzie współpraca była lepsza:)
Pozdrawiam.
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

A to ja jednak sobie pozwolę na tę perwersję :p, a co. stać mnie...
Z DW włącznie stosunek ten wynosi....
859 - 152
czyli
Na jedno stracone przez Morię miasto przypada
5,65131578947 miasta zdobytego :D

tylko weźcie pod uwagę,że 67 miast z tego było moje co straciłem ,a to tylko ze względu ze mam daleko do innych z sojuszu i byłem łatwym celem dla Imperium i Demonów,ale nadal gram
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

sosi mi sie wydaje że lepiej i tak zabrać komuś kto ma daleko do sojuszu 67 miast niż 3 razy tyle szarych. Oringa pewnie znajdzie się tam z 10 miast który tez ma dość daleko...

Sosi jest najlepszym przykładem jak zdobyte miasta mają znaczenie. 67 miast straconych a absolutnie mu to nic nie robi gra dalej i trzyma się świetnie a nawet lepiej niż gduby ataków nie miał pewnie.

dawco Calvadzio to przywódca wrogiego sojuszu i go broni sie zawsze najbardziej. Po tym jak zdobyłem miasto jeszcze wsparcia szło pełno. Co że 500 ataków jak część fejki a naprawdę bardzo duża ilość ogni szła na czysto.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

sosi mi sie wydaje że lepiej i tak zabrać komuś kto ma daleko do sojuszu 67 miast niż 3 razy tyle szarych.
Przepraszam Cię kolego ale Ty na pewno w tą samą grę grasz?
Jeżeli tak, to jak długo? Bo jakoś nie mogę uwierzyć, że jeszcze tego nie wiesz, że wszystkie SZARE miasta należą właśnie do, wymienionego przeze mnie wcześniej, waszego ulubionego przeciwnika ABANDONED z sojuszu NONE i ni jak nie idzie ich zaliczyć w poczet wojny Imperium vs Moria :D

P.S.
@Tomek i jego cyferki ;)
Widzę, że jednak można przegrać i się z tym pogodzić. Miło poczytać, że jeszcze ktoś rozumie o co w tym chodzi :) Ci co nie rozumieją to może jednak powinni sobie w SIMSy pograć albo.... LEGO Star Wars :p
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Walco pisząc szare mam na myśli takie które jeszcze są dla mnie niebieskie chociaż gracz do którego należą juz nie gra.
Walco pisałem już kilka razy na tym forum nie my nie umiemy sie pogodzić ale jak już to ja. Pisze w sowim imieniu i pisanie teraz że imperium costam to nadużycie moim zdaniem.
To ty się nie możesz pogodzić z tym że w pewnych sprawach nie masz racji a jedyny twój kontrargument na moje to czepianie się szczegółów jak z szarymi miastami albo pisanie że jestem zazdrosny, nie potrafię się pogodzić z przegraną i jeszcze dopisz ze 100 określeń. Na mnie to nie robi wrażenia.

Nie jestem tu by zaprzeczać waszej wygranej pisałem to już naprawdę sporo razy i już mi się nie chce. Chcę ukazać inną stronę, że to nie było takie proste, że nie zjechaliście imperium oraz dostać racjonalną odpowiedź na jedno pytanie ale chyba sobie daruje(bo racjonalnej odpowiedzi na to pytanie prawdopodobnie nie ma...). Pokonaliście nas ale nie tak jak tu wszystkim usiłujecie wmówić. Patrząc na głupią statystykę ktoś kto to nie siedzi w morii ani w imperium ma wrażenie że Moria dosłownie zmiotła Imperium. Popatrz wszyscy piszecie tu tylko jak jesteście wspaniali. Ja wysuwam wiele argumentów z którymi trudno się nie zgodzić i wy je pomijacie w odpowiedziach.

