Odp: Zabawa Fabularna - Zimowa Wyprawa
Dzisiejszego dni wszyscy obudzili się wcześniej niż zwykle. Może była to wina przeraźliwego zimna? A może strachu? A może determinacji i nastawienia na znalezienie mordercy? Cóż, ja po tak intensywnej nocy spałabym dłużej, ale wy macie coś na sumieniu, coś co nie pozwala Wam spać.
Dzisiejszej nocy stało się coś niesłychanego! Niczym polowanie na czarownice (swoją drogą może to jakaś czarownica zabija Was z dnia na dzień?).
Wczoraj nie byliście jednomyślni, jedni z Was myśleli, że to TheKkok jest winien - inni obstawiali Czarodziejkę.
Rozdzieliliście się, każdy polował na kogoś innego, jednak w ostatniej chwili postanowiliście się zjednoczyć - Czarodziejka! To ona powinna zginąć! Szukaliście jej, wszędzie, dosłownie wszędzie. Nie znaleźliście? Wiem, bo zaszyła się gdzieś daleko, wiedząc co się święci, tym samym unikając śmierci z Waszych rąk.
Kiedy z zaangażowaniem szukaliście jej, stało się coś gorszego.
Pojawił się, znowu. Tak, morderca. Bezlitośnie zajął się Karisią, nie mam już jej wśród Was. Szkoda...
Jakie to uczucie wstać wcześnie i po raz kolejny zobaczyć czerwony, zamiast białego śniegu?