Odp: Polityka
Po pierwsze sami Chińczycy prowadzą na niespotykana skalę kontrolę wszystkiego co wycieka na zewnątrz.
Ale mnie naprawdę nie interesuje, co słychać w Chińskim internecie i jakie hity są teraz na topie, albo że pederaści maszerują w Pekinie. Obchodzą mnie dane z Chińskiej gospodarki i powody takiej sytuacji. Jak mieliby to podrabiać? A może te napisy "made in china" na większości rzeczy to też propaganda zachodu celem lizania zada Chińczykom? Może zaraz zaprzeczysz danym o ogromnej nadwyżce budżetowej, błyskawicznym wzroście PKB i wkładzie Chin w obniżenie liczby ludzi żyjących poniżej granicy ubóstwa (pisałem o tym wcześniej)
Przeciwko Margaret Thatcher też jakieś lewaczki protestowały i co? To oznacza, że rządy Thatcher były złe? Oczywiście, że sprzedawanie nierentownej kopalni boli jej pracowników, którzy wylatują na pysk. Oczywiście szczególnie boli związki zawodowe, które to nic nie robią, ale do strajków rwą się jako pierwsze. Ale moi mili zdrowa gospodarka nie polega na podtrzymywaniu nierentownych przedsięwzięć.
Każdy kraj chce mieć z nimi dobre relacje ze względu na prowadzone interesy i znając ichnie przeczulenie na własnym punkcie milczy.
Dziwisz się, że teraz każdy chce mieć z nimi dobre stosunki? Zapewne nie.
A co do ich sytuacji wewnętrznej - każdy powinien pilnować swojego nosa, zabawa Europy w policjanta świata skończyła się w chwili oddania kolonii.
ZSRR miało na zachodzie europy cała bandę "pożytecznych idiotów" (określenie Lenina) intelektualnie wspierających ten ich zbrodniczy projekt. W przypadku Chin jest ta skala dużo większa.
Chiny tym się różnią od ZSRR, że nie muszą siać propagandy, aby widać było ich ekonomiczną potęgę (zapewne niedługo zobaczymy również ich potęgę militarną)
Przypominam też, że to nie obecne władze Chin wymordowały dziesiątki milionów Chińczyków, wątpię też, czy jest sens obecne Chiny porównywać do ZSRR, który ma na koncie kolejne kilkadziesiąt milionów...
Ostatnim przykładem może być wizyta pani marszałek Kopaczowej z PO w Chinach 4 czerwca w rocznicę masakry na placu Tiananmen. I nie pojechała tam upamiętnić ofiary a legitymizować sprawców.
Tak, jakby studencka lewica z Tiananmen doszła do władzy to z pewnością byłoby tam dzisiaj lepiej. Patrz. ZSRR, UE, USA.
Zresztą, czyżbyś oczekiwał od polityka PO odważnych zachowań?
Całkiem Aleks popłynąłeś. To co funkcjonuje w Azji a od czego odeszliśmy dawno w Europie to pchanie wózków w kopalniach przez małe dzieci tam gdzie korytarz za niski dla konia czy dorosłego. Naprawdę nic ci się o uszy nie obiło o 10 letnich dzieciach pracujących po 16 godzin w fabrykach?
To, od czego odeszliśmy to wolność jednostek do decydowania o własnym losie. To, do czego zmierzamy (bo to nawet powrót nie jest) to biurokratyczne niewolnictwo. Dopóki te dzieci nie pracują pod przymusem innym niż rodzicielski, to nie ma w tym nic złego. To prywatna sprawa tych rodzin, moim zdaniem rodzic ma prawo wysyłać swoje dziecko gdzie uważa, aż do pełnoletności tego dziecka. Tylko w Europie się przyjęło, że trzeba się uczyć, uczyć, uczyć (tego samego co wszyscy). A potem bach! Zero rozwoju gospodarczego i bezrobocie inteligentów.
Pisał tu ktoś o turystyce to może coś o Tajlandii? Naprawdę chciałbyś widzieć 12 letnie dziewczynki spacerujące nocami ulicami naszych miast? No ale turystyka tam kwitnie.
Jesteś za zakazem nocnych spacerów 12 letnich dziewczynek po ulicach?
To nagły przypływ kapitału i technologii
Ten przypływ nie wziął się znikąd, tylko właśnie z korzystnych warunków do inwestowania. Korzystne warunki do inwestowania to nie takie, gdzie górnik ma gwarantowaną przymusową emeryturę w kompletnie nieopłacalnym systemie, przywileje emerytalne, pierdyliard ubezpieczeń i prawo do strajku kiedy mu się tylko podoba. Ach, zapomniałem o związku nierobów zawodowych "dbających" o jego prawa.
w połączeniu z tanią niewykształconą siłą roboczą pozbawiona jakichkolwiek praw o odpowiedniej mentalności
Tania siła robocza może tam istnieć tylko dlatego, że system podatkowy to umożliwia. To jest klucz, i za to chwała rządowi Chin (choć te podatki wcale nie są AŻ tak niskie, jak mówiłem wcześniej, mogłoby być sporo lepiej). Co do wykształcenia pracowników... z dobrych rzemieślników jest praktycznie więcej pożytku niż z filozofa, a pewnie to ten drugi miałby tendencję do nazywania tych niewykształconych "tępym motłochem". Wykształcenie to nie wszystko, swoje kwalifikacje powinno się dostosowywać do potrzeb lokalnego rynku, a nie iść jak muchy do kału na uniwersytety.
nie zwracając uwagi na podnoszenie poziomu ich praw pracowniczych
Jakie to prawa pracownicze chciałbyś mieć? Kto cię zmusza do podpisania umowy, na niekorzystnych dla ciebie warunkach?
Jeżeli gospodarka jest dobra, to nie musi się martwić o sytuację bytową swoich
pracowników.
Z Chinami jest ta śmieszna sprawa, że jeżeli założymy, że w każdym kraju istnieje 1% nierobów, kompletnych leniów, którzy nie są w stanie się utrzymać. To w takiej Polsce mówimy wtedy o liczbie 400 tysięcy żyjących w biedzie. Przy takim samym procencie w Chinach, mówimy o liczbie 15 milionów ludzi (!!!) i to już robi wrażenie na przeciętnym Kowalskim.
Zysków nie przeznacza się zatem na konsumpcję tylko się oszczędza i inwestuje.
Ekhem. To bardzo mądre podejście.
Skończy się wraz z nieuchronnym wzrostem roszczeniowości czynnika ludzkiego.
Skończy się wraz z dojściem do władzy formacji lewicowych i idącemu zaraz po tym zbiurokratyzowaniu życia i podwyżce podatków.
btw MG, za długie te posty piszemy, ludzie przestaną niedługo czytać