Jak się rozbiera gracza 100 miast to nie ma takiej możliwości by przeciwnik tego nie zauważył i nie przejął tez sporej ilości miast. Mnie nie interesują puste statystyki nie mam zamiaru czegoś robić tylko dla nich (np. wywalać nieaktywnego z sojuszu).
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser9983

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Oficjalnie gratuluje Morii i jej sojusznikom zwycięstwa w budowaniu cudów.Byliście zuchwali,śmieszni,wulgarni,lepsi,ładniejsi,mądrzejsi ....nie ważne..Wynik przemawia na Waszą korzyść a więc zupełnie szczere gratulację dla każdego z Was..bez względu na to pod jakim sztandarem kto występował i co dla tego zwycięstwa zrobił.Okazaliście się skuteczniejsi od nas.Gratulacje raz jeszcze.
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

... Tiiijjjaaaa, o martwych duszach to chyba już Gogol pisał... Ale skąd Ty możesz o tym wiedzieć skoro nie wiesz nawet, że w języku polskim ze względu na zasady i... przyzwoitość, zaimki osobowe pisze się z wielkiej litery.
Skoro jesteś w "tajnej radzie" czy jak to niektórzy z Was nazywają "Dyrekcji Dróg i Mostów w nieustającej budowie" sojuszu to go reprezentujesz czy chcesz czy nie.
 

DeletedUser6072

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Grałeś też w Legionie X(póżniej =SiH= 10 legion)?
Nie, grałem w ZAKONIE PRZEZNACZENIA, a potem juz tylko ATOP.
10 legion i poxniej grupa =SiH= to pierwsi wrogowie i tak ich bede zawsze traktował (nie wypowiadam sie za sojusz bo koledzy nie grali na m45 i nie uczestniczyli w tamtej wojnie).
A pamiec póki co mam dobrą i pamietam nicki, sledze w wolnych chwilach gdzie kto sie rozlazl i sojusze z tymi graczami nigdy nie beda mieli mojej przychylności
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Walco Sorry to z rozpędu, naprawdę za szybko piszę ale dalej czepiasz się u mnie szczegółów a nie meritum sprawy...
Jak pisze że wypowiadam się za siebie(i to po raz któryś to z racji tego że naleze do zarządu czegośtam wypowidam sie w imieniu czegośtam? Ciekawe, tak jakby pan palikot wypowiadał się za Polske bo jednak jest osobą która jest w zarzadzie drog i mostów (parlamencie),
Tak się zastanawiałem chwile nad ta całą dyskusja i ona właściwie nie ma sensu. Chciałem ją zakończyć już wczoraj? albo przedwczoraj? Nie zrobilem tego bo jak wy mi wyjeżdżacie z tymi statystykami to ja nie mogę tego tak zostawić bo to wygląda jakbym się poddał albo zabrakło mi kontrargumentów a tym samym przyznał wam rację. W jednym sie zgodzę że prowadzicie ale nie aż tak strasznie jak pokazuje to wasza statystyka.
Punkt widzenia zależy od punkty siedzenia dlatego możemy się tak tu spierać bez końca. Wydaje się mi że juz i tak zmarnowałem na to zbyt wiele czasu.
Ludzie którzy może to czytają już maja dość postów by się raz zanudzić i dwa zastanowić się i wyrobić swoją opinię na ten temat. Dlatego w tym momencie chciałbym skończyć ten temat(jednak jak wyleci mi zaraz kartalon z tekstem na pół strony A4 to nie wiem czy się powstrzymam). Jeżeli kogoś gdzieś obraziłem to sorry :p (Naprawde Kartalonie dla dobra nas obu zachowaj raz dla siebie te kilka stron)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Większość ma tu kompleks. :) Równie dobrze czuję się jako wygrana. ;) Zwycięzcy nie da się wytypować... Owszem większość napisze, iż tak ponieważ "ja mam dyplom". ;D Super pięknie. ^^ Nie o to tu chodzi. W tej grze nigdy nie będzie "Zwycięzcy". A jeżeli tak to proszę o przemyślne wytłumaczenie dlaczego tak? :)
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

