Widze, ze mamy do czynienia z handlarzem, ktory jakas nowa etyke gry wprowadza. Handel surowcami zniszczyl gre niemal doszczetnie, a teraz okazuje sie, ze handlujacy sa dodatkowo nietykalni.
Wiekszych bredni dawno na tym forum nie widzialem, jakies 3/4 atakowanych od pewnego czasu pisze oswiadczenia, ze oni tu na handel i w zwiazku z tym zycza sobie immunitetu.
Z takim, ktorzy obrali taka taktyke za sposob na przetrwanie ( ktos wyzej o tym wspomnial) tez niejednokrotnie sie zetknelismy.
Cos panu handlarzowi nalezy chyba uprzytomnic ( moze zlotko zaslepilo), to nie jest i nigdy nie byla gra handlowa, a z farmionych wiosek zdobywa sie surowce wlasnie po to, zeby od tego typu handlarzyn nie trzeba ich bylo kupowac. Farmienie bylo glownym sposobem pozyskiwania surowcow od poczatku istnienia gry, farmienie, a nie kupczenie. To wiaze sie z atakowaniem wszystkich znajdujacych sie w okolicy miast, ale tego chyba wyjasniac nie trzeba. Nie kupuje surki i nie zamierzam sie podporzadkowywac wymyslom jakiegos sprzedawcy. Zdobywalem, zdobywam i bede ja zdobywal w sposob jaki mi odpowiada.
Niedlugo okaze sie poza liczykrupami powstala odrebna kategoria obserwatorow, ktorzy tez stanowia element specjalnej troski, do tego dojdzie grupa poszukiwaczy tego czy owego gracza.
Bo wiesz ja tu tylko wpadlem kogos poszukac, a wiesz ja tu tylko obserwuje, skoncze to oddam wioche, moge ja nawet rozbudowac, ale wiesz nie mowilem przeciez komu ja oddam.
To straszne, co zrobiliscie z ta gra i jeszcze smiecie miec pretensje, zenada.