Odp: Zabawa Fabularna- Na tropie porywacza
TataXXL nie był wcale przekonany o winie Polskiego Szefa Kuchni , ale cóż, widocznie taka była łaska Bogów, że dosięgła go ich niełaska. Dobrze, że Karczma , której był właścicielem ma dobrego kucharza , bo to dopiero byłaby tragedia, jakby nie było gdzie dobrze zjeść i wypić. Zastanawiał się dlaczego wszyscy wokół tak omijają podejrzenia, które nabrały na sile po wizycie u Meduzy, że palce w porwanie Lei maczała Slietie. Zazdrość kobieca może być bardzo silnym argumentem, a skądinąd wiadomo było, że ta pozbawiona skrupułów kobieta sama ostrzyła sobie pazury na Adalberta. " Ma charakterek" pomyślał TataXXL, patrząc przez okna Karczmy, widząc obsługującą klientów Slietie, " Do tego jest cholernie śliczna i seksowna Diablica jedna" I choć zawsze starał się omijać szerokim łukiem takie kobiety, to zawsze go pociągały. "Cóż, krew nie woda" pomyślał wchodząc do Tawerny. Podszedł do baru nie mogąc oderwać wzroku od odsłoniętego dekoltu Siletie .
-Coś podać?- pytanie jak uderzenie obuchem przywróciło go do pionu. Przecież przyszedł tu na przeszpiegi, a nie na flirtowanie. "Weź się w garść" zbeształ sam siebie w myślach.
-Piwo i półmisek z dziczyzną- odparł i zajął miejsce jak najbliżej baru, licząc, że wpadnie mu w ucho jakaś ciekawa informacja. Dzisiejszy dzień postanowił spędzić w Karczmie. Nie było to nudne zajęcie zważywszy, że nie widział za barem tej zapijaczonej facjaty Polskiego szefa Kuchni, tylko anielską twarzyczkę Slietie .
Czekał