I tak na marginesie... ;) Największą szansę miała AK. :) He to dlaczego stoją na 7 poziomie z jednym cudem (jako pierwsi byli)? To był mój błąd... Wybierając różne wyspy nie zdawałam sobie sprawy iż kliknięcie Okej aktualizuje budowę. Stąd takie rozmieszczenie wśród wrogów "Cudaków" . :) Stwierdziłam, że to bez sensu i tak surowce słane stanęły w miejscu. Pozdrawiam. ^^
 

DeletedUser

Guest
Odp: Sytuacja na świecie

Większość ma tu kompleks. :) Równie dobrze czuję się jako wygrana. ;) Zwycięzcy nie da się wytypować... Owszem większość napisze, iż tak ponieważ "ja mam dyplom". ;D Super pięknie. ^^ Nie o to tu chodzi. W tej grze nigdy nie będzie "Zwycięzcy". A jeżeli tak to proszę o przemyślne wytłumaczenie dlaczego tak? :)

karolinko większość chłopców ma kompleks mniejszości :)
wy z kolei macie kompleks zmarszczek na pośladkach...... (chyba celulit)

ale na poważnie, każdy ma jakiś cel w tej grze i są różne kryteria wg których ocenia się gracza/graczy czy sojusze i tak:

- priorytetowym kryterium od niedawna była budowa cudów, wg niego mój sojusz przegrał tą grę (nie będę już pisał czemu), wielu może zarzucić że zbyt późno wymyślono to kryterium zwycięstwa

- wg naszych założeń w tej grze była wojna z pewnym sojuszem i uważamy że wygrywamy w tej wojnie (opierając się o statystyki zdobytych i straconych wioch) - chodź dla innych ten ranking to bzdura bo w porównaniu pkt. walki (sojusze/wojownicy) to nam brakuje 50 % do LcN
ale za to w rankingach sojuszów atakujących z kolei jesteśmy lepsi :)

- wg statystyki punktowej brakuje nam bardzo wiele do tych graczy
1 Duckkiller 3122232 Mroczne Mroki 228 13694
2 Destruction 3112437 Renegaci 234 13301
dla nich założeniem w tej grze było życie w pokoju i niewalczenie, podbijanie opuszczonych wioch (obu znam i bardzo szanuje i nie chce ich tym urazić)
chodź dla wielu z nas ten ranking to nieporozumienie

- niestety nie udało nam się powalczyć z np. sojuszem MORIA i ciężko mi powiedzieć czy oni z nami wygrali czy my z nimi i porównywanie KARTAGINA/MORIA jest bez sensu bo nigdy nie byliśmy na polu walki

Ciężko jest się oficjalnie odnieść kto wygrał a kto przegrał,
ostatnio napisałem że gratuluje MORIA zwycięstwa ale też napisałem że KARTAGINA nie czuje się przegrana bo.... itd można odwracać kota ogonem

Gra jest już na takim etapie że większość już nie gra i czeka na świat bohaterów i mam nadzieję że tam zostaną wymyślone oficjalne zasady na jakich się wygrywa tą grę.....
Mam nadzieję że się tam spotkamy razem w jednym sojuszu np. Wojownicy z THETA lub przeciw sobie, pomimo wszystko po jednej i drugiej stronie są świetni gracze którzy np. nigdy nie stracili wioski i jak można napisać że przegrali?

Mam nadzieję że przegrałem na THETA z graczami sojuszu który wygra ŚB bo głupio jest dostać baty od patafiana i łamagi ale gołoty to jest się już czym pochwalić
ps.
ostatnie słowo na temat cudów:
Jakby twórcy gry przewidzieli np. zakaz zmiany sojuszu na czas budowy cudów to rywalizacja była by o wiele ciekawsza i sprawiedliwsza bo sojusze grały by dla wygranej sojuszu nie sprzedały by sojuszu dla odznaki bez obrazy LcN :)

kurcze chyba popadłem omotaniu polityki moriańskiej piszę jak kartofel epopeje narodowe a nie jak zoofil z cyferkami krótko, zwięźle i obraźliwie :)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry