Teos - rozmowy o świecie i nie tylko

ba, ochronka kosztuje łaski a poza tym trzeba by czuwać non stop by ją odnawiać. Jak gra się przeciw przewadze przeciwnika trzeba rozsądnie gospodarować posiadanymi zasobami w tym i czasem własnym oraz sojuszników.
 
1.Ochronka rano i na wieczór.
2.Sojek może pomóc z nią.
3.Plaga też chroni przed trzesieniem przez krótki okres czasu.
Przecież nie wiem kiedy akcja ma na mnie iść. Trochę bez sensu non stop sobie plagi, ochronki itd puszczać. Teoretycznie już pierwsze trzęsienie ziemi uprzedza mnie o tym ale skąd w sumie wiem, ze jednak akcja pójdzie na mnie a nie kogoś innego z sojuszu?
Najwyższe poziomy murku są drogie.
Co do ochronki itp to kiedy już mam wbity bunt i odbudowuje mur, ale jak pisałem w innym temacie - i tak nie zdążę postawić wyższego niż 20.
Co do liczenia na sojusz to mam zasadę, że najpierw trzeba liczyć na siebie a potem dopiero można cokolwiek od innych wymagać.
 
Przecież nie wiem kiedy akcja ma na mnie iść. Trochę bez sensu non stop sobie plagi, ochronki itd puszczać. Teoretycznie już pierwsze trzęsienie ziemi uprzedza mnie o tym ale skąd w sumie wiem, ze jednak akcja pójdzie na mnie a nie kogoś innego z sojuszu?
Najwyższe poziomy murku są drogie.
Co do ochronki itp to kiedy już mam wbity bunt i odbudowuje mur, ale jak pisałem w innym temacie - i tak nie zdążę postawić wyższego niż 20.
Co do liczenia na sojusz to mam zasadę, że najpierw trzeba liczyć na siebie a potem dopiero można cokolwiek od innych wymagać.
Tak czytam o tych twoich strategiach i przemyśleniach...Mam pytanie.To ty jesteś tym legendarnym bratem Darsena?
 
O mój człowiek haha tylko czemu defem na tym świecie :( dokładnie zero kalkulacji koszary i porty chłodzone azotem
okoliczności. Gdybym to ja rządził to ludzie weszliby wszyscy od razu. Mamy taki skład, ze mogliśmy takie Krowy rozebrać zaraz po ochronce. Ale skoro zaczęli z opóźnieniem i daleko to i nasze miasta startowe są tylko pod deffa. Zresztą nic tu nie będziemy podbijać skoro centrum sojuszu jest pół morza dalej.
 
okoliczności. Gdybym to ja rządził to ludzie weszliby wszyscy od razu. Mamy taki skład, ze mogliśmy takie Krowy rozebrać zaraz po ochronce. Ale skoro zaczęli z opóźnieniem i daleko to i nasze miasta startowe są tylko pod deffa. Zresztą nic tu nie będziemy podbijać skoro centrum sojuszu jest pół morza dalej.
Myślisz, krowy tak łatwo i szybko udało by się wydoić pokonać?
 
Myślisz, krowy tak łatwo i szybko udało by się wydoić pokonać?
tak. Owszem, są tam nicki graczy których kojarzę jako mocno złocących ale na tym świecie coś tego złota nie wydają. Ogólnie fajny świat pod tym kątem. Owszem, było kilku oszustów którzy mieli multikonta i zrobili im restarty by te miasta przejąć, ale to jeszcze idzie przełknąć - przejęcie miasta 2 k wobec kolonii blisko 1 k to nie taka duża przewaga. Poza paroma osobami kto tam gra na takim ekstra poziomie? Gdyby Piranie od razu weszły pełnym składem na ten świat, to tak, Krowy zostałyby wydojone do zera.
 
Do góry