Odp: Re: Odp: Re: Odp: Sytuacja na świecie Akcjum
Robson i ja chętnie bym się dowiedziała o frontach i walkach na nich.
Jednak jak widzisz nie brakuje tych, którzy lubią poobmywać tyłek.
retimno - niestety bardzo zachorowałam i nie było to tajemnicą, niestety okazało się, że ciężkie choroby nie koniecznie dotyczą tylko osób w podeszłym wieku (i tu do Haszka - tak, masz rację, wypadły mi włosy, ale już spokojnie sobie odrastają i już łysa nie jestem, a Ty za to pozostaniesz tym, kim jesteś i to łatwo się nie zmieni; zastanów się tylko nad tym kim jesteś; ta moja uwaga dotyczy tego wpisu Haszka, który znalazł się na Zakrosie, ale poruszył mnie i nie chciałam juztam komentować, ale nawiązując:
tiaaa, polonu by ci dosypał... wyłysiała byś do końca.
);
powróciłam jednak na ten serwer i mój sojusz sprawił na prawdę konkretne lanie MDG, z czego jestem bardzo zadowolona;
tau - mój sojusz kończył, a w zasadzie skończył, pomagałam ludziom w przeprowadzce na inne morze bo istotnie dostawaliśmy ostre cięgi wówczas od Psychozy i MDG, a ci co zostali i chcieli dalej grać nie mieli wyjścia - musieli się przenieść i po ich przeniesieniu oddałam miasta, cześć owszem straciłam i zgodnie z planem odeszłam; przed tym jednak pewien zadufany w sobie człowieczek poruszył mi chyba każdy nerw, ale wtedy byłam bardziej wrażliwa i przejmowałam się tym co pisał, dziś mam to w nosie;
achilles - był to czas, gdy podjęłam pierwszą poważniejszą pracę, jeszcze na studiach (dziennych) i nie dało sięniestety wszystkiego godzić, zwyczajnie brakowało czasu.
Zresztą, nie ma sensu tłumaczyć się dlaczego odeszłam z tego czy tamtego serwera. Czasami się odchodzi i już: bo real, bo choroba, bo nie chcę się już grać, bo coś innego - no nie ważne. Kończy się grę i tyle, a innym wara od tego - co i dlaczego, bo to danej osoby sprawa. Więc trochę tolerancji.
Nie wykluczam, że i z tym serwerem niebawem się pożegnam, więc chętnych nakłaniam aby się streszczali i nie płakać później, że nie poczekałam na Szanownych Wielce Chętnych.