Na Atenach od początku. Wierny jak pies pewnej pani ale przy okazji i w innych sojach grałem. Jak to możliwe nie pytaj. Mam nadzieję, że CBA się tym nie zainteresuje. Co do graczy, których wymieniłeś to tylko z sentymentu napiszę. Bractwo Wilków - masz rację Kafel, przywódca i prawdziwy ostatni Mohinikanin.. ale czy tylko on doprowadził do fuzji.... i sojuszu gdzieś w drugiej dziesiątce stał się liczącą karta w grze? Amaratsu czy cos takiego. Chińszczyzna lub Japońszczyzna. Lodygogo współtwórca. Młody, świetny gracz. Wcześniej po drugiej stronie Bratctwa Wilków. W ciągu dwóch miesięcy przez te fuzję przeszła śmietanka grepo a i przy okazji gigant padł czyli LT, który tak naprawdę rozdawał karty na tym świecie. Kolejni gracze: Aredo jak dla mnie niedoceniany gigant. Lordpepe takich graczy spotkać to rzadkość. Jaguaqr super wojownik na Atenach... okrył się hańbą na Koryncie. Adaśko... gryzł jak mógł, kombinował, sojusze tworzył... jedyne co mu się udało to tylko atak na FO na Andri, która została zdradzona przez .... brak mi słów, ale to już było. Fenixy sojusz, który powstał jeszcze przed upadkiem LT. Założyciele, sla mnie zdrajcy, którzy rozwineli się na grzbiecie LT. Przywódca Feniksów miał więcej miast niż slotów zrobionych na walce.. o czym to świadczy? Szkoła Stonera. Dla mnie żaden gracz, zwykły złotnik i do tego nołlajf. Przy moich 500 prockach pewnie w pory by narobił. Ot całe Ateny. Zapomniałem o największym sojuszniku LT. Venndeta, czy jakoś tak. Ci to dopiero z Czech się zalogowali. Może z 5% prawdziwych graczy, reszta statyści.