DeletedUser
Guest
Odp: Sytuacja na świecie Sparta
hehe pocieszaj sie dalej
hehe pocieszaj sie dalej
No najczęściej na dobre sojusze leci kilka sojuszy
A te cienkie trzymają ze wszystkimi i same nigdy nie poleca na sojusz mający tyle samo pkt np. w budowie
To już wiem dlaczego wszyscy polecieliście na DNS
Weź mi przypomnij jeszcze, na jaki to sojusz o podobnej wielkość Agresorzy na tym świecie uderzyli sami ?
jasne gdyby nie wasze chamskie zachowanie i arogancja na forum pewnie pakty nadal by były ale wy czuliście się tak pewnii.. co do posiadania koalicjantów- aa miało pakty ze wszystkimi i wszystkich miało w poważaniu więc macie to na co zapracowaliście... Nie jesteście dobrym sojuszem przykro mi że żyjesz w kłamstwie jesteście sojuszem, który chował się za paktami i niszczył inne sojusze- najczęściej mniejsze najlepiej z 10 innymi sojuszami i nadal jak macie akcje to pomaga wam SB...My nie musieliśmy uderzać chętni sami się zawsze znaleźli
jasne gdyby nie wasze chamskie zachowanie i arogancja na forum pewnie pakty nadal by były ale wy czuliście się tak pewnii.. co do posiadania koalicjantów- aa miało pakty ze wszystkimi i wszystkich miało w poważaniu więc macie to na co zapracowaliście... Nie jesteście dobrym sojuszem przykro mi że żyjesz w kłamstwie jesteście sojuszem, który chował się za paktami i niszczył inne sojusze- najczęściej mniejsze najlepiej z 10 innymi sojuszami i nadal jak macie akcje to pomaga wam SB...
jasne- tak sobie tłumacz my pakty mamy wy nie- to chyba jednak coś znaczy...pogrubiłem i powiększyłem to co dotyczy TE
bo większości to napisałaś o swoim sojuszu
jasne- tak sobie tłumacza my pakty mamy wy nie- to chyba jednak coś znaczy...
no przecież odpowiedź sama juz napisałaś sobie a ja ją nawt wyróżniłem
Aldoraine , LM chciało wojny z AA, nie chciało walczyć z SB.. bo wtedy mieli by front ze wszystkich stron.
więc tak to dokładnie było.
Zreszta do nas za bardzo ( SB) nikt nic nie miał , no może bardziej jednostki niz sojusze, ale przyszlismy sie pobawić więc bawimy się dalej.
Co do wojen to niektorzy zapomnieli na czym polega prostota tej gry i to nie wymaga głebszej filozofii. Punkty leca .
Pozdrawiam
Wydaje mi się, że jednak mamy inne pojęcie dotyczące "prostoty tej gry". Dla mnie jej prostotą jest walka, a nie ciągłe układy i układziki. Wolę 3 dni siedzieć na grepo i co 5 minut słać atak, niż pół dnia słuchać kto to się na kogo nie szykuje i z kim się będzie układać - zwyczajnie męczy mnie to psychicznie, a na tym świecie od pierwszego dnia praktycznie miało to miejsce.